27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nowe średniowiecze?

Ocena: 3.85
5091

Zaskakujące jest, ale nie dla znawców średniowiecza, że obecnie, podobnie jak w 1277 r., gdy zakazano wykładania filozofii Arystotelesa na Uniwersytecie Paryskim, zabrania się na uniwersytetach debat na kontrowersyjne tematy. Jest ich coraz więcej: medyczne i zdrowotne skutki antykoncepcji, ideologia gender, moralne następstwa homoseksualizmu, konsekwencje propagowania aborcji i eutanazji, populacyjne implikacje eksperymentów biomedycznych. Czy można nie uchodzić dziś za heretyka, mając inne poglądy na powyższe tematy, niż głoszą to mainstreamowe media? Władze uczelni panicznie boją się medialnego szumu wokół, finansowanych przez państwo i polityków, uniwersytetów i akademii. Nie chcąc stracić dotacji i prestiżu, nie dopuszczają do wolnej rozmowy na sporne tematy.

 

Saraceni XXI wieku

Zagrożenie imigrantami i realne niebezpieczeństwo globalnego terroryzmu to kolejne zagadnienie, którego dalekie echa można odnaleźć w średniowieczu. Dzisiejsi niewierni to nie Saraceni, którzy atakują chrześcijański fundament Europy, ale migranci, którzy, jak się wydaje, chcą ostatecznie zanegować zdobycze liberalnej demokracji, pragnąc urządzić w środku Europy nowy świat, poddany plemiennej i religijnej narracji z ducha islamu – takie tezy odnajdziemy obecnie w publicznej debacie.

Europa broni się jak średniowieczne rycerstwo, podejmując krucjaty w imię wolności i bezpieczeństwa – to wojna w Iraku i Afganistanie, konflikt w Syrii, permanentny stan wyjątkowy we Francji. Są głosy, by do atmosfery zagrożenia i wzmożonej kontroli bezpieczeństwa po prostu się przyzwyczaić. Bruksela stała się symbolem zjednoczonego ekonomicznie i politycznie, ale żyjącego w strachu, kontynentu. Przez „paroksyzm aktywności” – przesyt komunikacyjny i transportowy – życie staje się tam nieznośne, pogarszają się warunki ekologiczne, miasto pełne imigrantów przesiąknięte jest atmosferą nieufności, a urzędnicy i tradycyjni mieszkańcy szukają schronienia na strzeżonych przedmieściach.

Państwo staje się siecią, a koncepcja tożsamości narodowej jest konieczna, aby utrzymać funkcjonalność korporacyjnych ogniw owej sieci. Dodajmy do tego coraz większą alienację władzy od problemów ludu, wzrost niezadowolenia proletariatu i prekariatu patrzącego, jak bytowo i finansowo oddala się od niego korporacyjna klasa wyższa. Konsekwencją jest brak finansowej stabilizacji, pętla kredytowa, utrata poczucia bezpieczeństwa.

A w tle tych wszystkich zjawisk mamy jeszcze religijno-mistyczne proroctwa o nadchodzących wojnach, zmianach, eschatologicznym końcu czasów. Gdy ludzie borykają się z gwałtownymi zmianami, rośnie potrzeba duchowej ufności, ale niekoniecznie religijnej. Renesans przeżywają alternatywne formy duchowości, pozbawione ram i instytucji, pomoc psychologii i psychoterapii.

 

I co teraz?

Mentalnie jesteśmy w środku wieków średnich. Nie powinna zatem dziwić przenikliwa teza Umberta Eca: średniowiecze jest korzeniem wszystkich palących problemów współczesności i powinniśmy wracać do tego okresu za każdym razem, gdy zadajemy sobie pytania o naszą tożsamość i naszą przyszłość.

Co zatem pokazuje nam czas, który niesprawiedliwie został nazwany media aetas – czasem pośrednim? Przede wszystkim, że najważniejsze tematy, które ideowo kształtują ludzką rzeczywistość to: koncepcja rzeczywistości (metafizyka), promowana wizja człowieka (antropologia) i realizowane projekty społeczne (polityka). Wszystko co ważne, dokonuje się na tych poziomach ideowej refleksji. Dziś więc istotny jest nie tyle postęp technologiczny i cyfrowa rewolucja, która jest przed nami, ile treść idei, jakie niosą ze sobą medialne przekazy obecne w technicznych urządzeniach i gadżetach.

Średniowiecze straciło swą ideową siłę zarówno przez odejście od realistycznej metafizyki (czego skutkiem była błędna antropologia – wizja człowieka), jak i instytucjonalną słabość Kościoła pogrążonego w grzechach i kłótniach. Ostatecznie poskutkowało to zamętem obyczajowym i niewłaściwie przeżywaną religijnością.

Jakie wnioski zatem powinniśmy wyciągnąć z podobieństwa tak odległych historycznie, a bliskich treściowo epok? Trudno o jasne konkluzje i rady. Wydaje się, że istota kryzysu tkwi w spotęgowaniu emocji, a osłabieniu rozumu. To sprawia, że wzgardliwie tratuje się to, co mogłoby uratować nas z chaosu – pogłębioną, ale spokojną religijność i realistyczną filozofię wskazującą zdroworozsądkowe zasady i normy. Tylko tyle i aż tyle…

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej, dr hab. filozofii, adiunkt Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW, przez wiele lat duszpasterz akademickim diecezji warszawsko-praskiej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter