Generał Abdourahamane Tchiani został przywódcą junty, która obaliła demokratycznie wybranego prezydenta Nigru Mahmuda Bazouma.
Tchiani uzasadniał pucz „pogorszeniem się sytuacji bezpieczeństwa” w kraju.
O natychmiastowe uwolnienie dotychczasowego prezydenta zaapelowali sekretarz stanu USA Antony Blinken i rządy państw Unii Europejskiej, w tym Polski.
Również Unia Afrykańska zażądała od władz wojskowych natychmiastowego i bezwarunkowego powrotu do koszar i przywrócenia władzy konstytucyjnej w ciągu maksymalnie piętnastu dni.
Polityka obalonego prozachodniego prezydenta uchroniła kraj przed skutkami islamskiej rebelii, która w całym regionie Sahelu spowodowała śmierć tysięcy ludzi, a ponad sześć milionów pozbawiła domu.
Zwolennicy zamachu stanu zebrali się przed ambasadą Francji w Niamej, gdzie zawiesili flagi Nigru i Rosji.
Wznosili okrzyki – „Niech żyje Putin”, „Precz z Francją”.