Poseł Bartłomiej Wróblewski apeluje do Ministerstwa Rodziny o projekt ustawy zwiększającej pomoc dla matek w trudnych ciążach oraz w okresie okołoporodowym. Chodzi w szczególności o te przypadki, gdy podejrzewa się lub zdiagnozowano ciężką i nieodwracalną chorobę o podłożu genetycznym lub rozwojowym, powstałą w okresie prenatalnym i prowadzącą do przedwczesnej śmierci dziecka.

W dzień 2. rocznicy wyroku Trybunału Konstytucyjnego uznającego tzw. przesłankę eugeniczną umożliwiającą aborcję w Polsce za niezgodną z Konstytucją, poseł podkreśla, że pomoc, którą matki otrzymują od państwa jest wciąż niewystarczająca.
Doktor nauk prawnych i konstytucjonalista zwraca uwagę, już rok temu powstał projekt prawa, które ją w najtrudniejszych przypadkach poszerza, jednak potrzeba realnego wsparcia ze strony Ministerstwa. Projekt zawiera m.in. propozycję pięciokrotnego zwiększenia do 20.000 zł świadczenia dla rodzin z tytułu urodzenia dziecka, u którego zdiagnozowano najcięższe niepełnosprawności.
- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego potwierdził, że polska Konstytucja chroni życie człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci, chroni więc także nienarodzone dzieci chore i niepełnosprawne – stwierdził w rozmowie z KAI poseł Wróblewski, który był inicjatorem złożenia wniosku do TK.
Jak zaznaczył, istnieje w Polsce – podobnie jak w wielu innych krajach – zjawisko podziemia aborcyjnego, skutkujące tym, że wiele dzieci przed urodzeniem traci życie. - Państwo polskie powinno zrobić wszystko, żeby takich przypadków było jak najmniej. Może to robić między innymi poprzez działania odpowiednich organów państwowych, poprzez programy pomocowe dla kobiet w ciąży i ich rodzin, odpowiednią opiekę medyczną, wsparcie psychologiczne, a gdy trzeba finansowe, a także o zapewnienie opieki w przypadku urodzenia dziecka, którego rodzice nie chcą lub nie są w stanie wychowywać – powiedział.
Odnosząc się do problemu narastających proaborcyjnych poglądów wśród Polaków poseł zaznaczył, że trzeba na to spojrzeć w kontekście wykraczającym poza polskie uwarunkowania. Podkreślił, że w ostatnich dziesięcioleciach w niemal wszystkich państwach europejskich z wyjątkiem Polski oraz kilku mniejszych państw doszło do liberalizacji prawa aborcyjnego, a w wielu także do wprowadzenia prawa do eutanazji.
Wróblewski zaznaczył też, że zmiana nastrojów społecznych następowała już przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w 2020 r., o czym świadczyły choćby tzw. „Czarne Marsze” w 2016 r. Jego zdaniem brak działań na rzecz wzmocnienia ochrony życia nienarodzonych nie doprowadziłby do zmiany tego trendu. Także przykład USA i odwrócenie trendu po 50 latach od uznania prawa do aborcji, pokazuje, że sprawa ochrony życia nie jest raz na zawsze przegrana, ale wymaga zaangażowania, które musi trwać dziesięciolecia i to od nas zależy, jak sprawy się potoczą.
- Ze zmiany nastrojów społecznych trzeba wyciągnąć wnioski. Wielkim problemem jest to, że po wyroku TK mimo deklaracji nie pojawiły się nowe programy szczególnie wspierające matki w trudnych ciążach, wspierające rodziców i rodziny, w których są osoby z niepełnosprawnością – powiedział.