Bóg patrzy na serce, a nie na to, czy człowiek dokonał rytualnego obmycia jakiegoś naczynia, czy nawet samego siebie. Dlatego nieustannie powinniśmy postępować tak i dbać o to, by nasze serca były czyste i podobały się Bogu.

komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: dr Joanna Jaromin
Pierwsze czytanie: Rdz 1, 20 – 2, 4a
Dzisiejsze pierwsze czytanie jest kontynuacją opisu dzieła stworzenia. W ciągu sześciu dni Bóg stwarza świat widząc, że wszystko jest dobre. Zwieńczeniem tego dzieła jest człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Tym razem Bóg postrzega swoje stworzenie jako bardzo dobre. Człowiek jawi się więc jako najdoskonalsze dzieło Boga; za chwilę zresztą psalmista stwierdzi: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, uwieńczyłeś go czcią i chwałą. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich, wszystko złożyłeś pod jego stopy” (Ps 8, 6-7). Człowiek otrzymał od Boga wszystko: rozum, wolną wolę i całe Boże stworzenie, by o nie dbać i korzystać z jego dobrodziejstw, jednym słowem – szczęście, w którym nie do końca, jak wiemy, będzie potrafił wytrwać.
Warto zwrócić uwagę także na inny aspekt, doskonale nam znany, lecz często, zwłaszcza w ostatnich czasach, lekceważony. Siódmego dnia Bóg odpoczął i uczynił go świętym. Odtąd także ludzie pracują sześć dni, a siódmy poświęcają dla Boga i drugiego człowieka. Dla Żydów dniem tym jest szabat, dla nas – niedziela. Dzień ten Bóg zarezerwował dla siebie obwarowując go także trzecim przykazaniem Dekalogu, w którym nakazuje człowiekowi: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Za ten dzień powinniśmy Bogu szczególnie dziękować wspominając Jego wielkie dzieła, jego celem jest zapewnienie nam poczucia wolności i odnalezienie samego siebie w kontakcie ze Stwórcą i drugim człowiekiem.
Psalm responsoryjny: Ps 8,4-5.6-7.8-9
Psalmista wyraża dziś swój zachwyt nad Bożym stworzeniem. Jednak najbardziej fascynuje go człowiek i fakt, że Bóg przeznaczył mu tak wyjątkowe miejsce pośród istot żywych. Podkreśla tu istotną kwestię: Bóg nie tylko stworzył człowieka, ale także o nim pamięta i troszczy się o niego (por. Ps 8, 5). Tutaj właściwie odczytujemy Boże imię: „Jestem, który Jestem” (zob. Wj 3, 14). Oznacza ono właśnie to, że Bóg zawsze był, jest i będzie, a także troszczy się o wszystko, co stworzył, zwłaszcza o człowieka, któremu powierzył pieczę nad całym pozostałym stworzeniem.
Ewangelia: Mk 7, 1-13
Dzisiejsza Ewangelia ukazuje przewrotność faryzeuszy, którzy mimo iż chcieli uchodzić za pobożnych i za takich faktycznie byli postrzegani, bardziej jednak cenili przykazania ludzkie, niż Boże. Pan Bóg dał Mojżeszowi tablice z dziesięcioma przykazaniami, które miały regulować relacje między człowiekiem a Bogiem oraz między ludźmi wzajemnie. Żydzi te przykazania obwarowali utworzonymi przez siebie przykazaniami, których jest 613. Zaczęli wówczas bardzo radykalnie egzekwować przestrzeganie tych przykazań, a nie samego Dekalogu, w związku z czym dochodziło wręcz do paradoksów, gdzie ważniejsza była czystość kubka, niż ludzkiego serca. Pan Jezus próbuje im to uzmysłowić na przykładzie czwartego przykazania, w momencie, gdy zarzucili Mu, iż Jego uczniowie nie dokonują rytualnego obmycia dłoni przed posiłkiem. Powołując się na proroka Izajasza (por. 7, 6-7) pokazuje im ich obłudę w przestrzeganiu Bożych przykazań. Faryzeusze i uczeni w Piśmie uważali się za znawców Biblii, ale już nie pamiętali, że Bóg przez proroka Ozeasza powiedział: „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary” (Oz 6, 6). Bóg patrzy na serce, a nie na to, czy człowiek dokonał rytualnego obmycia jakiegoś naczynia, czy nawet samego siebie. Dlatego nieustannie powinniśmy postępować tak i dbać o to, by nasze serca były czyste i podobały się Bogu.