5 lutego
środa
Agaty, Adelajdy
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Tryumf krakowskiej szopki

Ocena: 3.96667
4632

Kraków jest dumny i szczęśliwy: ponad stuletnia tradycja budowy szopek została 29 listopada wpisana na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa UNESCO. To pierwszy polski wpis na tę prestiżową listę, liczącą niespełna czterysta pozycji.

To byli kiedyś sezonowi bezrobotni i utalentowani pasjonaci: murarze, tynkarze, cieśle i robotnicy budowlani z przedmieść Krakowa – z Krowodrzy, Zwierzyńca, Ludwinowa, Prądnika. Kiedy jesienią i zimą nie było dla nich pracy, konstruowali szopki. Niektórzy tak duże, że wewnątrz można było odgrywać jasełka, poruszając od spodu drewnianymi figurkami; inni małe, seryjne, na sprzedaż. Mieli bogatych zleceniodawców: Estreicherowie i Potoccy najlepszych zatrudniali w swoich pałacach do budowy szopek, te mniejsze, przenośne kupowali od nich mieszczanie i amatorzy chodzenia z kolędą od domu do domu. Pod koniec XIX w. Michał Ezenekier, krowoderski kaflarz i murarz, mistrz wśród szopkarzy, skonstruował szopkę tak udaną, piękną, kilkukondygnacyjną, symetryczną, proporcjonalną i pełną barw, że na zawsze stała się „matką” wszystkich następnych. Od tej pory szopka krakowska ma być konstrukcją wieżową, z nieco odrealnionymi elementami architektury Krakowa, w jej centrum, na piętrze, musi być scena Bożego Narodzenia, u góry gwiazda betlejemska, a na dole przestrzeń dla bohaterów: gdy szopka jest bardzo duża – dla żywych aktorów, gdy mała – dla miniaturowych jasełkowych postaci. Szopkę-matkę można oglądać na wystawie stałej w Muzeum Etnograficznym im. Seweryna Udzieli w Krakowie.

 

Gen szopkarzy

Potrzebna jest tektura, staniol – czyli złotka z cukierków i czekoladek, farby, trochę listewek i kawałków drewna, najlepiej lipowego, i narzędzia: scyzoryk, skalpel, dłuto, pędzel. Tyle wystarczy, by zbudować szopkę mieniącą się kolorami stroju krakowskiego, królewskiej purpury, ultramaryny i złota. Stanisław Malik pracuje nad nią w kuchni. – Mam wspaniałą, wyrozumiałą żonę – mówi. Sam jest fotografem, pracuje na AGH.

Żona nie narzeka, gdy kuchnia przez kilka miesięcy w roku jest jego warsztatem. W konkursach mąż startuje od 40 lat, przez ten czas zdobył kilkadziesiąt nagród. W tym roku na parterze szopki umieścił wyrzeźbione i pomalowane miniaturowe kukiełki Marszałka Piłsudskiego, Wincentego Witosa, grającego na fortepianie Ignacego Paderewskiego. Nad nimi napis: „100 lat Niepodległości”. Pod środkową, kopulastą wieżą – gwiazda zwierzyniecka, symetrycznie po jej bokach – wieże kościoła Mariackiego. To „kanon Malików” – tak robił jego ojciec Włodzimierz i dziadek Walenty. Dziadek był murarzem i szopkarzem; gdy wrócił z pokiereszowaną ręką z I wojny światowej, został tramwajarzem i z pasją oddał się tworzeniu szopek bożonarodzeniowych oraz uczestnikiem popularnych wtedy w Krakowie przedstawień inspirowanych „Betlejem polskim” Lucjana Rydla, tyle że zapisanych zwierzyniecką gwarą. Z bratem założyli trupę kolędową i z szopką oraz z przedstawieniami odwiedzali mieszkańców Zwierzyńca. W czasie II wojny światowej występowali ze swym przedstawieniem w klasztorach i kościołach, a po wojnie przez kilka lat udawało im się wystawiać jasełka w szkołach. – Gdy ich kontrolowali, pokazywał zezwolenie prezydenta miasta Krakowa na wystawianie przedstawień. Nie doczytywali się, że jest tam data: 1937 rok – opowiada jego wnuk Stanisław.

Walenty Malik

Choć prace Walentego Malika były piękne i dopracowane, czego dowodem jest jego ogromna, prawie dwumetrowa szopka z 1923 r., która znajduje się w zbiorach Teatru Lalka w Warszawie i wciąż zachwyca, to jednak w pierwszym konkursie na najpiękniejszą szopkę krakowską nie przypadła mu żadna z nagród. Konkurs odbył się 21 grudnia 1937 r., a wymyślił go dr Jerzy Dobrzycki, kierownik Biura Propagandowo-Artystycznego Wydziału Oświaty i Kultury w Krakowie.

 

Konkurs na najpiękniejszą

Na Rynek Główny, pod pomnik Adama Mickiewicza przyniesiono wtedy 86 szopek, dla najlepszych twórców przeznaczono nagrody pieniężne, dla wyróżnionych – strucle. Rok później, do kolejnego konkursu zgłoszono 48 szopek, tym razem nagrodami pocieszenia były torty, kiełbasy, wino. Pierwszą nagrodę Walenty Malik zdobył dopiero w 1945 r., w czasie okupacji konkursy były zakazane. Niemcy zburzyli pomnik Mickiewicza, mimo to szopki ustawiono wtedy w tym samym co przed wojną miejscu. I już tak zostało: do tej pory szopkarze przynoszą swoje prace „pod Adasia” i eksponują je na stopniach odbudowanego w 1955 r. pomnika.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka mieszkająca w Krakowie


redakcja@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 5 lutego

Środa, IV Tydzień zwykły
wspomnienie św. Agaty
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 6, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do bł. Bartola Longo 1-9 II
Nowenna do Matki Bożej z Lourdes 2-10 II

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter