Dyrektor Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w nowej książce pisze o rozpoznawaniu Boga w stworzeniu wszechświata.
Fot.Kevin Nickerson / Blackholeofphotography at en.wikipedia - self-made, CC BY 2.5Pochodzący z Detroit w USA jezuita, brat Guy Consolmagno, całe życie pasjonował się science fiction, nauką, kosmosem. Ta pasja, w połączeniu z jezuicką edukacją i miłością do Boga oraz Jego stworzenia zaprowadziły go w 2015 roku na stanowisko szefa Watykańskiego Obserwatorium.
Dostrzeganie obecności Boga w Stworzeniu
Właśnie ukazała się jego książka „Jesuit’s guide to the stars” (jezuicki przewodnik po gwiazdach), wydana nakładem Loyola Press, w której brat Consolmagno dzieli się swoimi doświadczeniami i wnioskami z obserwowania kosmosu.
Ta książka jest moim sposobem, jako jezuity i astronoma, na wprowadzenie szerokiej publiczności do poznawania nocnego nieba
– napisał jezuita cytowany przez portal Episkopatu USA usccb.org.
Poznawanie wszechświata z podejściem jezuity oznacza wyjście poza zwykłe patrzenie w górę i zwykły zachwyt nad np. Księżycem
– dodaje brat Consolmagno.
Angażowanie się we wszechświat sercem oznacza nie tylko docenianie jego piękna, ale także rozpoznawanie miłości, która kryje się za tym pięknem, i odczuwanie radości, która jest pewnym znakiem obecności Boga w Jego stworzeniu
– pisze jezuita.
Nauka formą modlitwy
Brat Guy Consolmagno, który jest autorem wielu publikacji naukowych oraz książek popularyzujących naukę, mówi, że obserwuje kosmos przez „soczewki jezuity”. A duchowość ignacjańska kładzie nacisk na zaangażowanie w świat i odnajdywanie Boga we wszystkich rzeczach.
Uważa on, że badanie kosmosu w taki sposób staje się modlitwą.
Jeśli wierzymy, że Bóg stworzył ten wszechświat i jeśli wierzymy, że Bóg tak go umiłował, że posłał swojego Syna, aby stał się jego częścią, wówczas nauka staje się aktem zbliżania się do Stwórcy. W ten sposób staje się aktem modlitwy
– pisze.
Wiara i nauka się uzupełniają
Często zadawanym jezuickiemu astronomowi pytaniem jest to, w jaki sposób wiara i nauka mogą być kompatybilne. Brat Consolmagno napisał, że temat ten pojawił się, gdy przypadkiem rozmawiał z Williamem Shatnerem, aktorem, który grał kapitana Kirka w oryginalnym serialu „Star Trek”.
Kiedy powiedziałem mu, że jestem jezuickim astronomem, był zdumiony. On postrzegał religię i naukę jako dwa konkurujące ze sobą zbiory prawd. Dwie wielkie księgi faktów. A co się stanie, jeśli fakty w jednej księdze będą sprzeczne z faktami w drugiej?
– pisze brat Consolmagno.
I dodaje, że Shatner uważał wiarę za rodzaj „ślepej wiary”, która oznaczała „akceptowanie czegoś jako pewnego bez patrzenia; lub, co gorsza, zamykanie oczu na fakty i kierowanie się emocjami”.
Ale to wcale nie jest wiara. [Wiara] to działanie nawet wtedy, gdy nie widzimy wszystkiego, co chcielibyśmy zobaczyć. Nigdy nie znamy wszystkich faktów, więc wiara jest sposobem, dzięki któremu dokonujemy zasadniczych wyborów
– odpowiada jezuita.
Gdybyśmy wiedzieli wszystko, nie byłoby już czego się uczyć. Gdybyśmy mogli zrobić wszystko, nie byłoby już nic do zrobienia. Gdyby to nie było trudne, nie byłoby osiągnięciem; nie byłoby żadnej zabawy
– napisał watykański astronom.