Mały Stefek Wyszyński lubił grać w planszówki. „Wówczas nie było ich tak wiele jak dziś, ale kilkuletni chłopiec bardzo się ucieszył, kiedy z okazji Bożego Narodzenia dostał halmę. Często w nią grywał z siostrami”.
Tę i inne anegdoty o prymasie Wyszyńskim poznamy w planszowej grze rodzinnej „Non possumus”. Mój syn słuchał ich z wielką uwagą, a po zakończonej grze poprosił mnie o przeczytanie wszystkich, których podczas gry nie wylosowaliśmy. Po chwili grał z młodszą siostrzyczką i również jej opowiadał historyjki o tym, jak mały Stefek wspinał się na drzewa i zajadał się cukierkami.
Współczesne dzieci też lubią planszówki. Ta będzie okazją, by przypomnieć im w przyjemny sposób, kim był prymas Wyszyński.
Gra ma dwie wersje. Ta dla dzieci od lat sześciu jest łatwiejsza, bardzo przyjemna. Uczestnicy wraz z małym Stefkiem wspinają się po planszy na wielki kasztanowiec, zbierają żetony, wymieniają je na punkty i mogą zapoznać się z faktami z życia Stefka – dziecka.
Wersja trudniejsza polecana jest uczestnikom powyżej lat dziesięciu. Na planszy podróżujemy przez miasta bliskie sercu prymasa, również zbieramy punkty, możemy wypełniać misje i ratować innych graczy przed zasadzkami agentów SB. Poznajemy w niej życie i dokonania dorosłego Stefana Wyszyńskiego jako kapłana, biskupa i prymasa.