27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Chopin był człowiekiem religijnym

Ocena: 0
5135


Jaki miał charakter? Czy był sangwinikiem, czy cholerykiem?

Był bez wątpienia sangwinikiem. Reagował nieprawdopodobnie żywo, spontanicznie i wyraziście na rzeczywistość. Posiadał także znakomity talent aktorski i parodystyczny. Na to nakładała się jego wysoka kultura osobista, która powodowała, że uważano go za hrabiego bądź księcia. Chopin inaczej zachowywał się w środowisku oficjalnym, gdzie był jak książę a inaczej pośród swoich bliskich, przede wszystkim Polaków. Wtedy był całkowicie sobą. Słynne były jego spotkania w Hotelu Lambert w Paryżu u Czartoryskich podczas których grał godzinami dla bawiącego się towarzystwa. Także podczas pobytów Nohant jeździ na osiołku u boku dosiadającej konia Sand. Proszę sobie wyobrazić jak to wspaniale musiało wyglądać. Lubił grać w bilard z gośćmi a w szachy z Solange i zawsze grał tak, aby z nią przegrywać. Tam też z Pauliną Viardot brał udział w odpustach i zabawach ludowych. Nie było w tym żadnego rozdwojenia osobowości. W salonach wykonywał zawód pianisty a w swoim towarzystwie był całkowicie sobą.


Jak na Chopina reagowały kobiety?

W relacjach z kobietami Chopin był tak wrażliwy, że nie umiem z nim porównać żadnego innego kompozytora. Jak mówią o tym dziesiątki świadectw, reagował na urodę kobiet żywo i z olbrzymią kulturą. Można powiedzieć, że jego reakcje były platoniczne. Ktoś go nawet posądził o donżuanizm, z czego śmiał się w liście do przyjaciela. Żywo reagował na urodę i fluidy płynące od kobiet. Z drugiej strony towarzyszyło mu uwielbienie ze strony płci pięknej. Przypomnijmy, że trzy czwarte jego uczniów stanowiły kobiety, w tym najpiękniejsze damy Europy. Sand kiedyś napisała dość złośliwie, że zakochiwał się w trzech kobietach podczas jednego wieczoru. Nie obrażał się i na to i odpowiadał, że na tworzenie takich opinii można pozwolić autorce romansów.


Czy spełnił się w miłości?

Jego miłość do George Sand na pewno była spełniona. Podobnie można mówić o spełnionej miłości na początku lat 30 XIX w. w stosunku do Delfiny Potockiej. Była ona zawsze przy Chopinie w najważniejszych momentach jego życia, przede wszystkim przy śmierci. Podczas jego konania śpiewała mu ulubione utwory. Darzyła go uczuciem, które pozostało do końca żywe. Chopin ostatnią ze swoich pieśni napisał do słów Zygmunta Krasińskiego, które otrzymał od Delfiny „Z gór gdzie dźwigali”. Tę pieśń wpisał do jej sztambucha i podpisał: „Nella miseria”. Są to słowa z „Boskiej Komedii” Dantego, że „nie ma dotkliwszej boleści, niźli dni szczęścia wspominać w niedoli”. Słowa te świadczą, że piękna przyjaźń Chopina z Delfiną dotrwała do końca.


A z George Sand…

Drugą spełnioną miłością była George Sand. Była to jakaś forma odpowiedzi na niespełnione uczucie do Marii Wodzińskiej. Był z nią poufnie zaręczony, ale niestety nic z tego nie wyszło. Sand przede wszystkim oszalała na punkcie jego muzyki i jego osobowości. Walczyła o niego zacięcie. To dla niego ubierała się w biało-czerwone stroje i zawierała znajomości z Polakami, m.in. z Mickiewiczem, aby być blisko niego. W końcu zdobyła jego serce. Napisała o tym w obszernym liście do przyjaciela Chopina, Wojciecha Grzymały, w którym argumentuje, że nie byłby on szczęśliwy w związku z Wodzińską. Wybuchło wzajemne, nie tylko gorące uczucie, ale i namiętność. Skończyło się to jednak podczas pobytu na Majorce, kiedy Chopin musiał wracać do Paryża po ostrym ataku gruźlicy. Ich związek trwał kilka lat. Później ze strony Chopina była to miłość, a ze strony Sand przyjaźń. Opiekowała się nim jak pielęgniarka, przekraczała siebie i pod jego wpływem stała się kimś innym.

Mimo, że ich uczuciowy związek skończył się, to moim zdaniem Chopin się w nim spełnił. Popatrzmy, w latach ich związku pomiędzy 1839-47 napisał on prawie wszystkie swoje najgenialniejsze utwory. Były one skomponowane pod gościnnym dachem Nohant. I cokolwiek powiemy o George Sand, to nie możemy zapominać, że ona mu to umożliwiła. Na pewno motywowała go swoim zachwytem nad jego sztuką. W jednym z listów pisze, że Chopin napisał trzy nowe mazurki, które są więcej warte niż wszystkie powieści XIX wieku. Stwierdziła to z przesadą ale szczerze. W swoich wspomnieniach „Historia mojego życia” Sand napisała najpiękniejsze słowa o Chopinie jakie można było napisać, jako o najwspanialszym artyście jakiego w życiu spotkała. Tam znalazło się także jedno zdumiewające zdanie: „Jednego nie mogę mu wybaczyć - jego zasklepienia w katolicyzmie”.


Właśnie, czy był religijny? Są różne opinie na ten temat, m.in. że był indyferentny religijnie...

Nie tylko mówiono o jego indyferentyzmie religijnym, ale nawet pisano, że jest ateistą. Takie opinie powstały już pod koniec XIX w. Pisał o tym Ferdynad Hoesick w monografii „Chopin. Życie i twórczość”. Jego zdaniem już sam związek z George Sand świadczy o tym, że nie był religijny. Po prostu żyli bez ślubu. Oczywiście Chopin miał z tego powodu wyrzuty sumienia, inaczej Sand nie napisałaby o „zasklepieniu w katolicyzmie”. Potem dodawano inne argumenty. Filozof religii Andrzej Nowicki w tekście „`Religia` Fryderyka Chopina” wyliczył, że w listach Chopina słowo „Bóg” pojawia się 70 razy i, że użył go tylko w konwencjonalnym sensie np.: „Dałby Bóg, aby była pogoda”. Otóż posprawdzałem jak to wyglądało i mogę stwierdzić, że wszyscy zarzucający Chopinowi niereligijność, nie wiem z jakich powodów, zamykają oczy na fakty. Hoesick musiał znać opinię Sand o jego „zasklepieniu w katolicyzmie” i nie wiem dlaczego nie chce tego przyjąć do wiadomości, że przecież to stwierdzenie jest koronnym i wystarczającym argumentem za religijnością Chopina. Kolejnym argumentem jest także użycie 70 razy słowa „Bóg”. Chopin używa go kilkadziesiąt razy w sposób właśnie niekonwencjonalny np. w liście do przyjaciela: „Niech Cię Bóg prowadzi ja się tu pomodlę”, czy słowa skierowane do młodego pianisty: „Niech Bóg błogosławi Twojej pracy”. Idźmy dalej, czy indyferentny religijnie człowiek pisałby tak: „Dziś wilia Bożego Narodzenia tutaj tego nie znają”, czy „Dziś Wielkanoc” czy też „Dziś środa – Popielec”. Takie i podobne słowa znajdujemy w listach Chopina z Wiednia, Paryża i innych miejsc. Czy ateista pisałby, że danego dnia przypadają kościelne święta? Aby tak pisać, trzeba być autentycznie wierzącym człowiekiem.


Ponadto mamy jeszcze liczne świadectwa religijności Chopina pochodzące z najbliższego otoczenia Chopina....

Oczywiście. Weźmy monografię Liszta „Chopin” z 1852 r. w której pisze on o nim jako o człowieku „głęboko religijnym i szczerze przywiązanym do katolicyzmu”. Inne świadectwa pochodzą od np. innego gorliwego katolika jakim był Eugène Delacroix. Wcześniej w jednym z listów do przyjaciela Tytusa Woyciechowskiego z 1828 r. Chopin napisał: „Od tygodnia nicem nie napisał, ani dla ludzi, ani dla Boga”. Jak zatem zrozumieć te słowa u kompozytora, który nie napisał żadnego utworu religijnego?
PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter