26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ukraińcy czują się w Polsce dobrze

Ocena: 4.15
3944

W polskich mediach bardzo rzadko pojawiają się informacje o złym traktowaniu Ukraińców w naszym kraju. Częściej mówi się o tym w mediach ukraińskich. Czy Ksiądz Arcybiskup słyszał o takich sytuacjach? Jak im zapobiegać?

Generalnie nie można mówić, że dzieje się jakaś tragedia. Owszem, zdarzają się sytuacje trudne. W Krakowie grupa nastolatków pobiła jakiegoś chłopca, gdzie indziej ktoś został napadnięty. Gdyby naprawdę działo się coś złego na dużą skalę, Ukraińcy z pewnością nie przyjeżdżaliby do Polski, lecz szukaliby pracy w innych krajach. Tymczasem czują się u nas bezpiecznie, czują się usatysfakcjonowani z pobytu w Polsce, uważają nasz kraj za przyjazny. Nie ma bariery językowej; polscy pracodawcy cenią ich i ich pracę, uważają ich za rzetelnych, solidnych i nienarzekających. Pamiętajmy, że wszędzie na świecie są i święci, i grzesznicy. W Polsce podobnie, więc nie powinniśmy się niepokoić pojedynczymi negatywnymi zdarzeniami.

 

Co zdaniem Księdza Arcybiskupa powinno się robić – w skali całego kraju czy na poziomie samorządów – by Ukraińcy chcący pracować w Polsce, a może nawet osiedlić się tu na stałe, łatwiej się aklimatyzowali, lepiej rozumieli nasz kraj?

Owszem, są miejsca, gdzie samorządy wyciągają rękę do przybyszy z Ukrainy i oferują im pomoc. Dobrym przykładem jest Wrocław i postawa prezydenta tego miasta. Ale w szerszej skali kluczowe są działania ze strony rządu. Wiemy, że pojawiają się głosy o tym, iż obecność sporej grupy Ukraińców jest ważna dla polskiej gospodarki. Jeśli tak, to elity polityczne powinny podjąć stosowne działania. Samorządy mogą zdziałać sporo, ale jeśli nie będzie woli politycznej na najwyższym szczeblu, nie będzie żadnego programu na szerszą skalę, to żadne szersze akcje oddolne się nie pojawią.

W Polsce jest dziś około miliona obywateli Ukrainy

Czasem jakieś programy oferują ukraińskim studentom – a jest ich około 40 tys. – polskie uczelnie wyższe. To bardzo cieszy, bo studenci są ważną grupą. Nie wszyscy wrócą na Ukrainę, pewno wielu pozostanie w naszym kraju; tak bywa w przypadku większości emigrantów. Tym bardziej powinni się w Polsce szybko zaaklimatyzować.

 

W stosunkach między Polską i Ukrainą głównym problemem wydaje się dziś historia. To temat na odrębną rozmowę, ja chciałbym zapytać tylko, co zrobić, by wspólna historia nie dzieliła Polaków i przebywających w Polsce Ukraińców?

O historii można i trzeba dyskutować. Z punktu widzenia tych setek tysięcy przybyszy zza Buga i Sanu ważne jest jedno: aby w Polsce nie tworzono negatywnego wizerunku Ukrainy. Dotyczy to zresztą każdego narodu czy grupy społecznej, bo proste uogólnienia rzadko kiedy bywają dobre. Bardzo potrzebny jest więc polsko-ukraiński dialog historyczny. Jestem zdania, że powinien powstać wspólny podręcznik historii, i mam nadzieję, że kiedyś uda się to zrobić.

Akurat Kościół, i to po obu stronach granicy, uczynił wiele, by pomóc polsko-ukraińskiemu pojednaniu. Trzydzieści lat temu w Rzymie ówczesny prymas Polski kard. Józef Glemp i zwierzchnik grekokatolików kard. Mirosław Iwan Lubacziwski taki dialog rozpoczęli, i trwa on do chwili obecnej. Kulminacją tego dialogu było podpisanie wspólnej deklaracji o pojednaniu pomiędzy naszymi narodami i Kościołami, pod którą podpisali się abp Józef Michalik, wówczas kierujący episkopatem Polski, arcybiskup większy Swiatosław Szewczuk, zwierzchnik Kościoła grekokatolickiego na Ukrainie, a także mój poprzednik – grekokatolicki metropolita przemysko-warszawski Jan Martyniak, i rzymskokatolicki metropolita lwowski Mieczysław Mokrzycki. Podobnych dokumentów i deklaracji o pojednaniu ze strony hierarchów obu Kościołów było jeszcze kilkanaście i wkrótce wydamy cały ich zbiór. Będziemy dalej sprzyjać dialogowi, pojednaniu i porozumieniu. Bo taka jest misja Kościoła!

 

Jeśli spora grupa Ukraińców faktycznie pozostanie w Polsce na stałe, to mniejszość ukraińska zdecydowanie się rozrośnie. Co to może oznaczać?

Ja nie bałbym się wzrostu liczebności ukraińskiej mniejszości narodowej w Polsce. Nie powinno to stanowić problemu, a przeciwnie, przybysze z Ukrainy mogą nas ubogacić i wnieść w nasze życie wiele dobrego. To są ludzie nieobarczeni kompleksami czy negatywnymi wspomnieniami z historii. Przypomnę, że obchodzimy 70-lecie akcji Wisła, dramatycznej dla zdecydowanej większości żyjących w Polsce Ukraińców, zmuszonych do opuszczenia rodzinnych ziem i do zamieszkania na tzw. ziemiach odzyskanych, na północy i zachodzie. Tymczasem dla przybyszy z Ukrainy to rzecz zupełnie nowa, nic o niej nie wiedzą, bo też nie wspominają o tym ukraińskie podręczniki historii. Oni nie są obciążeni negatywną historią i powinno im być łatwiej znaleźć swoje miejsce w Polsce.

 

***
Abp Eugeniusz Popowicz (1961), duchowny obrządku bizantyńsko-ukraińskiego, wyświęcony na kapłana w 1986 r. Biskupem pomocniczym archieparchii (archidiecezji) przemysko-warszawskiej został w 2013 r. Po przejściu na emeryturę abp. Jana Martyniaka, w 2015 r., został arcybiskupem metropolitą przemysko-warszawskim. Jako zawołanie biskupie przyjął słowa „Pan światłem i zbawieniem moim”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter