Kościół św. Jakuba Apostoła na warszawskim Tarchominie szczycący się ponad 500-letnią historią odkrywa przed swoimi wiernymi kolejne tajemnice. Podczas trwających tam prac konserwatorskich natrafiono na szczątki pięcioletniego Ignacego z Ossolińskich. 22 września w podziemiach świątyni otwarto kryptę ofiarowaną pamięci rodziny.
— Na początku XVIII wieku dobra tarchomińskie zostają objęte przez rodzinę Ossolińskich. Franciszek Maksymilian jest prywatnym sekretarzem monarchy Augusta II i ma ogromny wpływ na kształt polityki.— mówił podczas swojej homilii ks. bp Michał Janocha. Wskazał na ogromne zasługi rodziny, odbudowany przez nich kościół, postawienie dworu i pałacu, gdzie obecnie mieści się Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Głos zabrała także archeolog dr hab. Anna Drążkowska z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. — Znaleźliśmy tylko kilka kości, które mogły należeć do Ignacego Ossolińskiego. Były to kości dziecka pięcioletniego. Pozostałe zakopane w piasku pod posadzką schowaliśmy w ossuarium, czyli skrzyni służącej do gromadzenia szczątek.
Za przybycie podziękował gościom proboszcz parafii ks. Andrzej Kowalski. Zachęcił także wiernych do obejrzenia wystawy poświęconej pamięci małego Ignacego i odwiedzania krypty.