22 stycznia
środa
Anastazego, Wincentego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kościół młodych

Ocena: 5
987

ŚDM to cenne doświadczenie, ale uzupełniające wobec stałej formacji, która powinna być w Kościele lokalnym. - mówi bp. Grzegorz Suchodolski, przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży, w rozmowie z Barbarą Stefańską

Na Światowe Dni Młodzieży do Lizbony wybiera się 25 tys. Polaków. Czy ta frekwencja zaskoczyła Księdza Biskupa?

Liczna delegacja polskiej młodzieży na ŚDM jest znakiem nadziei dla Kościoła w Polsce. W ostatnim okresie – najpierw pogubienia się przez pandemię, potem niepokojów za wschodnią granicą – zauważyliśmy znaczny odpływ młodych od Kościoła, wiary, lekcji religii. Ta sytuacja każe nam, odpowiedzialnym za młodzież, szukać przyczyn. Dlatego liczba uczestników z Polski jest dla mnie miłym zaskoczeniem, bo do tej pory tylko dwukrotnie było nas tak wiele: w 2000 r. w Rzymie (50 tys.) oraz w 1997 r. w Paryżu (25 tys.). To dobry objaw, że polska młodzież, która formuje się przy parafiach, w różnych ruchach i wspólnotach, nie zamyka się w swoim gronie, ale widzi potrzebę doświadczenia Kościoła powszechnego, spotkania z rówieśnikami z całego świata.

 

Co daje udział w takim wydarzeniu?

Obecnie wielu wierzących uczniów, studentów czy młodych rozpoczynających pracę jest w mniejszości w swoim środowisku; większość rówieśników jest krytycznie nastawiona do wiary albo obojętna. Więc ci, którzy czują więź z Kościołem, potrzebują umocnienia. ŚDM pozwalają im naładować akumulatory, by po powrocie do swoich zlaicyzowanych środowisk mieli siłę do trwania przy Chrystusie i wartościach, które wybrali.

Zawsze reaguję z pewną dozą buntu na stwierdzenia księży proboszczów typu „ja nie mam młodzieży, więc nie muszę dla nich organizować żadnego duszpasterstwa”. ŚDM pokazują, że młodzi jednak są, chociaż inni niż kiedyś, i trzeba szukać nowych form dotarcia do nich. Mają potrzebę pogłębionej formacji oraz przestrzeni, w której mogliby się spotykać, przeżywając swoją młodość.

 

Dni Młodzieży mają już prawie czterdzieści lat. Czy ta forma ewangelizacji wciąż trafia do młodzieży?

To, że ŚDM po czterech dekadach nie zestarzały się, potwierdza, że jest to dar Ducha Świętego dla Kościoła naszych czasów. Inne były intencje św. Jana Pawła II, gdy je zainicjował, inne są dzisiaj. Jednak nadal te spotkania ubogacają organiczne duszpasterstwo młodzieży. ŚDM nie zastąpią stałej formacji, która powinna się odbywać na poziomie Kościołów lokalnych. Dlatego bardzo cenię wszystkie inicjatywy – KSM, Ruch Światło-Życie, duszpasterstwa akademickie i inne wspólnoty. Natomiast międzynarodowe wydarzenia pozwalają zobaczyć, że jesteśmy cząstką Kościoła powszechnego, uniwersalnego. Czyli Światowe Dni Młodzieży na pewno tak, ale nie jako jedyna i wyłączna propozycja, ale uzupełniająca wobec stałej formacji, bo inaczej stanie się tylko turystyką religijną.

 

Jeśli uczestnicy ŚDM po powrocie z Lizbony zechcą kontynuować działalność w parafii, jak to zrobić?

Z pewnością potrzebny będzie, jak to nazywam, duch dalszego ciągu. Aby te wydarzenia owocowały, trzeba je przenieść potem na grunt podstawowych struktur kościelnych. Młodym radzę (napisałem to w przewodniku, który polska młodzież otrzyma w pakiecie na ŚDM): kiedy wrócicie z Lizbony, zapukajcie do drzwi waszych proboszczów i duszpasterzy w parafii, opowiedzcie im o tym doświadczeniu spotkania Kościoła powszechnego i zastanówcie się razem, jak zbudować w parafii dom dla młodych.

Myślę, że nadszedł czas namysłu, jak przeorganizować strukturę parafii, by z instytucji kojarzącej się z kancelarią, biurem parafialnym, stała się wspólnotą razem przeżywającą drogę wiary. Papież Franciszek w adhortacji „Christus vivit” zachęca nas do budowania stylu oratoryjnego w parafiach. Chodzi o to, by młodzież miała tam swoją przestrzeń, za którą jest odpowiedzialna, gdzie może spędzać czas wolny, rozmawiając ze sobą, nawet pijąc herbatę czy grając w planszówki, a także formując się w duchu chrześcijańskim. Potrzeba nam takiego przeobrażenia budynków parafialnych, żeby to nie były zamknięte, wypieszczone twierdze, ale prawdziwe domy dla młodego pokolenia. Ważne jest także powierzenie młodym odpowiedzialności za niektóre sprawy. Oni nie zawsze mają doświadczenie, ale mają pragnienie, by w ten sposób dorastać, dojrzewać do brania odpowiedzialności za Kościół.

 

Gdzie już funkcjonują takie oratoria czy świetlice przy parafiach?

Oratoria – jak je nazywa papież Franciszek – znamy bardziej z Włoch czy z duszpasterstwa salezjańskiego. Działają też przy niektórych parafiach w Polsce i tam jest młodzież. Kolejni biskupi w Polsce decydują się na otwieranie oratoriów, chociażby biskup kaliski Damian Bryl zachęcił, żeby takie domy dla młodych powstały w miastach powiatowych, gdzie młodzież po zakończeniu lekcji czeka nawet dwie godziny na autobus do domu.

Zaproponowałem stworzenie takiego miejsca, gdy zostałem proboszczem w katedrze w Siedlcach po Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Od razu główne pomieszczenia, w których wcześniej mieszkali proboszczowie, zamieniłem na oratorium dla dzieci i młodzieży. I Bogu dzięki, działa to do dziś i wydaje piękne owoce. Młodzież lubi wspólnotowe przeżywanie codzienności.

 

W jaki sposób taka działalność prowadzi do wiary?

Łaska buduje na naturze. Zanim przejdziemy do pogłębionych katechez, najpierw musimy zbudować więź z młodymi. Właśnie to nam „pękło” – bycie ze sobą. Często brakuje wzajemnych relacji w rodzinie. Kiedyś siłą polskiego Kościoła była rodzina, która się modliła i w której przekazywano wiarę, a parafia to uzupełniała. Dziś także młodzi, którzy przychodzą do oratoriów czy wspólnot, nie mają takich doświadczeń. Pierwszym krokiem jest zbudowanie relacji, mówiąc językiem teologicznym komunii – wspólnoty osób. Bez tego młodzieży trudno będzie zaufać temu, który będzie im głosić katechezy. Ważne, by był on towarzyszem drogi wzrastania i w pełnym tego słowa znaczeniu świadkiem. Nie bójmy się, że przeżywanie czasu z młodymi „na luzie”, spędzanie go na rozmowie dotyczącej ich nauki, codziennych spraw, sprawi, że będzie to czas stracony.

 

A kto miałby organizować przestrzeń dla młodych – księża, świeccy…?

W zespole prowadzącym oratorium powinien być duszpasterz, ale też świeccy liderzy różnych wspólnot. Nie bałbym się powierzania niektórych funkcji samej młodzieży, na wzór oazowy czy harcerski. Młodzież trzy–cztery lata starsza może doskonale poprowadzić swoich kolegów, bo nie ma bariery językowej czy pokoleniowej pomiędzy nimi. W Siedlcach klucze do oratorium oprócz księży miało siedmiu młodych liderów. Byli wdzięczni, że traktujemy ich poważnie.

 

Wracając do ŚDM. Czy może to być wydarzenie pokoleniowe, wpływające na młodych bardziej niż np. pandemia czy czarne marsze, w których też część młodzieży brała udział?

To jest pewien fenomen, że na ŚDM, które mają formułę otwartą, przyjeżdża także wielu uczestników tych czarnych marszów, a nawet parad równości. Naprawdę może przyjść każdy, kto zaakceptuje religijny i katolicki charakter tego wydarzenia. ŚDM są otwarte na każdego młodego człowieka, także tego, który stoi teraz gdzieś na obrzeżach Kościoła, ale szuka. Mówimy: Dobrze, że jesteś. Przyjedź, doświadcz tego i dokonaj wyboru w pełnej wolności. Wolność to dar, który Bóg daje każdemu człowiekowi, i musimy to uszanować. Zarówno wśród wolontariuszy, jak i uczestników są młodzi innych wyznań czy oddaleni od Kościoła. Proponujemy przeżycie wspólnoty wiary i radości. I ufamy, że Duch Święty będzie prowadził tych, którzy pogubili się w swojej wierze i moralności. Jako organizatorzy jesteśmy narzędziami – przygotowujemy tematy katechez, spotkań. Dalej to już jest dzieło Ducha Świętego, który potrafi docierać do serc.

 

ŚDM trwają tydzień, a papież przyjeżdża na ostatnie dni. Co jest najważniejsze w czasie tego wydarzenia?

Najważniejsze jest spotkanie z Chrystusem we wspólnocie Kościoła powszechnego. Temu służy przede wszystkim pięć wydarzeń centralnych; czterem z nich przewodniczyć będzie papież Franciszek. Każde z tych wydarzeń odnosi do zbawczej misji Jezusa.

Wszystko zaczęło się od krzyża, który Jan Paweł II podarował młodym w 1984 r., by ponieśli go na cały świat jako znak miłości Pana Jezusa do ludzkości. Wokół tego zrodziła się idea ŚDM. Ten krzyż jest ustawiony na podium w czasie ŚDM, obok niego ikona Matki Bożej Salus Populi Romani – dwa symbole ŚDM. Droga krzyżowa jest jednym z pięciu głównych wydarzeń. Mówię o tym, bo w niektórych mediach pojawiły się mylne informacje, że organizatorzy wstydzą się krzyża.

ŚDM to także triduum katechetyczne, festiwal młodych, strefy powołaniowa i pojednania; jest też dużo dobrej muzyki uwielbieniowej i koncertowej; są wydarzenia sportowe i ewangelizacyjne.

Ostatnio dni młodzieży rodzą dużo decyzji powołaniowych – do misji, życia konsekrowanego czy kapłaństwa. Jest to także „największe biuro matrymonialne świata”. To wszystko wielka radość, bo odkrywanie powołania to jeden z istotnych celów duszpasterstwa młodzieży.

 

Celem jest także przejście od wiary odziedziczonej do osobistej. Czy to także widać?

Doświadczenie, które młodzi zdobywają na tego typu – powiedzmy – eventach religijnych, ale pogłębionych, prowadzi do wiary z wyboru. Jest to konieczne, by w dzisiejszym świecie być osobą głęboko wierzącą. ŚDM pozwalają postawić Jezusa w centrum życia. Ich finałem jest zawsze Msza posłania z udziałem Ojca Świętego. Wieczór wcześniej odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu – pierwsza część animowana, druga przeżywana w ciszy. To niesamowite doświadczenie, do którego wielu młodych wraca. Jezus bowiem potrafi w wielkim zgromadzeniu przemówić bardzo osobiście do serca młodego człowieka. Ufam, że i podczas ŚDM w Lizbonie wielu uczestników odnajdzie dar głębokiej i osobistej wiary – na wzór Maryi – która pozwoli powiedzieć Bogu „tak” i „pójść z pośpiechem” do świata z Ewangelią życia i miłości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka i sekretarz redakcji tygodnika „Idziemy”, absolwentka polonistyki na UJ i politologii


b.stefanska@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 22 stycznia

Środa, II Tydzień zwykły
+ Czytania liturgiczne (rok C, I): Mk 1, 21-28
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do św. Jana Bosko 22-30 I


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter