Dzisiejsze drugie czytanie pokazuje, że my wszyscy możemy być i jesteśmy świadkami tworzenia się Kościoła, wspólnoty wierzących.

Podczas pobytu w Koryncie Paweł założył wspólnotę chrześcijan. Młoda wspólnota funkcjonowała w dużym mieście pogańskim. Pojawiło się konkretne wyzwanie. Ludzie przyjęli Ewangelię, ale mieli poważne problemy z wdrożeniem jej w życie: spory i podziały wynikające z różnic majątkowych i społecznych, konkurujący ze sobą liderzy – rozwiązłość seksualna, źle pojęta wolność („Róbta, co chceta”) – powątpiewanie w sens małżeństwa i celibatu, udział w ucztach pogańskich na cześć bożków, zaniedbywanie miłości braterskiej i Eucharystii, odrzucanie prawdy o zmartwychwstaniu.
Nie wiem, jak Wy, ale ja wiele z tych problemów widzę w dzisiejszych czasach, na naszych oczach. Dzisiejszy fragment to odpowiedź Pawła na problemy Koryntian. O naszych problemach wewnątrz Kościoła i wojenkach „katolicko-katolickich” nawet nie ma co pisać… Różne mamy charyzmaty, dary, talenty, a ich dawcą jest jeden i ten sam Duch Święty. Wszystkie one mają służyć budowaniu jedności wspólnoty, która jest Ciałem Chrystusa.
W tym Ciele każdy ma swoje miejsce i swoją misję do wypełnienia. Nie każdy może być prorokiem, apostołem, nauczycielem czy cudotwórcą. Każdy ma swoje życiowe powołanie. Jezus wciąż zachęca w Ewangelii, aby znaleźć swoje właściwe miejsce, sens życia. Bez zazdrości i frustracji, że nie jestem kimś innym. Każdy z nas jest potrzebny. Każdy na swoim odcinku buduje (nowy?) lepszy świat. Jakże ważna jest rola zwykłych (sic!) ludzi w Kościele. W jedności siła: „Wszyscy bowiem w jednym Duchu zostaliśmy ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało”. Tak wiele zależy od nas, bo to my tworzymy Kościół.
Począwszy od głoszenia Słowa Bożego (Dobrej Nowiny) – nie tylko podczas homilii, ale przede wszystkim swoim codziennym życiem: decyzjami, planami, marzeniami… W rodzinie, miejscu pracy, na spacerze w parku, w kolejce w sklepie, w kinie, w Lublinie… Wszystko, czego nie pokażemy słowem, możemy pokazać życiem.
Przeżywamy dziś w Kościele Niedzielę Słowa Bożego. W Ewangelii Jezus – po przeczytaniu bardzo pokrzepiających słów wzbudzających nadzieję – podsumował: „Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli”. Może warto uświadomić sobie, że Słowo Boże nie tylko jest skuteczne i ostre, ale przede wszystkim daje odpowiedzi na pytania rodzące się na naszych oczach?