26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dekalog I - Koszalin

Ocena: 4.8
2485

 

– Zadaszenie nad papieskim ołtarzem miało przedstawiać morskie fale, a podest i schody z pachnącego sosnowego drewna nawiązywały do bogactwa lasów terenu naszej diecezji – opowiada ks. Henryk Romanik. Zapadła cisza, kiedy Jan Paweł II rozpoczął homilię opartą na przykazaniu „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną”. Przestał też padać deszcz.

– To pierwsze słowo Dekalogu, pierwsze przykazanie, od którego zależą wszystkie dalsze przykazania. (…) Całe prawo Boże – wypisane niegdyś na kamiennych tablicach, a równocześnie wypisane odwiecznie w sercach ludzkich. Także i ci, którzy nie znają Dekalogu, znają jego istotną treść – przypominał papież.

Jan Paweł II tłumaczył, że moralny fundament przymierza z Bogiem, jakim jest Dekalog, służyć ma dobru człowieka, a jego zburzenie oznacza także zniszczenie człowieka w każdym wymiarze: wspólnocie rodzinnej i szeroko pojętej społeczności.

– Nosimy więc w sobie skarb, niewypowiedziany skarb życia Bożego. (…) Jednakże, drodzy bracia i siostry, „ten skarb przechowujemy w naczyniach glinianych”. (…) Czasy, w których żyjemy, ludzkość współczesna, europejska cywilizacja i postęp, mają już za sobą owo szukanie Boga po omacku – upominał papież. Wskazywał, że stworzenie bez Stworzyciela zanika. Bez Boga pozostają ruiny ludzkiej moralności. – Każde prawdziwe dobro dla człowieka – a to jest sam rdzeń moralności – jest tylko wówczas możliwe, kiedy czuwa nad nim Ten Jeden, który „sam jest dobry”, jak kiedyś powiedział Chrystus do młodzieńca – mówił dobitnie papież.

Na koniec homilii zaapelował: „Stąd, znad Bałtyku, proszę was, wszyscy moi rodacy, synowie i córki wspólnej ojczyzny, abyście nie pozwolili rozbić tego naczynia, które zawiera Bożą prawdę i Boże prawo. Proszę, abyście nie pozwolili go zniszczyć. Abyście sklejali je z powrotem, jeśli popękało. (…) Oto Dekalog: dziesięć słów. Od tych dziesięciu prostych słów zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy, świata”.

– Tym kazaniem żyliśmy, papieskie słowa stały się programem duszpasterskim dla diecezji – mówi ks. Kazimierz Klawczyński.

– Papieska wizyta była dla nas historycznym wydarzeniem. Dużo starań włożonych było w jej przygotowanie. Toteż czuliśmy pewien dyskomfort, że papież goszczony jest u nas w tak trudnych warunkach pogodowych, ale Jan Paweł II i w tej sytuacji dodawał nam otuchy – wspomina ks. Henryk Romanik.

– Dziękujemy za ten wiatr od morza, który nas tutaj dosięgnął zaraz po przybyciu na lotnisko i pokazał, jaki bywa. Pragnę jeszcze podziękować pogodzie nadbałtyckiej. (…) Poszliśmy razem z księdzem biskupem Ignacym na Górę Chełmską i tam bardzo podziękowałem temu deszczowi, że padał, ale poprosiłem o pewne odroczenie. I trzeba przyznać, że okazał się bardzo słowny. Tak dalece, że w tej chwili możemy już powiedzieć: deszcz padał, ale teraz słońce świeci. Jest to dobra uwertura do mojego pielgrzymowania po Polsce – komentował optymistycznie aurę Jan Paweł II.

Na zakończenie dnia papież udał się na modlitwę różańcową do koszalińskiej katedry. Był w bardzo dobrym nastroju. Widok jednego z witraży katedry, która do 1945 r. była świątynią ewangelicką, skomentował: „Luter i Melanchton? Co oni tutaj robią?”. Znany z poczucia humoru bp Jeż odpowiedział: „Ojcze święty, zawsze biorą udział we Mszy świętej”, co rozbawiło papieża. W odmawianą po łacinie i transmitowaną przez Radio Watykańskie modlitwę włączył się cały świat.

 


ŻOŁNIERSKIE CZUWANIE

Epokowym wydarzeniem było spotkanie papieża z Wojskiem Polskim następnego dnia, 2 czerwca – w niedzielę Zesłania Ducha Świętego. Urosło do symbolu zmian, które nastąpiły w Polsce po 1989 r. Około 30 tys. żołnierzy mimo chłodu czuwało całą noc przed spotkaniem z papieżem, przy ołtarzu, którzy sami zbudowali na terenie lotniska w Zegrzu Pomorskim. Tu w słoneczny poranek przybył papież. Witany był przez ówczesnego biskupa polowego Sławoja Leszka Głódzia, żołnierze śpiewali „My chcemy Boga” oraz „Błękitne rozwińmy sztandary”.

– Po raz pierwszy dane mi jest podczas odwiedzin w Ojczyźnie przemawiać do żołnierzy na specjalnym spotkaniu – mówił wzruszony papież. Podkreślił, że wydarzenia 89 r. oznaczają nowy początek dla całego narodu. Wyraził radość z przywrócenia duszpasterstwa wojskowego, które „usuwa mur, jakim usiłowano oddzielić wojsko od społeczeństwa”.

– Czym było dla papieża koszalińskie spotkanie z żołnierzami, wyraził później wobec ludzi kultury w Teatrze Wielkim w Warszawie. Było nie tylko ogromnym przeżyciem, lecz także jakimś symbolicznym aktem pojednania z polskim mundurem, jakimś oczyszczeniem godności żołnierza, marynarza, policjanta, strażaka – przypomina ks. Henryk Romanik.

Samolot z odlatującym z Koszalina papieżem wykonał jeszcze krąg. Pilot chciał, by papież mógł z okna samolotu popatrzeć jeszcze na zieleń lasów i kwitnące rzepaki.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter