19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

To nie opłatek

Ocena: 5
1056

Gdybyśmy w pełni pojęli Eucharystię i obecność w niej Jezusa Chrystusa, to oszalelibyśmy z powodu wielkości Boga, który jednoczy się z człowiekiem. - mówi ks. prof. Marek Tatar, teolog duchowości, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. Irena Świerdzewska

Są tacy, którzy o Najświętszym Sakramencie mówią „opłatek”. Co Ksiądz Profesor na to?

Określenie „opłatek” pojawia się coraz częściej, nie tylko wśród dzieci przygotowujących się do Pierwszej Komunii Świętej. Nie do końca więc te osoby zdają sobie sprawę z tego, że mamy do czynienia z największym darem, największą wartością w Kościele. Jak mówi kard. Joseph Ratzinger, Kościół zbudowany jest na Eucharystii, ponieważ jest to realna obecność Chrystusa, który pozostał z nami w swoim Słowie, ale przede wszystkim w sakramencie Jego obecności. Z tego względu celebracja Eucharystii i adoracja koncentrują się wokół Najświętszego Sakramentu, uznając realną obecność Jezusa.

Eucharystia nie mieści się w kategoriach sentymentu, nie jest tylko pamiątką wieczerzy Pańskiej, jak traktowana jest w Kościele protestanckim. Podczas sprawowania Eucharystii dokonuje się akt ofiarniczy Chrystusa na ołtarzu. Możemy tu mówić o uniżeniu Boga, który daje się człowiekowi. To Bóg udziela nam siebie, a nie my robimy Mu łaskę, przyjmując Komunię Świętą.

W Ewangelii Chrystus mówi: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6, 54). Niezwykle istotne jest to, że przyjmowanie Najświętszej Eucharystii rzutuje na charakter naszego życia eschatycznego, przekłada się na nasze życie wieczne.

Jeden ze świętych mówił, że gdybyśmy w pełni pojęli Eucharystię i obecność w niej Jezusa Chrystusa, to oszalelibyśmy z powodu wielkości Boga, który jednoczy się z człowiekiem.

 

Czy w jakimkolwiek innym momencie życia możemy doznać takiej bliskości Boga jak wtedy, gdy przyjmujemy Najświętszy Sakrament?

Studium nad osobami przeżywającymi stany mistyczne, wizje czy widzenia mówi, że nie mogą one aż tak zbliżyć człowieka do Boga, ponieważ dokonuje się to w sposób zewnętrzny wobec człowieka. Natomiast Najświętszy Sakrament przyjmujemy „do swojego wnętrza”. Ojcowie Kościoła mówili: „Stajesz się tym, Kogo pożywasz”. Można powiedzieć, że Eucharystia przenika bezpośrednio do naszego organizmu, wchodzi w krwiobieg człowieka. Piękna jest nauka św. Pawła o tym, jak włączamy się w krwiobieg Chrystusowy, a stając się braćmi w Chrystusie, budujemy wspólnotę.

W encyklice „Ecclesia de Eucharistia” św. Jan Paweł II wskazuje związek między „Fiat” Maryi, przez które godzi się Ona zostać Matką Syna Bożego, a „Amen”, które wypowiadamy, przyjmując Komunię Świętą. Może to brzmieć szokująco, ale przed człowiekiem, który przed chwilą przyjął Komunię Świętą, należałoby klęczeć jak przed tabernakulum.

 

A co się dzieje, kiedy nie mamy świadomości wielkości tego daru? Czy przyjmujemy Komunię bezowocnie?

Bóg doskonale zna nasz stan, kiedy Go przyjmujemy. Nasza świadomość nie warunkuje działania Eucharystii. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego dosięgnąć rozumem. Ale życie eucharystyczne rozwija naszą świadomość i wtedy możemy doświadczać, czym jest Eucharystia. Przyjmowanie Eucharystii warunkuje rozwój duchowy człowieka.

Jako największe zagrożenie dla przeżywania Eucharystii wskazałbym rutynę. Wynika ona z pewnego zaniku sakralności, co widać w zachowaniu ludzi w kościele.

 

Czy nieprzystąpienie do Komunii Świętej podczas niedzielnej Mszy Świętej jest grzechem?

Nie jest grzechem – o tym, czy możemy do Komunii Świętej przystąpić, decyduje stan naszego sumienia. Grzech ciężki uniemożliwia nam przyjmowanie Komunii Świętej. Ważną rzeczą jest rzetelne rozeznanie stanu swojego sumienia, a nie samopoczucia, odczuć, osądów, mniemania o sobie. Jezus mówi, by zostawić dar swój przed ołtarzem, pojednać się z bratem, potem dar ofiarować. Czystość serca jest podstawą, odsłania też nasze intencje i motywacje. Św. Paweł wskazuje na ogromny kontrast między świętością Eucharystii i niezgodą między wierzącymi: „A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli” – przestrzega w Liście do Galatów. Idąc na Mszę Świętą, trzeba być przygotowanym, być w stanie łaski uświęcającej.

 

Wiele osób uczestniczy co tydzień w Mszach Świętych niedzielnych, ale nie przystępuje do Komunii Świętej. Jaki sens ma taka obecność na Mszy Świętej?

Nie można powiedzieć, że Msza Święta, w której uczestniczę, ale nie przyjmuję Komunii Świętej, nie powoduje skutków. Oczywiście, nie rodzi takich skutków jak wówczas, gdy przyjmuję Komunię. Trzeba jednak zadać pytanie: Jeżeli ktoś był na Mszy Świętej i jego stan sumienia pozwalał mu na przyjęcie Komunii, dlaczego jej nie przyjął? Jest to rodzaj zaniedbania, ale nie powoduje niemożności przystąpienia do Komunii Świętej w kolejną niedzielę. Kościół mówi o „pełnym uczestnictwie w Eucharystii” – czyli jeżeli chcemy przeżywać Mszę Świętą w sposób pełny, to powinniśmy uczestniczyć w Mszy Świętej z przystąpieniem do Komunii Świętej.

 

Przykazania kościelne nakazują: „przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą”. Jak często można przyjmować Najświętszy Sakrament?

Trzecie przykazanie kościelne odnosi się do początków Kościoła. Wtedy panował trend, że chrześcijanin do spowiedzi może przystąpić tylko raz w życiu. Wskutek tego odkładano w czasie spowiedź, a w związku z tym i Komunię Świętą.

Mamy dokumenty papieży o częstej Komunii Świętej, czyli zachętę, żebyśmy uczestnicząc często we Mszy Świętej, przyjmowali Komunię Świętą. W XIX w. nastąpił powrót do tej praktyki. Papież Pius IX gorąco zalecał codzienną Komunię zarówno dorosłym, jak i dzieciom. Należy podkreślić znaczenie jego dokumentu „Quam singulari”. Podobnie papież Leon XIII, a także Pius XII.

Zdarza się też, że ktoś w ciągu jednego dnia uczestniczy w dwóch–trzech Mszach Świętych, bo zamówiona była intencja, a potem był ślub bliskiej osoby. W takich wypadkach Kościół stosuje pewne restrykcje, dotyczące przyjmowania Komunii Świętej. Aby podczas drugiej Mszy Świętej przyjąć Komunię, trzeba w pełni w niej uczestniczyć, bez spóźnienia się. Przed drugą Mszą Świętą nie obowiązuje post eucharystyczny, czyli godzina przed przyjęciem Najświętszego Sakramentu bez pokarmów i napojów – poza wodą.

 

Co oznacza niegodne przyjmowanie Najświętszego Sakramentu?

Nawiązując do słów św. Pawła (1 Kor 11, 29), niegodne przyjmowanie oznacza profanację, jak przyjmowano na początku chrześcijaństwa. Obecnie często mówi się o zbezczeszczeniu. Należy zauważyć, że ma miejsce w przypadku człowieka świadomego swojego czynu. Mówimy tu o sytuacjach, kiedy ktoś przyjmuje Komunię Świętą, choć nie powinien, a kieruje się wtedy względami czysto ludzkimi: „Jak to będzie wyglądało, jak inni ocenią, że nie idę do Komunii Świętej”. W tym momencie priorytetem są względy ludzkie, a nie właściwe rozumienie, czym jest Eucharystia. Na godne przyjmowanie Komunii Świętej zwraca uwagę Jan Paweł II w encyklice o Eucharystii.

 

Jakie znaczenie dla ważności Eucharystii ma osobista świętość kapłana?

Mamy trzy teologiczne terminy dotyczące sakramentów, w tym Eucharystii. „Ex opere operato” – sakrament działa całą władzą i mocą sakramentalną, bo działa Chrystus w sakramencie. Mamy „Ex opere operatis”, czyli chodzi o działanie tego, który sprawuje ten sakrament; Sobór Watykański II mówi, że kiedy kapłan sprawuje sakramenty, kiedy konsekruje, to de facto dokonuje tego Chrystus. Trzeci termin – „Ex opere operantis Ecclesiae” – wyjaśnia, że sakrament Eucharystii nie jest „własnością” poszczególnego kapłana, jest darem, w którym Chrystus daje się Kościołowi. Rolą kapłana jest bycie narzędziem, a nie przyczyną konsekracji. Nawet kiedy kapłan jest w grzechu ciężkim, to Mszę Świętą sprawuje ważnie, ale sam nie korzysta z jej owoców. Dla wiernych, którzy uczestniczą w tej Mszy Świętej, jest to ważny sakrament. Czasem ludzie mają wątpliwości, czy ważne są sakramenty udzielone przez księdza, który odszedł od kapłaństwa. Jeśli miał ważne święcenia kapłańskie, to oczywiście, są ważne.

 

Jak rozumieć znaną w Kościele praktykę Komunii duchowej?

Na jej znaczenie zwraca uwagę Jan Paweł II we wspomnianej encyklice o Eucharystii. Nawiązuje ona do bogatej praktyki Kościoła w sytuacji, gdy ktoś nie miał możliwości przyjęcia Eucharystii sakramentalnej. Jest to przyjęcie Eucharystii pragnieniem serca, ale warunki należy spełniać podobnie, jak w przypadku Komunii Świętej sakramentalnej. Na przykład chory w domu nie może pójść na Mszę Świętą, a jest w stanie łaski uświęcającej – może wtedy przyjąć Komunię duchową. Akt Komunii duchowej mogą w sobie wzbudzać, nawet kilka razy w ciągu dnia, także ludzie zdrowi, będący w stanie łaski uświęcającej, choćby tego dnia przyjęli już Komunię sakramentalną.

Trochę inna sytuacja zachodzi, kiedy wyjeżdżamy na wakacje w miejsca, o których wiadomo, że uczestnictwo w Eucharystii będzie tam utrudnione. Stawia to wierzącego wobec poważnego dylematu sumienia. Planując wypoczynek, katolik winien brać pod uwagę obowiązek udziału w niedzielnej Mszy Świętej. Dlatego podczas najbliższej spowiedzi należy powiedzieć o przyjęciu Komunii Świętej duchowej.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1,16.18-21.24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter