27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie zabijaj

Ocena: 0
434

Pierwszym miejscem, gdzie mamy chronić życie, jest nasz dom, nasza rodzina, nasza ojczyzna. - mówi ks. dr. hab. Piotr Kieniewicz MIC, teolog i bioetyk, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. Irena Świerdzewska

Dlaczego Bóg mówi: „Nie zabijaj”?

Bóg stwarza, by istniało to, co powołał do życia. Niezwykłe jest, że nie odbiera istnienia także stworzeniom, które się od Niego odwróciły. Jest miłośnikiem życia. Nie wprowadza rozróżnienia: „Kocham dobrych, a nienawidzę złych”. Zwłaszcza objawienie nowotestamentalne pokazuje, że Bóg kocha grzeszników. Kiedy mówi o szacunku i ochronie życia, to dotyczy to każdego życia.

Decyzja o zabiciu nienarodzonego dziecka jest z jednej strony przejawem ogromnego zagubienia, efektem lęku przed kosztami wynikającymi z obecności dziecka. Dzieci stały się niewygodne dla nas, którzyśmy się „ustatkowali” i przywykli do dobrobytu. Kiedy pojawia się dziecko „nieproszone”, to nie ma dla niego miejsca. Dlatego zwolenników aborcji jest coraz więcej. Obok nich jest całkiem spore grono tych, którzy boją się dzieci, ale przyjmują poczęte życie.

 

Wszyscy jesteśmy zobowiązani do ochrony życia?

Szacunek dla życia nie jest kwestią religii. Żeby być obrońcą życia, nie trzeba być katolikiem, chrześcijaninem. Nie da się jednak pogodzić bycia katolikiem z opowiadaniem się za aborcją. Trzeba być obrońcą życia, bez tego katolicyzm jest nieprawdziwy.

Oczywiście, inny jest ciężar zobowiązania do ochrony życia niewinnego, a inny do ochrony życia niesprawiedliwego agresora. Obowiązek ochrony dotyczy wszystkich, choć w różnym stopniu. Z nauczania Kościoła widać, że w stosunku do nienarodzonych, jako istot niewinnych, to zobowiązanie ma charakter bezwzględny. Zresztą Biblia pokazuje, że bezbronni – Stary Testament wymienia sieroty i wdowy – są pod szczególną ochroną Boga, który jest ich obrońcą.

 

Czym skutkuje w życiu człowieka brak szacunku dla życia?

Opisałbym to jako budowanie swojego grajdołka – małego własnego świata z poczuciem samozadowolenia, w którym staramy się żyć w komforcie posiadania, choć standard potrzeb nieustannie nam rośnie. Przypomina to pogoń za nieosiągalnym – jak za horyzontem, którego nie jesteśmy w stanie dosięgnąć. Jest to jak fatamorgana: kiedy docieramy spragnieni do oazy, zamiast wody znajdujemy piach i śmierć. Przy całym zadowoleniu z niewątpliwych osiągnięć w naszym życiu nie ma w nas poczucia szczęścia – i nie ma w nas życia.

Z tego zagubienia rodzi się lęk i cierpienie. Aborcja jest próbą ucieczki przed nimi, ale w rzeczywistości wtłacza nas w ciemność znacznie głębszą niż wszystko to, przed czym uciekaliśmy.

Przewidziany przez Boga porządek zakłada, że rodzice opiekują się swoimi dziećmi, a dzieci uczą się od nich, co znaczy kochać, by w przyszłości zaopiekować się rodzicami. W rodzinie mamy nauczyć się odpowiedzialności za siebie nawzajem. Jeśli te podstawowe relacje rodzinne są niszczone, to utracony zostaje fundament wszelkich relacji społecznych.

 

Jak na dziecko rzutuje fakt, że jego życie było zagrożone aborcją?

Jeżeli rodzice rozważali dokonanie aborcji, to może to rzutować na ich sposób odnoszenia się do dziecka, doprowadzając do powstania tzw. syndromu ocaleńca. Także w dziecku, którego życie nie było zagrożone, ale którego rodzeństwo zostało abortowane. Świadomość, że moje rodzeństwo zostało zabite, a ja żyję, może naruszyć wewnętrzną stabilność emocjonalną, powodować poczucie winy, upośledzać zdolność zaufania najbliższym osobom – rodzicom, opiekunom, a także władzy, czyli wszystkim, którzy mają mi dać poczucie bezpieczeństwa. W efekcie, jako dziecko czy już dorosły, człowiek doświadcza cierpienia i zaczyna szukać innych sposobów zagwarantowania sobie poczucia bezpieczeństwa, wchodząc w działania agresywne czy autoagresywne.

 

Często ludzie szukają odpowiedzi na pytanie, czy byli „chciani”. Odnoszą się do tego nawet niektóre terapie.

Fakt, że dziecko było „niechciane”, niekoniecznie przekłada się na to, czy jest kochane. Są rodziny, w których dziecko nie było „chciane”, ale kiedy zaistniało, od początku zostało obdarzone miłością, jego życie nigdy nie było zagrożone. Kiedy dziecko jest kochane, przestaje mieć znaczenie, czy było „chciane”, czy nie. Są natomiast dzieci, które były „chciane”, ale potem – kiedy okazywało się, że nie spełniają oczekiwań – były odrzucane przez rodziców.

 

Brak szacunku także wobec ludzi u kresu życia może przekładać się na naszą relację z Bogiem?

Jan Ewangelista pisze w pierwszym liście: „Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4, 20). Nasza relacja z Panem Bogiem realizuje się i potwierdza w naszych relacjach międzyludzkich.

W innym miejscu w Piśmie Świętym czytamy słowa Jezusa: „Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał” (Mk 9, 37). Jeżeli człowiek odrzuca niewinne dziecko, musi mieć świadomość, że tym samym odrzuca Pana Boga, nawet jeśli jest niezwykle pobożny; tyle że jest to wtedy pobożność pozbawiona fundamentu.

 

Doszliśmy do etapu, że istnienie od poczęcia przestaje być prawem?

Na pewno przestało być podstawowym prawem człowieka. Prawem naczelnym w dzisiejszym świecie, w Europie, jest wolność – rozumiana jako prawo do robienia tego, na co ma się ochotę. Zapomina się o fundamentalnej zasadzie, że wolność osobista kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka i wynikające z niej obowiązki wobec bliźnich. Moja wolność jest ograniczona wolnością innych. Musimy spotkać się gdzieś w wolności każdego z nas i w naszych prawach, bo nikt z nas nie jest samotną wyspą.

 

Prawo do aborcji wpisała właśnie do konstytucji Francja, a Parlament Europejski chce, by zostało wpisane do Karty Praw Podstawowych. Jak więc chronić życie?

Pierwszym miejscem, gdzie mamy je chronić, jest nasz dom, nasza rodzina, nasza ojczyzna. Szanuję życie i pytany mówię wprost: „Dzieci zabijać nie wolno”. Podczas wyborów głosuję na tych, którzy szanują życie. Powinniśmy zweryfikować, czy wolno nam głosować na tych, którzy mówią o swoim chrześcijaństwie i o ochronie życia, a potem przez lata nic w tym kierunku nie robią. Ochrona ludzkiego życia powinna być priorytetem przed kwestiami gospodarczymi.

 

Czy brak zdecydowanej postawy wobec aborcji, eutanazji lub in vitro nie wynika też z braku poczucia świętości życia, braku relacji z Bogiem?

Mówiąc o świętości życia, wprowadzamy kategorię religii – i osobom niewierzącym niewiele to powie. Możemy mówić o postawie, poczuciu świętości życia, gdy mamy żywą relację z Panem Bogiem. Kiedy rozpoznajemy Jego miłość do nas, widzimy, że powinniśmy szanować każdego, którego On stworzył. Wtedy każde życie jest dla nas święte.

Myślę, że żyjemy w złudzeniu o większości katolickiej w Polsce. To już przeszłość. Musimy nauczyć się funkcjonować jako mniejszość, być może nawet prześladowana.

 

Śmierć Chrystusa była dla arcykapłanów i Piłata tylko środkiem zachowania władzy i komfortu. Dziś obserwujemy podobne mechanizmy osiągania celów, szafowania ludzkim życiem?

Dla części ówczesnego establishmentu osoba Jezusa była niewygodna. „Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, i przyjdą Rzymianie, i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród (…) lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród” – mówili arcykapłani żydowscy i faryzeusze. Dziś takim niewygodnym człowiekiem jest dziecko – jego obecność każe nam zmienić styl życia. Miłość każe zmienić styl życia. To kosztuje – dla wielu kosztuje nazbyt dużo. To smutna, ale słuszna analogia.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter