OTO JEST DZIEŃ
Co natomiast możemy powiedzieć o tych, którzy, pozostając w Kościele katolickim, nie stawiają Eucharystii na pierwszym miejscu? Mimo że przyjęcie Chrystusa w Komunii Świętej jest możliwe na każdej Mszy Świętej, to jednak szczególne znaczenie ma dla nas Eucharystia niedzielna. Jak powiedział niedawno nasz Ojciec Święty Benedykt XVI, niedziela jest przede wszystkim dniem, „który należy poświęcić Panu, uczestnicząc w Eucharystii, podczas której karmimy się Ciałem i Krwią Chrystusa i jego Słowem życia”. Katechizm przypomina nam, że uczestnictwo we Mszy Świętej w niedzielę jest dla nas obowiązkowe, chyba że jesteśmy „usprawiedliwieni dla ważnego powodu (np. choroba, pielęgnacja niemowląt)”. „Dlatego też ci, którzy zaniedbują ten obowiązek, popełniają grzech ciężki” (KKK 2181).
|
Innymi słowy: przyjmijmy, że ktoś podejmuje pracę w niedzielę i z tej racji świadomie rezygnuje ze Mszy Świętej. Czy taki człowiek modli się codziennie, aby jego sytuacja się jak najszybciej zmieniła? Czy zwraca się dzień w dzień do św. Józefa, patrona pracy, aby pomógł mu znaleźć inne zatrudnienie, które pozwoli mu oddać cześć Bogu w każdą niedzielę w Kościele i przyjąć Go w Komunii Świętej? Smutne jest to, że dla wielu osób brak Mszy Świętej w niedzielę nie jest żadną tragedią. A jeżeli na początku jeszcze się tym przejmowali, to z czasem przestają.
Ponadto doświadczenie pokazuje, że podjęcie pracy za cenę rezygnacji z niedzielnej Mszy Świętej nigdy nie będzie się opłacać. Ludzie, którzy stawiają sprawy ekonomiczne ponad Bogiem i życiem wiecznym, zawsze będą nieszczęśliwi. Wystarczy zobaczyć, jak wyglądają małżeństwa i rodziny takich osób i z jakimi problemami się borykają. Jeżeli ktoś myśli, że złotówka, euro lub dolar przyniesie mu więcej szczęścia niż Bóg, to będzie mocno rozczarowany. Wiemy, jaki był los pewnej osoby, która wiele wieków temu za trzydzieści srebrników chciała kupić sobie szczęście…
Oprócz tego, każdy kapłan pracujący na emigracji wie, jak wygląda za granicą życie licznych Polaków podejmujących pracę, która odcina ich zarówno od niedzielnej Mszy Świętej, jak i od sakramentu pojednania. Kiedy ktoś rezygnuje ze Źródła Życia, jakim jest Eucharystia, to wówczas będzie szukał innych „źródeł życia”. Znajdzie je w alkoholu, narkotykach i rozwiązłości. Nie brakuje też Polaków, którzy wracają do Polski z niekorzystnej dla duszy pracy na Zachodzie – w trumnie lub urnie.
Manna na pustyni miała smak miodu, bo Bóg chciał, aby pomogła Izraelitom myśleć o „miodem płynącej” Ziemi Obiecanej (Wj 3,8), do której zdążali. Eucharystia jest naszym Chlebem Życia, który wzmacnia naszą wiarę i daje nam siłę na czas wędrowania po ścieżkach życia. Jest to przedsmak naszej Ziemi Obiecanej, czyli Nieba, gdzie czeka na nas Pan. Nie odcinajmy się od tego Pokarmu, a Chrystus nas nie zawiedzie – ani na ziemi, ani w wieczności.
ks. Jacek Stefański |