W najczarniejszej dolinie naszych upadków nie zapominajmy, że koniec końców to jedyna łaska, jakiej nam potrzeba w tym życiu: Jego przebaczenie.
fot. pixabay/ ccokomentarze Bractwa Słowa Bożego, autor: Maciej Szulim
Pierwsze czytanie: Lb 11, 4b-15
Wbrew temu, co niejednokrotnie słyszymy o Bogu, który daje więcej, gdy dla Niego z czegoś rezygnujemy, podążanie przykazaniami Bożymi nie gwarantuje, że bilans naszego szczęścia będzie dodatni. Gdy ruszamy z Egiptu obojętności na pustynię wiary, pozbawiamy siebie wielu z tych rzeczy, do których byliśmy przywiązani. I nie chodzi tutaj o zasadniczy akt nawrócenia na chrześcijaństwo, ale o każdorazowe zwrócenie naszej uwagi z powrotem na Boga, w którego co prawda wierzymy, ale który zagubił się nam gdzieś w meandrach doczesnych trosk albo został przesłonięty lustrem naszego egoizmu.
Życie odpowiedzialne i pokorne bywa monotonne niczym jedzenie tego samego posiłku każdego dnia. Wobec rządzącego zachodnim światem nadmiaru trudno jest odnaleźć się w umiarkowaniu, do którego wzywa nas słowo Boże. Tym trudniej jest nawzajem od siebie wymagać i tym samym wspierać się na drodze chrześcijańskiej, gdyż dawniej istniejące moralne formy współżycia zostały rozchwiane. Nieposłuszeństwo Izraelitów jest aż tak bolesne dla Mojżesza, ponieważ czuje się on za nich odpowiedzialny, ale mimo to pozostaje bezsilny wobec ich nieposłuszeństwa, które stanowi zepsuty owoc egipskiego dobrobytu.
Psalm responsoryjny: Ps 81 (80), 12-13. 14-15. 16-17
Bóg przedstawia nam bardzo klarowną wizję związku przyczynowo-skutkowego, jaki zachodzi między podążaniem za Jego przykazaniami a otrzymaniem Jego nagrody. Gdzie w takim razie leży przyczyna tego, że nie dajemy rady im sprostać? Zdarza się, że Mu nie ufamy albo inaczej niż On pojmujemy, co w rzeczywistości będzie dla nas łaską. Bywa też i tak, że nasza grzeszna natura przeplata się z psychicznymi niedociągnięciami narosłymi w dzieciństwie i sprawia, że jakbyśmy się nie starali, to zamiast nagrody będziemy potrzebować Bożego przebaczenia. W najczarniejszej dolinie naszych upadków nie zapominajmy, że koniec końców to jedyna łaska, jakiej nam potrzeba w tym życiu: Jego przebaczenie.
Ewangelia: Mt 14, 13-21
Jezus udaje się na pustkowie, aby być sam na sam z Ojcem lub, w tym przypadku, z uczniami. Gdy jednak tłum udaje się za Nim, zmienia plany. Taka zmiana spowodowana ulitowaniem się to dowód prawdziwej wrażliwości, wartej o wiele więcej niż zaplanowane, wykalkulowane czynności charytatywne. Gdy dla duszpasterza, teologa lub kogokolwiek innego pełniącego służbę wobec drugiego człowieka jego powołanie zostaje ograniczone do wypełniania obowiązku, warto, by spojrzeli na Jezusa, który zawsze wychodzi naprzeciw potrzebom swoich owiec.