26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zbierają na akademik dla uchodźców w Bejrucie

Ocena: 0
800

Zbiórkę pieniędzy na budowę i wyposażenie akademika dla uchodźców w Bejrucie (Liban) organizuje stowarzyszenie „Dom Wschodni – Domus Orientalis”.

2016-08-12 14:27
łg / Łódź (KAI), mz

Budowę prowadzi miejscowy biskup Johanan Jihad Battah, który chce stworzyć 30 pomieszczeń, przeznaczonych dla młodych Syryjczyków i Irakijczyków. Mieszkając w tzw. foyer będą mogli uczestniczyć w darmowych zajęciach szkolnych, organizowanych przez Kościół syrokatolicki i podjąć studia w Libanie.

Stowarzyszenie poznało biskupa Jihada dwa lata temu, gdy przyjechał do Polski na krótki urlop. – To była wizyta prywatna biskupa, bez żadnych oficjalnych spotkań, bez opowieści o trudnym losie chrześcijan, bez zbierania funduszy pomocowych. Odbyło się tylko jedno spotkanie z członkami i sympatykami Domu Wschodniego w Łodzi. Biskup przyjechał po prostu odpocząć – wspomina ks. Przemysław Marek Szewczyk, prezes stowarzyszenia.

Od sześciu lat do Libanu uciekają uchodźcy z Syrii i Iraku, którzy na skutek bombardowań stracili domy. W tym czasie bp Johanan wsparł prawie 3 tys. chrześcijańskich rodzin z Syrii i północnego Iraku – tylko z Kościoła katolickiego obrządku syryjskiego (na Bliskim Wschodzie obowiązuje zasada „swój do swego”).

Sytuacja staje się coraz trudniejsza, bo uchodźcy najczęściej przyjeżdżają do Libanu bez żadnego dobytku. – Pozwolenie na pobyt, papiery: 100-200 dolarów. Wynajem mieszkania: 500-600 dolarów miesięcznie. Wizyta u lekarza: 100 dolarów. M. marzy o operacji dla swojej córki: 25-40 tys. dolarów. A zarobki? Zależą od narodowości. Za taką samą pracę hydraulik – Libańczyk dostanie 40 tys. lirów, Egipcjanin 25 tys., Syryjczyk 10 tys. Uchodźcy, jeśli w ogóle znajdą pracę – często zdecydowanie poniżej ich kwalifikacji zawodowych i wykształcenia – są szczęśliwi, jeśli miesięcznie uda im się zarobić 400-450 dolarów. Bardzo wielu z nich przebywa w Libanie nielegalnie. Nie wychodzą z domu po 20.00, jak ognia boją się kontroli policji, bo grozi im deportacja do Syrii – opisuje ich sytuację ks. Szewczyk. Uchodźcy traktują zatem Liban jako punkt przesiadkowy. Poprzez kontakty prywatne czy organizacje pozarządowe szukają możliwości wyjazdu do USA, Włoch czy Kanady. – O ONZ chrześcijanie nie mają dobrego zdania. Według nich faworyzuje muzułmanów, chrześcijan traktuje po macoszemu. Od roku syryjskie rodziny nawet nie są przyjmowane w celu wpisania na listę uchodźców UNHCR – mówi ks. Szewczyk.

Od początku sierpnia w Bejrucie jest dwójka wolontariuszy stowarzyszenia „Dom Wschodni”. Pomagają uchodźcom i sprawdzają, jakie są ich realne potrzeby. – Już teraz, po rozmowach z biskupem i samymi uchodźcami, wiemy, że podstawowym problemem są mieszkania – tłumaczy ks. Szewczyk. Kościół już w tej kwestii pomaga – w budynku szkolnym, przystosowanym do potrzeb uciekinierów, zorganizował tanie lokum (200 dolarów za salę), pomaga w uzyskaniu zgody na wjazd do Libanu, organizuje bezpłatną edukację i pomoc zdrowotną. Bp Johanan postanowił jednak pójść dalej i w miejscowości sąsiadującej z Bejrutem, Jounijeh, rozpoczął budowę akademika dla syryjskich studentów. – Życie młodego pokolenia na skutek wojny zostało ugodzone w bardzo czułym punkcie, u podstaw wzrostu, w momencie zdobywania edukacji i zawodu. Ten brak może odcisnąć się bardzo negatywnie na całej ich przyszłości, a tym samym na przyszłości Syrii – mówi prezes „Domus Orientalis”.

Stowarzyszenia postanowiło zaangażować się w pomoc poprzez zbiórkę pieniędzy na dokończenie budowy i podstawowe wyposażenie akademika, tzw. foyer. – Jeśli jest jakaś przyszłość dla Syrii – a wierzymy, że jest! – uznaliśmy za słuszne walczyć o nią, podejmując starania o edukację młodych – deklaruje ks. Szewczyk. Akademik już powstaje, ma sześć pięter. Trzy z nich, czyli 30 sal, będą przeznaczone dla młodzieży z Iraku, Syrii i potrzebujących z Libanu. Młodzi będą płacić 100-150 dolarów miesięcznie za pokój, czyli wielokrotnie mniej niż w Bejrucie. – Te pieniądze konieczne są do utrzymania ośrodka, ewentualna nadwyżka przeznaczona będzie na pomoc najuboższym uchodźcom – zapowiada ks. Szewczyk.

To kolejna akcja wsparcia chrześcijan na Wschodzie podjęta przez stowarzyszenie. Wcześniej m.in. zbierało ono pieniądze dla rodzin syryjskich w Kairze (na załatwienie formalności niezbędnych do podjęcia pracy), dla sióstr zajmujących się bezdomnymi w Kairze (na środki opatrunkowe i leki) i katolickiej parafii w stolicy Egiptu, która prowadzi ośrodek aktywizacji zawodowej dla niepełnosprawnych (na kupno autobusu).

Zbiórkę pieniędzy na budowę i wyposażenie akademika prowadzi stowarzyszenie „Dom Wschodni – Domus Orientalis”. Dowolne kwoty można wpłacać na konto:
Stowarzyszenie „Dom Wschodni – Domus Orientalis”
ul. Kazimierza Wielkiego 3 m. 9; 20-611 Lublin
mBank, 70 1140 2004 0000 3002 7483 9388
Tytuł przelewu: „Syryjczycy w Libanie”

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter