Kościół katolicki w Iraku kieruje się ideą wspólnego życia i utrzymania kulturowej mozaiki, która odpowiada tradycji Mezopotamii – zapewnił chaldejsko-katolicki patriarcha Louis Raphaël I Sako w rozmowie z agencją "AsiaNews".
2016-05-17 13:23tom (KAI/RV) / Bagdad, mz
fot. PAP/EPA/AHMED ALI
W związku z najnowszymi krwawymi zamachami Państwa Islamskiego w Iraku patriarcha wezwał rząd kraju do większego zaangażowania na rzecz "życia i bezpieczeństwa niewinnych obywateli i jak najszybsze podjęcie koniecznych reform".
Seria zamachów dokonanych przez IS w minionym tygodniu wstrząsnęła całym krajem. W środę 11 maja w wyniku ataku w Bagdadzie zginęło ponad 90 osób, a sobotni zamach na fabrykę propanu, położoną w północnej części miasta, pochłonął 14 ofiar śmiertelnych. Abp Sako w ostrych słowach potępił zamachy i zaapelował do wszystkich zwierzchników chrześcijańskich i muzułmańskich, aby wspólnie zaangażowali się w tworzenie "kultury tolerancji, miłości bliźniego i pokoju oraz przeciwstawienia się wszelkim nadużyciom i zniekształceniom wiary religijnej". – Tylko w ten sposób będzie można powstrzymać falę fundamentalizmu i sekciarstwa – zaznaczył abp Sako.
W niedawnym wywiadzie dla Radia Watykańskiego patriarcha zwrócił uwagę, że obecnie Irak znajduje się w głębokim politycznym, gospodarczym i ekonomicznym kryzysie pogłębianym przez wewnętrzne podziały. – Śmierć stała się codziennym zjawiskiem. Zamachów dokonuje się nie tylko w Bagdadzie, ale i w innych częściach Iraku. Panuje bezkrólewie: nie został jeszcze sformowany rząd, a parlament zawiódł. Jest też ogromna korupcja – powiedział abp Sako.
Podkreślił, że przyszłość kraju to "naprawdę wielka niewiadoma". – Cudem jest już to, że mimo ciągłych zamachów i powszechnego bałaganu daje się jakoś żyć, jednak ludzie są już zmęczeni i tracą cierpliwość. Dlatego też potrzebujemy konkretnych działań, by położyć kres tej tragedii i powstrzymać ucieczkę chrześcijan, a także innych mieszkańców. Wspólnota międzynarodowa nie ma pomysłu na to, jak do tego doprowadzić, ponieważ poszczególne kraje skupione są głównie na własnych interesach i nie biorą pod uwagę potrzeb ludów tego regionu. Któż jak nie my sami wie najlepiej, czego nam trzeba? By nam realnie pomóc, świat musi nas w końcu wysłuchać; tylko wówczas będzie wiedział, co robić – powiedział chaldejski patriarcha.