27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej - nowe informacje, analizy i opinie biegłych

Ocena: 0
960

10 lutego 2011

Edmund Klich dodał, że badanie wraku w kontekście przyczyn katastrofy ma szczególny sens wtedy, jeśli na pokładzie był wybuch. "Tutaj żadnego wybuchu nie było. Wrak nie jest niezbędnym dowodem, aby zakończyć badanie przyczyn katastrofy" - ocenił.

29 lipca 2011

Ujawniono raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera. Raport wskazywał na liczne nieprawidłowości po polskiej stronie w związku z katastrofą oraz na odpowiedzialność rosyjskich kontrolerów i złe wyposażenie lotniska. Miller podkreślał na konferencji prasowej, że przyczyną katastrofy był splot okoliczności.

Komisja stwierdziła, że samolot był sprawny technicznie do momentu zderzenia z ziemią. Z przeprowadzonych w USA oględzin systemu zbliżania się do ziemi TAWS oraz nawigacyjnego systemu zarządzania lotem wynika, że urządzenia te działały prawidłowo.

Według komisji, załoga Tu-154M nie chciała lądować, a jedynie wykonywała próbne podejście do lądowania w gęstej mgle. Jednak komenda odejścia wydana przez dowódcę Tu-154 padła za późno - na wysokości 39 m nad poziomem lotniska - poinformował Wiesław Jedynak z komisji, opisując, że od wydania komendy "odchodzimy" do podjęcia przez załogę działań związanych z "odejściem" upłynęło 5 sekund, podczas których samolot w dalszym ciągu się zniżał, a teren przed lotniskiem podnosił się. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że samolot znajdował się w tym momencie nad zagłębieniem terenu, co można było wywnioskować m.in. z upublicznionych już w czerwcu 2010 roku stenogramów z kokpitu - między pierwszym odczytem wysokości 100 metrów, a kolejnym, również 100 metrów, mija 9 sekund. Kluczowy problem polegał na tym, że dowódca założył, że samolot odejdzie w automacie, w sytuacji gdy było to technicznie niemożliwe, bo w Smoleńsku nie było systemu ILS. Zanim dowódca się zorientował, że samolot nie odszedł "w automacie" i gwałtownie ruszył wolantem, by odejść ręcznie, minęło kluczowe 5 sekund - wynikało z ustaleń komisji.

W efekcie, choć samolot w końcu wyrównał lot i zaczął "odchodzić", znalazł się na tyle nisko, że zawadził lewym skrzydłem o brzozę, co spowodowało ułamanie się części skrzydła, wykonanie przez tupolewa "półbeczki" i upadek. W stosunku do raportu MAK zasadnicza różnica w ustaleniach komisji Millera polegała na wskazaniu błędów rosyjskich kontrolerów w wydawanych przez nich komendach - przede wszystkim nieprecyzyjnych informacjach, że samolot jest na kursie i ścieżce, podczas gdy nie był.

2 sierpnia 2011

Po opublikowaniu raportu komisji Millera premier Donald Tusk przyjął dymisję szefa MON Bogdana Klicha, którego zastąpił Tomasz Siemoniak. Poinformowano też o rozwiązaniu, z końcem 2011 roku, 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Również w sierpniu 2011 r. prokuratura wojskowa postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w ówczesnym 36. SPLT - Ryszardowi R. i Bartoszowi S. Chodziło o organizację lotu Tu-154 w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu.

16 stycznia 2012

Brak jest jednoznacznych ustaleń w sprawie obecności osób postronnych w kokpicie Tu-154M, ale kokpit prawdopodobnie nie był hermetyczny, a drzwi do niego były otwarte - takie były wnioski ekspertyzy fonoskopijnej "czarnych skrzynek", dokonanej przez Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna. Biegli nie przypisali dowódcy sił powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi żadnej wypowiedzi z kokpitu.

7 kwietnia 2012

Kierowany przez Antoniego Macierewicza zespół parlamentarny do badania katastrofy (istniejący od lipca 2010 roku) przedstawił materiał podsumowujący dwa lata pracy. Wynikało z niego, że przyczyną wypadku samolotu prezydenckiego były dwa silne wstrząsy na pokładzie samolotu - na lewym skrzydle i wewnątrz kadłuba, a nie zderzenia z brzozą.

Zespół za nieprawdziwe uznał tezy mówiące: o naciskach wywieranych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i dowódcę sił powietrznych gen. Andrzeja Błasika na załogę samolotu, o podchodzeniu przez załogę samolotu do lądowania (wg zespołu wykonywano manewr odchodzenia), o złamaniu lewego skrzydła przez brzozę, o błędach pilotów mających być przyczyną katastrofy oraz o upadku samolotu w pozycji odwróconej.

Dokument powoływał się na badania trzech ekspertów.

Fizyk z University of Maryland prof. Kazimierz Nowaczyk badał zapisy zainstalowanych na Tu-154M urządzeń FMS (komputera pokładowego) i TAWS (systemu ostrzegania o zbliżaniu się do ziemi). Na ich podstawie miał ustalić trajektorię pionową Tu-154M w ostatnich sekundach lotu. Miało z nich wynikać, że samolot nie zszedł poniżej 20 m, a katastrofa rozpoczęła się, gdy odchodził na drugi krąg. Według tych danych Tu-154M nie uderzył w brzozę, a przyczyną katastrofy były dwa wstrząsy, po których zanikło zasilanie elektryczne i zatrzymał się komputer pokładowy.

Według ustaleń drugiego z ekspertów, kierownika Wydziału Inżynierii Cywilnej na uniwersytecie w Akron w Ohio, prof. Wiesława Biniendy, skrzydło Tu-154M nie mogło zostać złamane przez drzewo o parametrach takich jak brzoza.

Trzeci z ekspertów, dr inż. Grzegorz Szuladziński z Analytical Service Ply Ltd. w Australii za najprawdopodobniejszą przyczyną katastrofy uznał dwie eksplozje na pokładzie. Jedna miała mieć miejsce w połowie lewego skrzydła, a jej efektem miało być naruszenie więzów miedzy przednią częścią kadłuba, a resztą samolotu. Druga eksplozja, wewnątrz kadłuba, spowodować miała jego zniszczenie i gwałtowne przyspieszenie pionowe w dół, czego skutkiem był rozpad kadłuba.

30 października 2012

Polscy śledczy, którzy jesienią 2012 r. badali wraku tupolewa, znaleźli na nim ślady trotylu i nitrogliceryny - podała "Rzeczpospolita". Urządzenia wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady obu substancji. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem - pisał dziennik. Na specjalnej konferencji prasowej zaprzeczył temu płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Podał, że wszystkie szczątki wraku zbadano tzw. spektrometrami ruchliwości jonów pod kątem obecności związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne. "Biegli nie stwierdzili obecności na badanych elementach jakichkolwiek materiałów wybuchowych" - dodał. Prokuratorzy w publicznych wystąpieniach potwierdzali, że na detektorach używanych przez ekspertów podczas pobierania próbek z wraku wyświetlał się napis TNT, przekonywali jednak, że nie jest to równoznaczne ze stwierdzeniem obecności trotylu. Do sprawy odniósł się producent detektorów Jan Bokszczanin, który stwierdził, że "jeśli to urządzenie i jeszcze inne urządzenie pokazują trotyl, to prawdopodobieństwo, że nie był to trotyl jest dla mnie równe zero". "Jak ten trotyl się znalazł? (...) To już sprawa śledztwa" - dodał.

7 kwietnia 2014

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała na konferencji prasowej, że z wykonanej dla niej opinii fizykochemicznej Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji wynika, iż w poddanych analizie próbkach pobranych podczas sekcji ekshumowanych zwłok oraz z powierzchni wytypowanych miejsc i elementów szczątków samolotu Tu-154M nie ujawniono śladów pozostałości materiałów wybuchowych oraz substancji będących produktami ich degradacji. Prokuratorzy wojskowi ogłosili też wyniki badania brzozy, informując, że fragmenty metali w drzewie najprawdopodobniej pochodzą ze skrzydła tego samolotu.

10 kwietnia 2014

Podczas lotu do Smoleńska doszło do wybuchu w salonce Lecha Kaczyńskiego, a ogromna siła rozerwała jej prawą burtę i to prawdopodobnie ta eksplozja zabiła prezydenta i jego małżonkę - to kolejne ustalenia raportu "Cztery lata po Smoleńsku" zespołu parlamentarnego. Macierewicz napisał w nim, że najważniejszym jego ustaleniem są wyniki analizy zdjęć szczątków Tu-154M, "które pokazują jak doszło do wybuchu i zniszczenia salonki prezydenckiej". Według raportu salonka została rozerwana nad ziemią, a jej fragmenty znaleziono na obszarze o promieniu 30-50 metrów.

27 marca 2015

Wojskowa Prokuratura Okręgowa wydała postanowienie o postawieniu zarzutów dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska Pawłowi P. i Wiktorowi R. Jednemu zarzucono sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a drugiemu - nieumyślne sprowadzenie katastrofy. W 2016 r. Rosja odmówiła doręczenia tym dwóm kontrolerom wezwań dotyczących przedstawienia im przez polską prokuraturę zarzutów; polskie wnioski w tej sprawie zostały zwrócone jako "niepodlegające wykonaniu".

Prokuratorzy wojskowi przedstawili wnioski z całościowej opinii zespołu 24 biegłych na temat katastrofy. Prace nad nią trwały od 2011 r. Ujawnili wtedy m.in., że "jako pierwszą bezpośrednią przyczynę katastrofy biegli wskazali niewłaściwe działanie załogi, polegające na zniżaniu samolotu przez dowódcę statku powietrznego poniżej własnych warunków minimalnych do lądowania i niewydanie komendy odejścia". Dodali, że było to "działanie nieadekwatne do panującej na lotnisku sytuacji meteorologicznej".

Ponadto jako przyczynę katastrofy biegli wskazali m.in. nieprawidłowości w związku z wyznaczeniem do lotu "osób bez ważnych uprawnień, lub wręcz bez uprawnień, do wykonywania lotów na tym typie samolotu". Kolejnymi z przyczyn było - według biegłych - niewydanie przez kierownika lotów zakazu lądowania na smoleńskim lotnisku ze względu na warunki pogodowe i nieskierowanie samolotu na lotnisko zapasowe oraz "niewydanie przez kierownika strefy lądowania komendy odejścia na drugi krąg w sytuacji, gdy samolot przekraczał minimalną wysokość zniżania 100 m".

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter