25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nadzieja na gruzach

Ocena: 0
1074

Nędza, brak stabilizacji, trauma – oto sytuacja mieszkańców Demokratycznej Republiki Konga.

Powstała w 1971 r. diecezja Manono nie jest nam raczej znana. W latach 1998-2003 toczyła się tu krwawa wojna domowa, a potem międzynarodowa, która pochłonęła miliony ofiar. Działania wojenne trwają cały czas w różnych częściach kraju, w Manono jednak ludzie z pomocą Kościoła katolickiego próbują odbudować swoje życie. Skalę problemów zrelacjonował ostatnio wysłannik Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

„Kiedy przelatuje się nad Manono, widać piękne miasto, z prostymi ulicami, porośniętymi drzewami mango – opowiada informator PKWP. – Miasto w południowo-wschodniej części DRK zostało zbudowane przez Belgów. W roku 1950 odkryto tu bogactwa mineralne. Zaczęto wydobywać rudę cyny. Na potrzeby firmy zbudowano niesamowite miasto, bardzo dobrze znane w całym kraju. Ludzie mieli bieżącą wodę i przez całą dobę prąd. Mieli pracę w firmie i całą infrastrukturę związaną z edukacją, opieką zdrowotną itp. Więc z samolotu wszystko wygląda wspaniale. A potem wjeżdża się w miasto i odkrywa, że jest ono miastem upiornym. Zostało całkowicie zniszczone w wyniku działań wojennych w 1999 r. i wszyscy mieszkańcy je opuścili. Reszta to ruiny.”

Miejscowa ziemia skrywa liczne surowce naturalne. Najpierw Belgowie odkryli tu kasyteryt, a gdy ten został już całkowicie wydobyty, w 2000 r. znaleziono koltan, mieszaninę rud tantalu i niobu, nazywaną „czarnym złotem”. Jego 70 proc. zasobów światowych znajduje się właśnie tutaj. Bez koltanu nie ma telefonów komórkowych, smartfonów, laptopów – potrzebny jest do produkcji kondensatorów i innych nowoczesnych części elektronicznych, ma znaczenie strategiczne i stosowany jest do produkcji pancerzy czołgów czy do powlekania statków kosmicznych. Ze względu na wojnę domową w DRK i łamanie praw człowieka pozyskiwane koltanu i innych rud tantalu w rejonie konfliktu zostało zakazane przez ONZ. Burundi, Republika Środkowej Afryki, Kenia, Mozambik, Republika Konga, Republika Południowej Afryki, Rwanda, Tanzania, Uganda i Zambia – wszystkie walczyły o ten surowiec. Liczbę ofiar konfliktu szacuje się na 6 mln ludzi oraz co najmniej drugie tyle uchodźców i osób wygnanych z miejsca zamieszkania.

Diecezja Manono nie miała ordynariusza przez pięć lat, wreszcie przybył bp Vincent de Paul Kwanga Njubu. Postanowił zorganizować lokalny Kościół, ale „to nie było łatwe... Należy w tej diecezji nie tylko odbudować pomieszczenia kościelne, ale coś znacznie bardziej skomplikowanego: odbudować wiarę i poczucie powołania kapłańskiego. Jednak dzięki Duchowi Świętemu małe cuda się zdarzają. Podczas wrześniowej niedzielnej Mszy Świętej dwóch diakonów i dwóch księży zostało wyświęconych. Problemów jest wiele” – opowiada Kościół w Potrzebie.

Wystarczy powiedzieć, że ta ogromna diecezja, licząca 45 tys. km², w której żyje 200 tys. katolików, dysponuje tylko trzema pojazdami. Jak w tej sytuacji docierać z pomocą duszpasterską do wiernych? A parafii jest szesnaście. Należy się jednak cieszyć, że Manono podnosi się z gruzów. Niestety, są miejsca, gdzie cały czas trwają działania wojenne, jak w Kiwu Północnym. Z krwawym konfliktem w DRK jej rząd, USA, UE, ONZ i Unia Afrykańska nie mogą sobie poradzić od lat 90. To w tej chwili jedna z najdłużej trwających rzezi kontynentu. Do wojny dołączają kolejni gracze, np. ugandyjscy rebelianci islamscy ze Sprzymierzonych Sił Demokratycznych (ADF), prowadzący wojnę na wschodzie kraju. Gdy przed kilkoma laty weszli oni w sojusz z radykalnym ugrupowaniem somalijskim Asz-Szabab pojawiła się obawa, aby nie doszło do zmiany statusu tego konfliktu z etniczno-polityczno-ekonomicznego na religijny.

Napływ bojowników islamskich z zagranicy stwarza napięcia w społeczeństwie DRK, w większości chrześcijańskim. Władze regionu i policja w Beni poddają lokalnych muzułmanów stałej kontroli, aresztują ich i przesłuchują, ponieważ ze wschodniej części kraju rekrutowani są i wysyłani do obozów islamskich radykalni wyznawcy islamu, aby przechodzić szkolenia u terrorystów. Ofiarami podejrzeń padają zatem często umiarkowani muzułmanie, którzy są niewinni. A to tworzy napięcia między muzułmanami a chrześcijanami, eskalujące przemoc w społecznościach, które żyły ze sobą dotąd w pokoju i harmonii. Od lat Asz-Szabab porywa dzieci, z chłopców czyniąc żołnierzy, dziewczynki zaś wykorzystując seksualnie.

Rozwiązanie nie nadchodzi, masowe mordy, wysiedlenia i gwałty trwają nadal. Chciwość Zachodu zaś nie tylko nie pozwala na zakończenie wojny, ale jeszcze ją podsyca.

Tomasz Korczyński
fot. Open Doors

Idziemy nr 42 (576), 16 października 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter