W rejonie zagrożenia podczas wstrząsu w kopalni Rudna było 32 górników. Z czternastu górników zaginionych po zdarzeniu trzynastu odnaleziono, a jeden nadal jest poszukiwany. "Nie mamy lokalizacji poszukiwanego górnika" - powiedziała na konferencji prasowej dyrektor ds. komunikacji KGHM Polska Miedź Lidia Marcinkowska-Bartkowiak.
Trzynastu pracowników kopalni w wyniku wstrząsu odniosło obrażenia. Dwie osoby przebywają w szpitalu w Głogowie - najprawdopodobniej mają złamane nogi. Jedenaście osób przechodzi badania profilaktyczne. Wśród górników nie ma jednak osób ciężko rannych.
Trwa akcja ratownicza, w której uczestniczy 12 zastępów ratowników z Jednostki Ratownictwa Górniczo–Hutniczego KGHM. Na miejscu jest m.in. śmigłowiec LPR. Ratownicy przeszukują rejon wstrząsu, który ma obszar 650 na 750 metrów.
Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w związku ze zdarzeniem prezydent Andrzej Duda jest w stałym kontakcie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, ministrem energii Krzysztofem Tchórzewskim oraz władzami KGHM.
Do silnego wstrząsu w kopalni Rudna doszło około godziny 14. Miał on siłę górniczej "siódemki". Doszło do niego na oddziale G2 i G1 na głębokości 770 metrów.