2 maja
czwartek
Zygmunta, Atanazego, Anatola
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dwa miliony nad Renem

Ocena: 0
1173

Po wojnie, na skutek zmiany granic, dotychczasowi autochtoni znaleźli się w granicach PRL. Natomiast nowo powstała Republika Federalna Niemiec, mimo unieważnienia prawa hitlerowskiego, dalej nie uważa Polaków za mniejszość narodową. Powód: nie są ludnością „rodzimą i tradycyjnie osiadłą”, bo to głównie imigranci zarobkowi.

 

Traktatowa asymetria

Dziś szacuje się liczbę Polaków żyjących na stałe w RFN na 2 mln osób, przy czym są to zarówno obywatele niemieccy, jak i polscy oraz tacy, którzy mają obywatelstwo obu państw jednocześnie. W 2014 r. jedna z wielu polskich organizacji, Związek Polaków w Niemczech „Rodło”, skierowała do niemieckiego MSW wniosek o wpisanie Polaków do rejestru mniejszości narodowych. Związek powoływał się m.in. na fakt, że Polacy z Zagłębia Ruhry stanowili mniejszość narodową w okresie międzywojennym. ZPwN „Rodło” reprezentowany był przez mecenasa Stefana Hamburę.

Niemieckie MSW odpowiedziało odmownie. Podkreśliło, że niemiecki parlament, ratyfikując w 1997 r. Konwencję Ramową Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych, zaliczył do mniejszości tylko Duńczyków, Fryzyjczyków, Serbołużyczan i Romów. Włączenie kolejnej mniejszości wymagałoby zmiany ustawy ratyfikacyjnej przez parlament.

Po części winni jesteśmy sami, bo w Traktacie o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 r., będącym podstawą prawną polsko-niemieckich relacji, mowa o „osobach w RFN, posiadających niemieckie obywatelstwo, które są pochodzenia polskiego albo przyznają się do języka, kultury lub tradycji polskiej”. W przypadku Niemców w Polsce mówi się natomiast o mniejszości narodowej. Co prawda obie grupy mają zagwarantowane podobne prawa, w tym prawo do zachowania tożsamości bez jakiejkolwiek próby asymilacji wbrew ich woli, jednak asymetria jest oczywista.

 

Podzielona Polonia

Jednym z problemów Polaków jest funkcjonowanie wielu organizacji polonijnych. Obok wspomnianego Związku Polaków w Niemczech „Rodło” istnieje też, założony w grudniu ub.r., a zarejestrowany w styczniu 2017 r. Związek Polaków w Niemczech e.V. Jest on próbą odrodzenia ZPwN w starej postaci. W roku 2001 prezes organizacji Józef Młynarczyk, za zgodą Rady Naczelnej, doprowadził do zmiany statutu Związku Polaków w Niemczech. W wyniku tych zmian organizacja otrzymała nową niemiecką nazwę „Bund der Polen in Deutschland e.V.” oraz zrezygnowała z dotychczasowego, najważniejszego celu – obrony interesów ludności polskiej w Niemczech jako mniejszości narodowej.

Istnienie dwóch organizacji o bardzo zbliżonej nazwie może budzić konflikty i powodować najrozmaitsze problemy. Tak naprawdę jednak polskich stowarzyszeń jest bardzo wiele, w tym również nowych, zajmujących się rozmaitymi aspektami życia w RFN. To powoduje, że trudno o wspólne wyrażanie poglądów i budowanie jednolitego stanowiska wobec władz.

Ubiegłoroczny raport o Polakach
opublikowany w Nadrenii Północnej-Westfalii
jest bardzo optymistyczny

Polonia jest drugą co do wielkości – po Turkach – nieniemiecką grupą etniczną. Najwięcej imigrantów z Polski mieszka w Nadrenii Północnej-Westfalii (ok. 790 tys.), na drugim miejscu są wspólnie Badenia-Wirtembergia, Bawaria oraz Saksonia (po około 200 tys.). To zaś oznacza, że Polacy są bardzo rozproszeni, nigdzie nie stanowią zwartej grupy.

Takich jak słynny piłkarz klubu Bayern Monachium Robert Lewandowski, jest niewielu. Dlatego przykład Jacka Wasylkowskiego i Tomasza Hoja, którzy w Dortmundzie otworzyli sklep Promo Supermarkt, jest dość niezwykły. W Promo można kupić polskie produkty: biały ser, kiszone ogórki, płyn do naczyń Ludwik, soki Hortexu, kiełbasy, pierogi oraz żurek. Sklep odniósł wielki sukces – kupują tu zarówno Polacy, jak i Niemcy, a panowie chcą otworzyć nowe sklepy w Kolonii i Dusseldorfie i myślą o ekspansji zagranicę. Nie słychać jednak o innych tego typu przedsięwzięciach.

Ale ubiegłoroczny raport opublikowany w Nadrenii Północnej-Westfalii jest bardzo optymistyczny: w porównaniu z początkiem lat 90. bardzo zmieniło się postrzeganie Polaków przez Niemców, a Polacy są nadprzeciętnie dobrze wykształceni, pracowici i dobrze zintegrowani z lokalnymi społecznościami. Jak podawała radiostacja Deutsche Welle, zwraca uwagę wysoka liczba świadectw maturalnych wśród urodzonych w Niemczech osób polskiego pochodzenia (49,9 proc.). Wykształcenie zawodowe ma więcej niż połowa osób polskiego pochodzenia (56,7 proc.). Zaledwie 7 proc. nie miało pracy.

O tym, jak funkcjonuje niemiecka Polonia, świadczą też niedawne piłkarskie mistrzostwa Bawarii drużyn polonijnych. Wzięło w nich udział dwanaście drużyn. W turnieju, zorganizowanym przez klub SV Polonia Monachium, najlepsza okazała się Polonia Augsburg. Liczne polonijne portale pokazują codzienne problemy i radzą, jak je rozwiązać, np. jak założyć konto w niemieckim banku. A seria artykułów wyjaśniających, jak kupić dom w RFN, świadczy o tym, że niektórzy nasi rodacy naprawdę już się dorobili…

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 1 maja

Środa, V Tydzień wielkanocny
Wspomnienie św. Józefa, rzemieślnika
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 1-8
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter