Darmowe podręczniki dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych, wybór momentu rozpoczęcia przez dziecko nauki oraz realny wpływ rodziców na program nauczania – to tylko kilka postulatów zawartych w nowej inicjatywie obywatelskiej Fundacji Rzecznika Praw Rodziców.
2014-09-17 14:52
awi / Warszawa
fot. StephenLukeEdD / Foter / CC BY
Projekt "Rodzice chcą mieć wybór" został wczoraj złożony w Sejmie. Inicjatorzy mają trzy miesiące na zebranie 100 tysięcy podpisów. Elbanowska tłumaczy, że dziś prawa rodziców są znacznie ograniczane a darmowa edukacja w kraju jest fikcją.
– Ministerstwo kolejnymi swoimi decyzjami ogranicza wpływ rodziców na to, co dzieje się w szkole. Chcemy, żeby rodzice odzyskali kontrolę nad tym czego, kiedy i jak uczą się nasze dzieci – mówi w rozmowie z KAI Karolina Elbanowska.
W tym celu Fundacja Rzecznik Praw Rodziców postuluje w projekcie m. in. prawo rodzica do podjęcia decyzji o tym, czy dziecko rozpocznie edukację szkolną jako sześcio- czy jako siedmiolatek. Obecna reforma była, jak ocenia Elbanowska, przeprowadzona w "sposób siłowy". Jak wynika z informacji dostarczanych fundacji, w niektórych szkołach sześciolatki rozpoczynają zajęcia o godzinie 6.30 lub 7.00 rano, bo lekcje prowadzone są na dwie zmiany.
Prezes Fundacji zauważa, że rząd nałożył obowiązek edukacji na pięciolatki, chcąc poprawić statystyki dostępu do przedszkoli. – Jednak odpowiedzialność za przedszkola spoczywa teraz na gminie, dlatego w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z ich masowymi likwidacjami – wyjaśnia Elbanowska i podaje przykłady placówek, w których oddziały przedszkolne mieszczą się w szkolnych stróżówkach lub podziemiach. Nowy projekt ustawy przewiduje ustanowienie oddzielnego dyrektora, który będzie w stanie zaproponować dzieciom w pełni przedszkolną ofertę i zapewnić im odpowiednie warunki.
Inna ważna zmiana miałaby dotyczyć podręczników. Zgodnie z projektem nowej ustawy, nauczyciel ma prawo wybrać inny podręcznik niż ten, zapewniony przez ministra. Karolina Elbanowska ocenia, że jedyny, rządowy podręcznik może być środkiem do przekazu ideologicznego jednej opcji politycznej. – Te, które w tym roku otrzymały dzieci w pierwszych klasach, nie zawierają żadnych informacji na temat kulturowej, nie mówiąc już o religijnej wartości świąt Bożego Narodzenia – dodaje prezes Fundacji.
– Edukacja w całej Europie jest bezpłatna. Dzieciom fundowane są nawet wycieczki. W Polsce darmowa edukacja to fikcja – zauważa Elbanowska i wyjaśnia, że efektem darmowych podręczników dla najmłodszych jest wzrost o ok. 10 proc. ceny za podręczniki dla pozostałych uczniów. – Rodzice przed wrześniem zaciągają kredyty, a państwo na tym zarabia – dodaje.
Inicjatorzy nowej ustawy postulują także zwiększenie wpływu rodziców na program nauczania w szkole, do której uczęszczają ich dzieci. Rada rodziców, która powinna ich zdaniem istnieć także w placówkach niepublicznych, mogłaby, zgodnie z projektem, m .in. opiniować nowe statuty i regulaminy szkoły, innowacje i eksperymenty pedagogiczne oraz wybrane przez nauczyciela podręczniki.
Elbanowska zauważa, że teraz wszystko zależy od zaangażowania rodziców. – Niedawno poprosiliśmy Rzecznik Praw Obywatelskich o zaopiniowanie projektu "Równościowe przedszkole", ponieważ budził on nasze poważne zastrzeżenia, w odpowiedzi na co pani rzecznik wystosowała pismo do Ministerstwa Edukacji z instrukcją jak nie przestrzegać praw rodziców. Wyjaśniła, że rodzice mają prawo wpływać na edukację swoich dzieci jedynie po szkole i w weekendy. To nas bardzo zbulwersowało, wiemy już, że o wiele praw musimy walczyć sami".
Podpisy pod nowym projektem można składać na specjalnym formularzu dostępnym na stronie internetowej fundacji. Tam też dostępny jest cały dokument: http://www.rzecznikrodzicow.pl
To już trzecia inicjatywa Fundacji Rzecznik Praw Rodziców. Poprzedni projekt "Sześciolatki do przedszkola" miał miejsce w 2011r. i zebrano pod nim 350 tys. podpisów, a w roku 2013 wniosek o referendum edukacyjne postulował milion obywateli.