Dlaczego tego chcę?

fot. Barbara Wiśniowska

Wszystkie postanowienia trzeba zacząć od zadania sobie pytania: „Dlaczego tego chcę?”. Wtedy może się okazać, że to wcale nie ja chcę zmienić wagę, tylko zmusza mnie współmałżonek albo telewizja, a przymus nigdy nie prowadził do wielkich dzieł. Inna sprawa, że niejednemu schudnąć każe lekarz – jego słowa też możemy wyprzeć albo uwewnętrznić. Może na pytanie „dlaczego?” odpowiem, że to ja naprawdę chcę o siebie zadbać. Warto wtedy postawić pytanie: „Co mi to da?”. Może kiedy brzuch nie będzie zwisał do ziemi, znowu będziemy mogli zawiązać sznurowadła i przestaniemy sapać jak miech kowalski przy każdym kroku? Może przestaniemy słyszeć drwiny na temat swojej wagi? Sami będziemy mieli o sobie lepsze zdanie, a może przestaniemy bać się nadciśnienia, miażdżycy, zawału i osierocenia dzieci? Może kiedy zaczniemy ćwiczyć, przestaną nam się trząść słabe ręce i przestanie boleć kręgosłup? Dopiero kiedy postanowimy coś zrobić dla siebie albo z miłości do ukochanej osoby, przedsięwzięcie ma szanse powodzenia. Wtedy z entuzjazmem wybierzemy sobie ćwiczenia i dietę, które nam odpowiadają, będziemy z zainteresowaniem słuchać dobrych rad i szukać ich w gazetach. Znajdziemy osoby, które nas wesprą, i sami będziemy umieli się cieszyć ze swojego sukcesu, a nawet nagrodzić za każdy etap… dobrym filmem albo deserem bogatym w magnez.

Idziemy nr 02/2023