26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zbroimy się na potęgę

Ocena: 0
1136

 

Teraz drony – czyli bezzałogowe samoloty, zdalnie sterowane przez operatorów znajdujących się na ziemi – używane są powszechnie przez Rosjan i Ukraińców na froncie, a także przez siły rosyjskie do atakowania tzw. infrastruktury krytycznej, czyli elektrowni i ciepłowni (zwłaszcza tzw. drony samobójcze). W tym ostatnim przypadku założenie jest proste: jak Ukraińcom będzie zimno i pozostaną bez prądu, to może się poddadzą, a przynajmniej będą mniej ochoczo walczyć. Takie założenie nie sprawdza się, choć oczywiście Rosjanie powodują, że wielu ludzi – cywilów! – znajdujących się z dala od frontu, cierpi przez tę wojnę. Ale drony można łatwo zestrzelić, a jeśli Ukraina otrzyma silniejszą obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową, to zostanie przed takimi atakami częściowo zabezpieczona.

Tak czy inaczej, drony są też nam potrzebne i już je kupujemy. Z Turcji otrzymaliśmy znane ze skuteczności Bayraktary, a mamy też bezzałogowce polskiej produkcji – Mayfly, Flyeye i Warmate.

Oczywiście, każdy kraj realizuje swój program. Belgia nie ma ani jednego czołgu, a sąsiednia Holandia posiada ich zaledwie osiemnaście. Z kolei wyspiarska Dania nie ma ani jednego okrętu podwodnego, podobnie jak Finlandia. Czy to oznacza, że powinniśmy pójść ich śladem i zrezygnować z jednego i drugiego? Chyba jednak nie.

 


GROŹNE NOWE BRONIE

Musimy mieć świadomość, że pojawia się coraz to nowsze uzbrojenie – a my nie będziemy w stanie go kupić, bo przekracza to nasze możliwości. Dobrym przykładem są pociski (rakiety) hipersoniczne, które mogą poruszać się z prędkością pięcio-, a nawet dwudziestopięciokrotnie wyższą od dźwięku (hipersoniczny oznacza właśnie naddźwiękowy). Rakieta hipersoniczna potrafi też zmieniać kurs już w trakcie lotu, co utrudnia jej zestrzelenie przez systemy obronne.

Wiadomo, że takimi rakietami dysponują Rosjanie – i na Ukrainie zastosowali przede wszystkim model Ch-47M2 Kindżał. Mamy niewiele danych na ich temat, wiadomo jednak, że zapewne nie może ich zestrzelić nawet amerykański system Patriot. Są przenoszone przez samoloty bojowe, np. myśliwce MiG-31 lub bombowce Tu-22. Mają zasięg do 3 tys. km. Inny pocisk, typu Ch-22, trafił w blok mieszkalny w Dnieprze, zabijając około 40 osób. Miał niszczyć lotniskowce, ale z braku innych Rosjanie używają go na Ukrainie. Tyle że nie jest wystarczająco precyzyjny i może spaść nawet kilometr od celu.

Bardzo groźne są też pociski balistyczne, np. typu Iskander. Lecą z prędkością 2100 metrów na sekundę, czyli 7,5 tysiąca kilometrów na godzinę. W tym przypadku obrona również jest niesłychanie utrudniona – zanim uda się wystrzelić rakietę mającą zniszczyć Iskandera, ten spadnie na cel.

Ale też nie jest to broń do dowolnego użycia; jeden taki pocisk kosztuje około 3 milionów dolarów, podobny jest koszt wspomnianego już hipersonicznego Ch-22. Prowadzenie wojny jest dziś bardzo drogie. Szacuje się, że Rosja wydaje około 9 miliardów dolarów miesięcznie. To są gigantyczne pieniądze.

A eksperci spodziewają się dalszego rozwoju techniki wojskowej i kolejnych zmian w prowadzeniu wojen. „Future war”, czyli „wojna przyszłości”, ma między innymi angażować sztuczną inteligencję. Ale czy tak będzie? Bo na Ukrainie mamy do czynienia jednocześnie z wojną XXI w. (rakiety, drony) i początków XX w. (okopy i wojska posuwające się pojedyncze kilometry do przodu czy do tyłu). A tego nikt się nie spodziewał.

 


JAKA MOŻE BYĆ WOJNA

Jest takie powiedzenie, że generałowie (i politycy też) szykują się zwykle do tej wojny, która już była – tymczasem następna będzie zupełnie inna niż poprzednia. To w jakiejś mierze prawda. Przed wrześniem 1939 r. Niemcy szykowali się do zupełnie innej wojny niż ta z lat 1914–1918, gdy Francja raczej zapatrzyła się w trwające miesiącami bitwy w okopach, mające miejsce dwadzieścia lat wcześniej. W przypadku Polski problem polegał na braku środków. Jedną trzecią budżetu wydawaliśmy na zbrojenia – i nie było szans na to, by wydać więcej. Oczywiście, można było te pieniądze spożytkować lepiej.

Dziś też mamy ograniczony budżet. Rakiet balistycznych ani hipersonicznych nie kupimy, ale dobre systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, dobre czołgi i artylerię – tak. Chodzi o to, by posiadane środki spożytkować jak najlepiej, nie chaotycznie, kupując co się da, ale z głową, w sposób przemyślany. Chodzi o to, byśmy mieli armię niekoniecznie wysoko wypadającą w rankingach, ale sprawną i dobrze uzbrojoną.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter