26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jakie szanse na ład?

Ocena: 0
1152

Dziś wiemy już więcej. Polski Ład ma być forsowany szybko, w każdym razie jego spora część. Projekty dziesięciu pierwszych ustaw mają być przyjmowane w ciągu stu dni.

fot. PAP/Marcin Obara

Zabawne, bo choć zmieniono nazwę, skojarzenia z Nowym Ładem Franklina Delano Roosevelta nasuwają się same. W roku 1933 amerykańska administracja przeforsowała pakiet reform pod tą nazwą w ciągu mniej więcej stu dni właśnie.

 


PRAWICA ZNÓW DO PRZODU

Oczywiście ta poetyka pierwszego krótkiego okresu pojawiała się i później, zresztą w różnych krajach. W przypadku Roosevelta był to sam początek jego prezydentury. Decyzje zapadały pod presją potężnego kryzysu. Tu mamy ofensywę w środku kadencji, jednak z wyraźnym poczuciem, że poprzednie tematy się wyczerpały i potrzeba nowego otwarcia.

Rząd Morawieckiego nie proponuje tego samego co Roosevelt. Wspólna jest jednak wiara w siłę sprawczą rządu. Choć i w to, że poglądy prawicy w innych sferach, obrona tradycyjnych wartości czy szukanie swojego, bardziej podmiotowego miejsca w Europie mogą być przyjęte przez Polaków tylko wtedy, gdy prawicowy rząd będzie w nieustającej ofensywie społeczno-ekonomicznej.

Choć Polski, a wcześniej Nowy Ład zapowiadano przez kilka miesięcy, a grzązł on między innymi w następstwie sporów – PiS-u z koalicjantami, czasem także wewnątrz rządu – samo jego ogłoszenie zostało przyjęte przez opozycję i związane z nią opiniotwórcze kręgi z konsternacją i niepokojem. Niepokojem zatytułowanym „A nuż znowu im się uda”. Uwagę zwracał rozmach pomysłów, przyćmiewających wcześniejsze wizerunkowe kłopoty, no i kontrast wrażeń.

Oto pogodzona nagle Zjednoczona Prawica idzie do Polaków z konkretem. Opozycja konkretów unika, a przede wszystkim kłóci się między sobą. Mieliśmy dopiero co i widowiskową wojnę PO z Lewicą o stanowisko w sprawie Europejskiego Funduszu Odbudowy, i konflikt wewnątrz Platformy.

Dziś efekt zgody nieco się zgubił. Okazało się, że przynajmniej Jarosław Gowin zaczął kontestować pewne elementy Polskiego Ładu, co wiąże się zresztą z innymi napięciami między Porozumieniem i PiS-owską centralą (a tak naprawdę Kaczyńskim). Ale Gowin lawiruje. Jednego dnia jest bardziej krytyczny. Drugiego – pojednawczy. Nie znika za to wrażenie ofensywy już nie obietnic, ale konkretnych przedsięwzięć. Jeśli rząd pójdzie za ciosem, następne miesiące będą należeć do niego. Opozycja będzie oceniała to, co on zaproponuje. Polacy dostaną ileś ofert.

 


CO W TYM NAJWAŻNIEJSZE

I trzeba powiedzieć, że jest w tym jakaś konsekwencja. Czasem mamy do czynienia z podjęciem czegoś, co PiS-owska ekipa wcześniej zaniedbała. To zwłaszcza szukanie recepty na skuteczniejsze finansowanie służby zdrowia. Obiecuje się podniesienie składki zdrowotnej i dogonienie wielu europejskich krajów wydających na opiekę zdrowotną więcej niż my.

Czasem dostajemy powrót do tematów, które rząd PiS-u odłożył, choć w roku 2015 szedł z nimi do wyborów. Mowa tu przede wszystkim o radykalnym podniesieniu kwoty wolnej od podatku. Niezależnie od wyborczego kontekstu takiego ruchu warto przypomnieć, że w Polsce ta kwota była jedną z najniższych w Europie. Tak naprawdę wszyscy przyznawali trochę ponad podziałami, że system fiskalny jest niesprawiedliwy, obciążający nieproporcjonalnie ludzi o niskich i średnich dochodach. Teraz ma to zostać skorygowane.

I temat najtrudniejszy: zapowiedź, najmniej jasna, oskładkowania umów. Mają zniknąć umowy śmieciowe. To akurat zostało sformułowane najmniej konkretnie, bo też jest najtrudniejsze do wykonania. Otwarte pozostaje bowiem pytanie, czy – zwłaszcza po pandemii – biznes, szczególnie ten drobniejszy, udźwignie rosnące koszty pracy. Ale warto też przypomnieć, że zamożne kraje zachodniej Europy zapewniają pracownikom o wiele bardziej cywilizowane zasady rynku pracy niż my. Jarosław Kaczyński już dawno obiecywał, że to załatwi. A potem się cofał.

 


WOJNA DWÓCH FILOZOFII

Ten pakiet wywołuje pierwszy od dawna konkretny spór dwóch różnych filozofii społeczno-politycznych. Co prawda rząd Morawieckiego zapowiedział jedynie dziewięcioprocentową, jednolitą składkę zdrowotną, co uderza w przedsiębiorców, ale i wszystkich samozatrudnionych. Ale biorąc pod uwagę pozostałe zapowiedzi, typu przedszkole w każdej gminie czy powrót do kosztownych inwestycji, można się domyślać, że na tym się pewnie nie skończy. Ktoś musi to sfinansować. Nie zdziwię się więc nowymi pomysłami większych danin.

Platforma Obywatelska występuje w obronie ludzi przedsiębiorczych, twierdząc, że już samo podniesienie składki to dla nich cios. I że nakładanie na nich większego brzemienia zahamuje rozwój, spowolni chęć inwestowania, powiększy obawę przed ryzykiem. To debata klasyczna, typowa dla wielu krajów Europy: wolnościowców z równościowcami. Co prawda PO jawi się w niej jako mało wiarygodna, skoro jednocześnie popiera większe wydatki i programy zapisane w Polskim Ładzie. To czyni ją partią niskich podatków i wysokich wydatków. Polacy to widzą.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter