O wyzwaniach przed którymi staje Europa, w tym jednoczenia narodów, a także o kwestiach społecznych i kulturowych Węgier mówił papież Franciszek podczas spotkania z władzami, społeczeństwem obywatelskim i korpusem dyplomatycznym w dawnym klasztorze karmelitów w Budapeszcie. Było to jego pierwsze wystąpienie publiczne podczas 41. zagranicznej podróży apostolskiej.

Publikujemy tekst papieskiego przemówienia w częściach:
Pani Prezydent Republiki,
Panie Premierze,
Szanowni Członkowie Rządu i Korpusu dyplomatycznego
Dostojni Przedstawiciele władz i społeczeństwa obywatelskiego,
Panie i Panowie!
Serdecznie was pozdrawiam i dziękuję Pani Prezydent za przyjęcie oraz za uprzejme słowa. Polityka rodzi się z miasta, z polis, z konkretnego umiłowania życia wspólnego, zapewniając prawa i szanując obowiązki. Niewiele miast pomaga nam w refleksji na ten temat w takim stopniu, jak Budapeszt, który jest nie tylko okazałą i żywotną stolicą, lecz także centralnym miejscem w historii: będąc świadkiem ważnych przełomów na przestrzeni wieków, wezwany do bycia budowniczym teraźniejszości i przyszłości; tutaj, jak napisał jeden z waszych wielkich poetów, „fale Dunaju: wczoraj, dziś toczące płyną objęte ramionami miękko” (A. JÓZSEF, Nad brzegiem Dunaju, w: Antologia poezji węgierskiej, Warszawa 1975). Chciałbym zatem podzielić się z wami kilkoma refleksjami, patrząc na Budapeszt jako miasto historii, miasto mostów i miasto świętych.
1. Miasto historii. Ta stolica ma starożytne korzenie, o czym świadczą pozostałości celtyckie i rzymskie. Jej świetność przenosi nas jednak do czasów nowożytnych, kiedy była jedną ze stolic Cesarstwa Austro-Węgierskiego w tym okresie pokoju znanym jako belle époque, trwającego od lat powstania cesarstwa, aż do I wojny światowej.
Miasto zrodzone w czasach pokoju doświadczyło bolesnych konfliktów: nie tylko najazdów z dawnych czasów, ale przemocy i ucisku ze strony dyktatury nazistowskiej i komunistycznej w ubiegłym stuleciu – jakże bowiem nie pamiętać o roku 1956? Natomiast w czasie II wojny światowej doświadczyło ono deportacji dziesiątków tysięcy mieszkańców, podczas gdy reszta ludności pochodzenia żydowskiego została zamknięta w getcie i poddana licznym aktom okrucieństwa.
W tych okolicznościach było tu wielu dzielnych ludzi sprawiedliwych – myślę tu o nuncjuszu Angelo Rotcie – a także wiele wytrwałości i wielkiego zaangażowania w odbudowę, dzięki czemu Budapeszt jest dziś jednym z miast europejskich o największym odsetku ludności żydowskiej, stanowi centrum kraju, który zna wartość wolności i który, zapłaciwszy wysoką cenę za dyktatury, nosi w sobie misję strzeżenia skarbu demokracji i marzenia o pokoju.
W tym kontekście chciałbym powrócić do założenia Budapesztu, którego jubileusz jest w tym roku uroczyście obchodzony. Miało to miejsce 150 lat temu, w 1873 r., poprzez połączenie trzech miast: Budy i Óbudy na zachód od Dunaju z Pesztem na przeciwległym brzegu. Narodziny tej wielkiej stolicy w sercu kontynentu przypominają o procesie zjednoczenia Europy, w której Węgry znajdują swoje życiodajne wody.