Konferencja Episkopatu Wenezueli w ogłoszonym w piątek apelu do prezydenta Nicolasa Maduro, który stoi na czele lewicowej dyktatury rządzącej tym krajem, domaga się "zgodnego z wymogami konstytucji", pilnego powołania przed wyznaczonymi na 2024 rok wyborami prezydenckimi nowej Krajowej Rady Wyborczej.
fot. wszystkie zdjęcia PAP/EPA/ MIGUEL GUTIERREZPowinna ona - stwierdzają biskupi - powstać na miejsce dotychczasowej, której członkowie zrezygnowali w czerwcu z zasiadania w tym organie.
Chodzi o taki skład personalny rady - podkreślają biskupi - aby "rezultaty wyborów prezydenckich w 2024 roku mogły być uznane zarówno w kraju, jak i międzynarodowo".
PRZECZYTAJ TEŻ: Ukraiński parlament zatwierdził nowy termin święta Bożego Narodzenia
Konferencja Episkopatu Wenezueli precyzuje, że w tym celu "konieczne jest uznanie pełnoprawności wyboru wenezuelskich partii politycznych, dopuszczenie do wyborów wszystkich kandydatów, zagwarantowanie wszystkim obywatelom Wenezueli - zarówno tym w kraju, jak i na uchodźctwie - możności wzięcia udziału w głosowaniu i dopuszczenie obecności bezstronnych obserwatorów zagranicznych".
Członkowie Episkopatu wyrażają, w związku z głębokim kryzysem gospodarczym i społecznym oraz kryzysem zaufania do władz państwowych, zaniepokojenie sytuacją, wskazując na panujący w Wenezueli "kryzys odpowiedzialności władz", "kryzys edukacyjny" i "stan, w którym wydaje się, że nikt za nic nie odpowiada, a odpowiedzialność za wszystkie problemy przypisuje się osobom trzecim bądź innym narodom".
"Niepokoi nas głęboko - stwierdzają dalej wenezuelscy biskupi - powszechne ubóstwo w kraju, rozbicie rodzin w następstwie sytuacji, w której miliony ludzi muszą emigrować za chlebem, rosnąca liczba dzieci, młodzieży i dorosłych cierpiących niedożywienie ze wszystkimi tego nieodwracalnymi następstwami, rozpad podstawowych gałęzi przemysłu, brak stabilizacji sytuacji prawnej obywateli, korupcja administracji i ogólna bezkarność".
ZOBACZ TAKŻE: Sejm uchwalił ustawę o ochronie małoletnich, zwaną ustawą Kamilka z Częstochowy
Episkopat bije również na alarm z powodu "łamania praw człowieka przez rządzących, co prowadzi do represji, tortur i deptania wolności".
Biskupi domagają się także od rządu Nicolasa Maduro "całkowitego przywrócenia praw osobistych i społecznych, a zwłaszcza prawa do swobody wypowiedzi", jak również "uwolnienia więźniów politycznych". (PAP)