19 marca
wtorek
Józefa, Bogdana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Człowiek z misją

Ocena: 4.775
4423

Szerszej opinii publicznej dał się poznać głównie jako obrońca życia. Jaki prywatnie jest poseł Bartłomiej Wróblewski?

fot. arch. rodzinne

– Przede wszystkim jest wytrwały i konsekwentny – mówi jego żona Marta. – Gdyby nie te cechy, nie wiem, jak potoczyłaby się nasza znajomość; to on przekonywał mnie, że do siebie pasujemy. Bartek ma w ogóle dobre podejście do ludzi, łączące silny charakter i hołdowanie zasadom z łagodnością przekazu. Z cierpliwością i merytorycznie odpowiada na wszystkie komentarze na FB, choć zdarzają się wśród nich trudne, bolesne i niesprawiedliwe.

 

Pinochet i łacina

Tę opinię potwierdzają zarówno jego polityczni oponenci, ceniący go za wolne od emocji i oparte na argumentach wypowiedzi, jak i Witold Szczuciński, kolega z harcerstwa i liceum oraz towarzysz górskich wypraw: – To znakomity dyskutant, czasem prowokuje, ale zawsze wysłucha. Nie we wszystkim się zgadzamy, ale to nie jest powodem kłótni, raczej szermierki słownej. Nie da się z nim nudzić, co jest ważne podczas kilku-, kilkunastogodzinnych wypraw. A jeszcze ważniejsze – że można na nim polegać.

Witold Szczuciński wspomina wyjazd treningowy w Beskidy. Był grudzień, a oni biwakowali na szczycie. W namiocie było minus pięć stopni. – Byliśmy we trzech: w jednym namiocie Bartek z kolegą, w drugim samotnie ja. Bartkowi nie wystarczało pytać co kilka minut, czy żyję, w końcu wyszedł na minus piętnaście i zaprosił mnie do ich namiotu, aby i mnie było cieplej.

Z troski o rodzinę Witka nie wziął go ze sobą na Mount Everest. – Miałem już wtedy dwoje dzieci. Bartek czuł się odpowiedzialny za nie i za moją żonę – mówi kolega posła, który – dodaje – zawsze lubił chodzić własnymi ścieżkami. Koronę Ziemi zdobył samodzielnie. Trwało to 16 lat, ale góry pokochał jeszcze w liceum: najpierw schodził te polskie, potem wypuszczał się w Europę, wreszcie poza nią.

– Jako dziecko pochłaniałem jedną książkę dziennie – mówi Bartłomiej Wróblewski. – Wędrówki miały zweryfikować prawdę o świecie, którą wyczytałem w książkach. W Chile w 1998 r., prócz zdobycia jego najwyższego szczytu, moim celem było zobaczenie tego kraju po Pinochecie.

Zagraniczne wyjazdy sprawiły, że nauka języków obcych wreszcie zaczęła mu sprawiać przyjemność, bo nabrała sensu. – W podstawówce nie przepadałem za lekcjami niemieckiego i rosyjskiego, w liceum francuskiego i angielskiego – przyznaje. – Na studiach uświadomiłem sobie, że ich znajomość jest kluczowa, dlatego studia odbywałem nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech, we Francji i w Rosji, by mieć impuls do zgłębiania tych języków. Uczyłem się ich aż do ukończenia doktoratu w 2009 r.

Wśród interpelacji poselskich posła Wróblewskiego znajduje się propozycja przywrócenia łaciny w szkołach. – W poznańskim liceum Marii Magdaleny po 700 latach zaprzestano jej nauczania – mówi. – Ograniczając lub eliminując ten język z edukacji, rezygnujemy z części naszej kultury, która przez dwa tysiące lat – w sferze Kościoła, prawa czy medycyny – funkcjonowała w oparciu o ten język. Wystarczy podstawowa jego znajomość, by móc odnajdywać się w naszym kręgu kulturowym, inaczej doprowadzi to do kulturowego zubożenia. Prosiłem MEN, by się nad tym zastanowił; jednocześnie w liceum w Lesznie były oddolne inicjatywy utworzenia klasy z łaciną.

Choć sam nie wie, czy zdecydowałby się na nauczanie dzieci w domu, wspiera rodziców z edukacji domowej. – Jestem przeciwny wszelkiemu ograniczaniu wolności rodziców do wychowywania nauczania dzieci zgodnie z ich wolą – mówi poseł.

 

Chłód Trybunału

Wędrówki i podróże są nadrzędną pasją Bartłomieja Wróblewskiego, w których realizuje potrzebę swobody i niezależności. Tę zaś widać także w jego myśleniu, które nie poddaje się politycznej koniunkturze. – Znam go jako człowieka głęboko wierzącego i poważnie traktującego wiarę – mówi ks. Marcin Węcławski, proboszcz parafii Maryi Królowej na poznańskiej Wildzie, w której czasami bywa poseł Wróblewski. – Praktyczną realizacją tej wiary jest zaangażowanie w obronę życia. Mówi o tym szczerze przejęty.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 marca

Wtorek - V Tydzień Wielkiego Postu
Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,
nieustannie wielbiąc Ciebie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 1, 16. 18-21. 24a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

Nowenna do św. Rafki

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter