Chory na autyzm piętnastolatek, wzorując się na Sherlocku Holmesie, rozpoczyna własne śledztwo w sprawie zabitego psa sąsiadki. Żyjący we własnym świecie ścisłych reguł i logiki, pozbawiony daru normalnego komunikowania się z ludźmi Christopher usiłuje rozwikłać rodzinne tajemnice i w związku z tym wybiera się w podróż do Londynu, ukazaną na scenie w symboliczny i umowny sposób. Mamy tu zatem (jak w głośnych filmach „Rain Man” i „Piękny umysł”) dwie przenikające się rzeczywistości: świat chorego chłopca i otaczających go ludzi. Wątek kryminalny przeplata się z dramatem rodzinnym okraszonym odrobiną humoru.
Reżyser spektaklu wpadł na pomysł, aby ten niełatwy tekst przenieść na scenę z wieloma atrakcjami inscenizacyjnymi i muzyką wykonywaną na żywo. Ciekawa muzyka notorycznie zagłusza dialogi i kwestie, wygłaszane wprost do widowni, w dodatku aktorzy wykonują coś w rodzaju popisów choreograficznych. Wszystko to sprawia, że mamy do czynienia z dziwną mieszanką scenicznego dramatu i musicalu. W konsekwencji przytłoczona efektami akcja staje się nieprzejrzysta.
Warto jednak pochwalić świetną grę młodego aktora Krzysztofa Szczepaniaka w roli Christophera. Posługując się zestawem schematycznych gestów i zachowań, artysta stworzył oryginalną postać sceniczną, nie imitując słynnych bohaterów filmowych spod znaku „Rain Mana”.
Teatr Dramatyczny. Scena na Woli. „Dziwny przypadek psa nocną porą”, Simon Stephens według powieści Marka Haddona. Przekład – Bogusława Plisz-Góral. Reżyseria – Jakub Krofta. Muzyka na żywo: Paweł Szamburski & Patryk Zakrocki. Wykonawcy: Krzysztof Szczepaniak, Agnieszka Roszkowska, Marcin Sztabiński i inni. Premiera polska – 10 lipca
Mirosław Winiarczyk fot. Kasia Chmura Idziemy nr 29 (512), 19 lipca 2015 r. |