„Serce pełne Boga” to historia człowieka, który został kapłanem, choć – porzucony przez ojca – był wychowany przez gangstera, by także stać się gangsterem.
Każdy z nas ma swoją niepowtarzalną historię z Panem Bogiem. Nawet osoby niewierzące. Te po prostu nie wiedzą – lub odrzucają fakt – że Bóg je stworzył, ma dla nich określony plan i, o ile na to pozwolą, kieruje ich życiem. Każdy, poproszony o świadectwo działania Boga w jego życiu, miałby co opowiedzieć. Rzecz w tym, że nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Nie zawsze to widzimy, a jeśli widzimy – często nie umiemy lub wstydzimy się o tym mówić. Tak na szczęście nie stało się z francuskim księdzem Reném-Lukiem, którego książka niedawno trafiła do sprzedaży staraniem wydawnictwa Esprit, z patronatem medialnym tygodnika „Idziemy”.
„Serce pełne Boga” to historia człowieka, który został kapłanem, choć – porzucony przez ojca – był wychowany przez gangstera, by także stać się gangsterem. René -Luc zmienił życie właśnie przez moc świadectwa, jakie usłyszał w wieku czternastu lat. Namówiony do udziału w spotkaniu z prawdziwym szefem gangu z Nowego Jorku, nie wiedział, że usłyszy na własne uszy historię nawrócenia bandziora Nicky’ego Cruza (opowiedzianą nota bene w słynnej książce „Krzyż i sztylet” Dawida Wilkersona). A potem, że modlitwa prośby, by Jezus zmienił jego życie – rzeczywiście całkowicie je odmieni.
Nicky Cruz – „uczeń Wilkersona” – zmienił swoje życie, a potem opisał swoją historię w nie mniej znanej książce „Nicky Cruz opowiada”. I tym tropem idzie René-Luc. Zaczyna przy różnych okazjach opowiadać publicznie o swoim nawróceniu i całkowitej przemianie życia, odkrywa swoje powołanie, zaczyna nawracać innych, głównie tych, którzy – jak on – być może są na prostej drodze do zmarnowania swojego życia. Wreszcie pisze książkę-świadectwo, włączając w nią koleje swojego życia aż do chwili obecnej.
„Serce pełne Boga” to książka pełna życia. René-Luc, podążając za Bogiem, nie rezygnuje ze swoich marzeń, upodobań, relacji ze światem, z którego wyszedł. Nie stroni od ludzi, ale cieszy się nimi, wspólnie z nimi gra w kapeli rockowej i w rugby. I wszędzie, gdzie ma sposobność, daje świadectwo, tłumacząc: „Gdybym nie spotkał Jezusa, nie wiem, kim bym się stał”. Lubi mówić o Bogu zwłaszcza w miejscu, do którego – jak sam pisze – niechybnie by trafił, czyli w więzieniu, do skazanych i osadzonych. Pod koniec zaś książki pyta sam siebie i czytelnika: jaką drogę przeszliśmy? Zdaje się pytać: jaka jest twoja historia z Panem Bogiem? Co z nią robisz? Wierzysz, że ma moc zmieniać ludzkie serca? I to jest pośród wielu mocnych stron tej książki strona chyba najważniejsza.
Wywiad z ks. Reném-Luckiem specjalnie dla tygodnika „Idziemy” i portalu Idziemy.pl już wkrótce na naszych łamach.
Ks. René-Luc, „Serce pełne Boga”, przekład Katarzyna Wierzchosławska, Esprit, Kraków 2019