W powodzi ponurych, antypatycznych filmów – polskich i zagranicznych – które dominują obecnie w repertuarze kin, jako jeden z niewielu utworów korzystnie wyróżnia się pogodny francuski animowany obraz „Szczęście Mikołajka”.

Po ekranizacji francuskiego komiksu o Asteriksie i Obeliksie (pisałem o nim w „Idziemy”), która cieszy się wielkim powodzeniem wśród dzieci i młodzieży, „Szczęście Mikołajka” zapowiada się na kolejny hit.
Film został zrealizowany na podstawie książki René Goscinnego (1926–1977), francuskiego pisarza i autora komiksów, m.in. o wspomnianych Asteriksie i Obeliksie, a także o szeryfie Lucky Luke’u (w Polsce ukazywał się w latach 60. XX w.).
Urodzony w Paryżu, pochodzący z żydowsko-polskiej rodziny Goscinny (dziadek pochodził z Warszawy), europejską zagładę Żydów przeżył w Argentynie i po wojnie został wybitnym twórcą kultury francuskiej. Pierwsza książka o przygodach małego Mikołajka, napisana do rysunków Jean-Jacques’a Sempé, ukazała się w 1956 r., a od 1959 r. artysta współpracował z rysownikiem Albertem Uderzo nad kolejnymi wspomnianymi komiksami i filmami. Postać Mikołajka stała się z czasem ikoną francuskiej kultury, o przygodach chłopczyka powstawały kolejne książki, komiksy i filmy, m.in. familijne fabuły z lat 2014 i 2021. A teraz mamy na ekranach oryginalny film animowany „Szczęście Mikołajka”.
Postać Mikołajka wydaje się jakby wyjęta z codziennej rzeczywistości. Chłopczyk wychowuje się w latach 50. we Francji, w rodzinie mieszczańskiej. Nie wspomina się tu nic o niedawnej wojnie, a rodzice żyją nieco odrealnionymi sprawami dnia codziennego. Mamy tu więc afirmację życia rodzinnego, nieco odrealnionego, ale jednak!
Film został skonstruowany w ten sposób, że Mikołajek odwiedza swoich artystycznych rodziców, Goscinnego i Sempé, którzy opowiadają mu o swoich losach w dzieciństwie i wielu podróżach. W ten sposób obraz ten staje się „filmem w filmie” i nabiera walorów edukacyjnych.
Pani Anne Goscinny, córka pisarza i współscenarzystka filmu, ciekawie opowiadała o takiej koncepcji filmu w kilku wywiadach dla polskich mediów. Od strony artystycznej film wyróżnia się subtelną, oryginalną animacją, nieprzypominającą amerykańskich przebojów Disneya czy Marvela. U nas wyświetlany jest w oryginalnej wersji z napisami i w polskim dubbingu. Rodzice przed seansem powinni się więc zastanowić, na jaką wersję wybrać się z dziećmi. Kolejny film francuski potwierdza zatem tezę o przywiązaniu tamtejszych twórców do bogatej miejscowej tradycji kulturalnej. Tak należy propagować rodzimą kulturę. A co u nas, kto o to zadba?
„Szczęście Mikołajka” („Le Petit Nicolas…”). Film animowany. Francja/Luksemburg 2022. Reżyseria: Amandine Fredon, Benjamin Massoubre. Dystrybucja – Monolit Films