W Watykanie odbyła się prezentacja filmu dokumentalnego „Sacerdoce – Kapłaństwo”, który końcem ubiegłego roku podbił kina we Francji.
Fot. youtubePółtoragodzinna produkcja opowiada o życiu pięciu kapłanów widzianym z zewnątrz, oczami reżysera, który nie jest katolikiem.
Chciałem zrozumieć, jak to możliwe, że w dzisiejszym świecie dobrze wykształcony mężczyzna decyduje się na celibat i nie idzie do Googla czy Apple, lecz do Kościoła katolickiego, który wydaje się tonącą łodzią
– opowiada Damien Boyer.
41-letni reżyser lubi trudne tematy. Uprzednio zrobił film o rodzicach, którzy przeżywają żałobę po śmierci dziecka. Produkcję o kapłanach potraktował jako kolejne wyzwanie. Był po prostu ciekawy, co dzieje się w życiu tych ludzi, którzy są obecni wśród nas, a przy tym pozostają nieznani niczym amazońskie plemię.
Okazało się, że to zainteresowanie podzielają również widzowie
– mówi Damien Boyer.
Boyer: Do widzów przemawia ich szczerość
Pełna wypowiedź reżysera:
Myślę, że Francuzi czy ogólnie rzecz biorąc Europejczycy są zainteresowani duchowością. Chcieliby też poznać osobę Chrystusa. Największym problemem są jednak stereotypy. Głównym problemem nie jest Bóg, ale Kościół. Dlatego powiedziałem sobie: a co gdyby tak opowiedzieć o życiu tych właśnie ludzi wierzących, którzy tak wiele dali z siebie. Zobaczyć, jakie przyniosło to owoce, jak zmieniło się ich życie. Przyjrzeliśmy się życiu pięciu kapłanów, którzy zgodzili się na formułę odwróconego konfesjonału, to znaczy zgodzili się odpowiedzieć na wszystkie pytania. I to właśnie najbardziej przemawia do widzów, ich szczerość. To, że jako wierzący mówią prawdę, opowiadają o swych zmaganiach, wyzwaniach, radościach i cudach, których są świadkami. Wiedzieliśmy, że zrobiliśmy dobry film, ale jego przyjęcie było dla nas zaskoczeniem. Wydawało się nam, że jest to film bardzo francuski, a dziś w Watykanie powiedziano nam, że bynajmniej, że jest to film uniwersalny, bo mówi o darze z samego siebie, o tym, co człowiek jest gotów stracić, aby obdarować innych. Oswaja też z kapłanami, wokół których narosło wiele stereotypów; których po prostu często nie znamy. I to właśnie jest ciekawe.
Zaskoczyli mnie poziomem odpowiedzi, swą szczerością. Najbardziej intryguje celibat i posłuszeństwo, zwłaszcza w kraju wolności, jakim jest Francja. Wszyscy dążymy do wolności i nie rozumiemy, dlaczego młody człowiek z dobrym wykształceniem nie idzie do wielkich korporacji, ale do Kościoła katolickiego. To się wydaje absurdalne. To stawia nam pytanie o wolność. Czy wolność nie jest czymś większym niż nam się wydaje? Chrystus przyszedł na świat, kiedy Izrael był w niewoli, a przy tym niemal nigdy nie mówił o Rzymie. Dziś wydaje się nam, że nasze główne wyzwania to polityka, ekologia, które są niewątpliwie ważne, ale czy to są prawdziwe ograniczenia, czy to z tego powodu nie możemy odkryć, co jest prawdziwe i autentyczne?