27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Zamętu ciąg dalszy

Ocena: 4.2
801

Nowa watykańska deklaracja Fiducia supplicans pozwala na błogosławienie związków nieregularnych, w tym homoseksualnych. Zmienia to znaczące elementy katolickiej wrażliwości i doktryny.

fot. xhz

Na początku Listu do Rzymian św. Paweł pisze o tzw. grzechu pogan: „Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki” (1, 25). Skutkiem tego zaburzenia relacji z Bogiem Stwórcą jest m.in. wydanie „na pastwę bezecnych namiętności” (1, 26), w tym namiętności homoseksualnych: „Mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd” (1, 27). Tę naukę – w różnych wersjach – Kościół powtarzał przez dwa tysiące lat. W Katechizmie Kościoła Katolickiego z 1992 r. czytamy, że w świetle Pisma Świętego i Tradycji akty homoseksualizmu „w żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane” (nr 2357).

Od pewnego czasu widać w Kościele siły, które prą ku zdecydowanej zmianie powyższego nauczania. Na różne sposoby próbuje się przepchać koncepcję, że związki homoseksualne, choć nie mogą być podniesione do rangi małżeństwa, w gruncie rzeczy niosą wiele dobra oraz piękna i – jakkolwiek niedoskonałe – mogą podobać się Bogu.

 


WĄTPLIWY PREZENT NA ŚWIĘTA

Tuż przed Bożym Narodzeniem Dykasteria Nauki Wiary opublikowała Deklarację o duszpasterskim znaczeniu błogosławieństw Fiducia supplicans. Wybór formy deklaracji, która ma dość wysoką rangę wśród dokumentów Stolicy Apostolskiej, może trochę dziwić, jeśli się weźmie pod uwagę zapewnienia, że Fiducia supplicans niczego nie zmienia, a jedynie proponuje pogłębienie rozumienia natury i roli błogosławieństw. Problem w tym, że deklaracja ta, pozwalając na błogosławienie związków nieregularnych, w tym homoseksualnych, zmienia znaczące elementy katolickiej wrażliwości i doktryny, a ponadto wydaje się zaprzeczać temu, co to samo dykasterium, wówczas Kongregacja Nauki Wiary, ogłosiło w Responsum ad dubium 22 lutego 2021 r.

Do Kongregacji wpłynęło wówczas pytanie: „Czy Kościół dysponuje władzą udzielania błogosławieństwa związkom osób tej samej płci?”. W odpowiedzi podpisanej przez ówczesnego prefekta Kongregacji kard. Luisa Ladarię padła jasna, jednoznaczna odpowiedź: „Nie” (Negativamente). A w uzasadnieniu czytamy m.in.: „Nie wolno udzielać błogosławieństwa związkom, nawet trwałym związkom partnerskim, które zakładają praktykę seksualną poza małżeństwem (to znaczy poza nierozerwalnym związkiem mężczyzny i kobiety, otwartym na przekazywanie życia), jak ma to miejsce w przypadku związków między osobami tej samej płci”. Trzeba podkreślić, że w tej odpowiedzi nie chodzi jedynie o błogosławieństwa podczas liturgii, które sugerowałyby, że mamy do czynienia z małżeństwem. Kongregacja w 2021 r. stwierdziła, że parom homoseksualnym jako parom nie wolno udzielać jakiegokolwiek błogosławieństwa.

Tymczasem w deklaracji Fiducia supplicans, podpisanej przez nowego prefekta Dykasterii Nauki Wiary kard. Victora Fernándeza, czytamy, że „istnieje możliwość błogosławieństwa par w sytuacjach nieregularnych i par tej samej płci” (nr 31). Tę możliwość tłumaczy się tym, że nie chodziłoby w takim przypadku o błogosławieństwo obrzędowe, liturgiczne, udzielane według oficjalnych rytuałów, ale o jakieś błogosławieństwo spontaniczne, przynależące do swego rodzaju pobożności ludowej. Tyle że takie tłumaczenie nie rozwiązuje problemu, ale raczej go tworzy. Zarówno doktryna katolicka, jak i pobożność ludowa zawsze miały na uwadze, że błogosławić (liturgicznie albo spontanicznie) można tylko rzeczy dobre, które Bogu się podobają.

Co zatem miałoby oznaczać błogosławienie nie osób homoseksualnych, ale związku homoseksualnego? Czyż nie to, że taki związek jest dobry i miły Bogu? Tyle że taka nauka jest zupełnie nie do pogodzenia z Biblią, Tradycją i dotychczasowym nauczaniem Magisterium Kościoła. Jasne, że w Kościele błogosławimy nie jakichś herosów doskonałości, ale ludzi słabych, grzeszników. Z tego jednak nijak nie wynika, że możemy błogosławić sytuacje grzeszne, aby trwały. Czym innym zatem jest błogosławienie osoby homoseksualnej, która szuka Boga, a czym innym związku homoseksualnego jako takiego, którego partnerzy są dumni z bycia gejami i planują dziecko przy wykorzystaniu surogatki.

 


OTWARTY BUNT

Wielu wiernych Kościoła katolickiego przyjęło deklarację Fiducia supplicans z niepokojem i niedowierzaniem. Kolejne episkopaty na kontynencie afrykańskim wypowiedziały się przeciwko błogosławieniu par osób tej samej płci i wskazywały ze smutkiem, że watykańska deklaracja wywołała chaos wśród wiernych. Kardynał Robert Sarah podziękował tym biskupom za opór wobec deklaracji, przy czym podkreślił, że „postępując w ten sposób, nie sprzeciwiamy się papieżowi Franciszkowi, ale sprzeciwiamy się zdecydowanie herezji, która poważnie zagraża Kościołowi”.

Kardynał Victor Fernández próbuje gasić pożary. Stwierdził nawet, że rozumie biskupów afrykańskich, którzy żyją i pracują w określonych warunkach społeczno-politycznych. Zasugerował, że biskupi z Afryki w gruncie rzeczy nie kontestują deklaracji, ale muszą być ostrożni wobec rządów państw afrykańskich, gdyż w niektórych z nich homoseksualizm jest karany. Tyle że taka „pojednawcza” teza nijak nie odpowiada temu, co mówią sami biskupi. Według nich problem jest doktrynalno-duszpasterski; chodzi o wiarę, kulturę i zwyczaje ludów afrykańskich, a nie o lęk przed „homofobicznymi” władzami.

Wspomniany już kard. Sarah potwierdził teologiczno-pasterski punkt widzenia: „Nie pozwólcie mi popaść w próżne zastrzeżenia co do znaczenia słowa «błogosławieństwo». To oczywiste, że możemy modlić się za grzesznika […], że możemy błogosławić człowieka, który krok po kroku zwraca się do Boga […]. Modlitwy Kościoła nie odmawia się nikomu. Modlitwa nie może być jednak nigdy nadużywana, by stać się legitymizacją grzechu. Skruszone serce, choć wciąż dalekie od świętości, musi być błogosławione. Pamiętajmy jednak, że w obliczu odrzucenia nawrócenia i zatwardziałości serca żadne słowo błogosławieństwa z ust św. Pawła nie wychodzi”.

Ale nie tylko z Afryki popłynęły głosy mniej lub bardziej krytyczne wobec Fiducia supplicans. Dało się je usłyszeć w Kościołach lokalnych na wszystkich kontynentach.

 


NIEUDANA PRÓBA DOPRECYZOWANIA

Wobec tak licznych głosów niezadowolenia z najnowszej deklaracji o błogosławieniu par osób tej samej płci Dykasterium Doktryny Wiary wydało komunikat dla mediów (4 stycznia 2024 r.), w którym próbuje wyjaśnić podnoszone wątpliwości. W komunikacie znajdujemy kolejne zapewnienia, że nie zmienia się definicja małżeństwa, a zatem błogosławienie par nieregularnych nie oznacza sakramentu małżeństwa. Tyle że w niezgodzie na Fiducia supplicans nie o to tak naprawdę chodzi.

Nie przekonuje też powtarzanie, że błogosławienie par nieregularnych nie pretenduje do legitymizowania czegokolwiek. Błogosławieństwo w powszechnym – słusznym – odczuciu jest legitymizowaniem jakiegoś dobra. Każda osoba, nawet jeśli grzeszna, jest niepowtarzalną wartością, a zatem możemy ją pobłogosławić, jeśli o to prosi. Jeśli jednak błogosławimy związek dwóch osób, to nie dotyczy to tylko osób samych w sobie, ale związku jako związku. I trudno w tej sytuacji udawać, że błogosławienie pary homoseksualnej nie stoi w sprzeczności z całą dotychczasową nauką Kościoła na temat homoseksualizmu i na temat sensu błogosławieństwa.

Kardynał Fernández we wspomnianym komunikacie dla mediów tak bardzo chciał przekonać do błogosławienia par tej samej płci, że zirytował… tęczowych aktywistów. Prefekt Dykasterii Nauki Wiary napisał: „Chodzi o 10–15 sekund. Czyż jest sens negować ten rodzaj błogosławieństwa dwóch osób, które o to proszą?”. Aktywiści gejowscy poczuli się oszukiwani i obrażani. Jeden z nich napisał: „Chcą zadowolić pary homoseksualne jakimś błogosławieństwem nie dłuższym niż 15 sekund”. Patrząc na ten zamęt, który był do przewidzenia, trudno zrozumieć cel deklaracji Fiducia supplicans. Chyba że chodzi o „badanie terenu” przed kolejną sesją synodu w Rzymie…

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter