W zakonie jezuitów Jorge Bergoglio poznał historię słynnych jezuickich redukcji. Były to dobrze zarządzane osady – estancje, w których mieszkali Indianie z lokalnych plemion wraz z jezuitami. Zakonnicy uczyli ich sposobów upraw i ewangelizowali. Proste wspólne życie wyznaczał rytm modlitwy i pracy. Jezuici katechizowali w języku, jakim posługiwała się większość plemion, głównie w języku guarani. Doświadczenia współbraci sprzed wieków pozwoliły Franciszkowi dostrzec znaczenie ewangelizacji, która szanuje kulturę i tradycję, w jakiej zakorzeniony jest człowiek.
Społeczność argentyńska,
choć często uboga,
ceni sobie gościnność
i otwartość na drugiego człowieka
Misjonarze Ameryki Łacińskiej doświadczają dziś żywiołowości wiary, jaką mają w sobie mieszkańcy tego kontynentu, przede wszystkim zaś ich otwartości i gościnności. Charakterystyczną cechą, która wyróżnia południowców, jest wdzięczność i otwartość na drugiego człowieka i kultura radości z obecności drugiej osoby. Poza obszarami większych miast misjonarze nadal jednak wspierają mieszkańców Argentyny w sferze duchowej przez formację religijną, ponieważ tam wiara jest bardziej powierzchowna. Ponadto społeczności doświadczane są przez różne patologie i przemoc. Ludzie kierują się bardziej pragmatyzmem, niż wartościami chrześcijańskimi. Pomimo tego są otwarci na prawdy Boże. Jeśli doświadczą spotkania z Bogiem, budują z Nim autentyczne relacje. Nie żałują czasu, sił ani entuzjazmu, by angażować się we wspólnotę parafialną, przyznawać się do wiary, manifestować ją, a przede wszystkim dzielić się nią z innymi.
Kontynent nadziei
W kierunku Ameryki Łacińskiej z nadzieją patrzyli zarówno Jan Paweł II, jak i Benedykt XVI. Dostrzegali w niej radość wiary i szansę dla coraz bardziej sekularyzującej się i nasiąkającej konsumpcjonizmem i relatywizmem Europy, która odwraca się od naturalnej rodziny i wartości chrześcijańskich i ściąga na siebie zagładę. I chociaż Ameryka Łacińska też boryka się z licznymi, złożonymi problemami, w tym sekularyzacją, to jednak katolicyzm jest tu młody, żywiołowy, a prostota i wewnętrzna radość wiary mogą stać się impulsem dla Starego Kontynentu.
Radość Argentyńczyków z wyboru kard. Bergoglia na papieża równała się z entuzjazmem, jaki towarzyszył Polakom w 1978 r. Argentyńczycy wierzą, że Ojciec Święty umocni ich wiarę i pozwoli odmienić oblicze ich ojczyzny. Są też pewni, że Franciszek pozostawi wspólnocie Kościoła powszechnego tę najlepszą cząstkę, która kształtowała jego duchowość i duszpasterstwo.
Agnieszka Gracz |