Dawna muzyka sakralna zabrzmiała w dniach 1–4 maja w katedrze św. Floriana na warszawskiej Pradze. Pierwszy Festiwal Musica Sacra zainaugurowała uroczysta Msza Święta z chorałem gregoriańskim i śpiewem polifonicznym, przy akompaniamencie organów i innych instrumentów.
fot. Magdalena Prokop-DuchnowskaPrzez cztery dni w katedrze św. Floriana można było usłyszeć koncerty światowej sławy artystów, chórów, solistów, kantorów, instrumentalistów, improwizatorów i jazzmanów. – Festiwal miał być ukoronowaniem pięknej tradycji naszej katedry, w której dzięki prof. Pawłowi Łukaszewskiemu, założycielowi Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra, od blisko dwudziestu lat rozbrzmiewa muzyka sakralna na najwyższym poziomie – mówi ks. Łukasz Trzaska, jeden z organizatorów wydarzenia. – Chcieliśmy pokazać, że dawna muzyka sakralna nie jest skostniałą formą, którą należy posłać do lamusa. Muzyka to integralna części liturgii, która wprowadza nas w misterium Pana Boga i która ma być odblaskiem Jego piękna. Zdarza się, że pod wpływem tego rodzaju muzyki dokonują się nawrócenia. Na festiwalu mieliśmy szansę usłyszeć utwory i artystów, których usłyszeć można jedynie w wielkich salach koncertowych, za ogromne pieniądze.
Festiwal muzyki sakralnej zainaugurowała Msza Święta pod przewodnictwem bp. Romualda Kamińskiego. O wyjątkową oprawę muzyczną liturgii zadbały schola gregoriańska Gregorian Pris oraz chór Musica Sacra, który brał udział w wielu prestiżowych międzynarodowych festiwalach. Na VII Konkursie Chórów Katedralnych we Francji został uhonorowany Nagrodą Miasta St. Quentin za najwybitniejszą kreację muzyki współczesnej. Artyści nagrali i wydali jedenaście płyt, z których pięć otrzymało nagrodę polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyk. Dyrektorem artystycznym zespołu jest ceniony kompozytor i dyrygent, prorektor Uniwersytetu Muzycznego, prof. Paweł Łukaszewski.
Festiwal był ucztą nie tylko dla ucha, ale też dla ducha. – Dziękujemy Bogu za piękną muzykę, przeżycia estetyczne, liturgię i wspólną modlitwę – mówił w homilii bp Kamiński. Podkreślił, że współczesnemu człowiekowi potrzeba zagłębienia się w przyjazną przestrzeń, a taką daje festiwal. – Czasami – zauważył ordynariusz warszawsko-praski – jesteśmy zmęczeni drapieżnością dni i czasów. I dało się dzisiaj wyczuć, jak bardzo pragniemy zanurzenia się w to, co jest niebiańskie.
Drugi dzień festiwalu uświetnił występem Polski Chór Kameralny pod dyrekcją Jana Łukaszewskiego. Sława tego zespołu o niepowtarzalnej barwie, najwyższych umiejętnościach technicznych i szerokim repertuarze dotarła do najważniejszych sal koncertowych w Polsce, ale także wielu znaczących ośrodków muzycznych w Europie, Ameryce Północnej i Azji. Zespół wykonuje utwory o zróżnicowanej formie i stylistyce: od muzyki a cappella po duże formy oratoryjne, operowe i symfoniczne, od muzyki renesansowej, barokowej i klasycznej po utwory romantyczne i współczesne. Na koncie ma blisko siedemset prawykonań, wśród których były dzieła Henryka Mikołaja Góreckiego, Wojciecha Kilara i Krzysztofa Pendereckiego. W zeszłym roku zespół obchodził 45-lecie działalności artystycznej.
„Ciemne jutrznie” (Leçons de ténèbres) François Couperina zabrzmiały trzeciego dnia festiwalu. Koncert w blasku świec udramatyzowały lamentacje z Księgi Jeremiasza w wykonaniu dwóch sopranistek śpiewających przy akompaniamencie dawnych instrumentów: violi, teorbanu i pozytywu organowego. W finale festiwalu wybrzmiał chorał w wykonaniu Gregorian Priest. Chór złożony z księży, którzy dając koncert, jednocześnie trwali na modlitwie, zestawiał ze sobą średniowieczny śpiew Kościoła katolickiego, jazzowe improwizacje oraz muzykę organową.
– Cel Festiwalu Musica Sacra to przybliżenie ludzi do Boga poprzez piękno muzyki i liturgii – wskazuje ks. Trzaska. – Mamy nadzieję, że te cztery dni wysublimowanej muzyki rozbrzmiewającej w katedralnym wnętrzu otworzyły serca zgromadzonych na dotyk nieba. Wierzymy też, że dzięki przychylności i ofiarności wielu osób i instytucji będziemy w stanie organizować kolejne edycje festiwalu.