27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pierwsza Komunia z papieżem

Ocena: 5
3697

Po zakończeniu liturgii Ojciec Święty zaproponował, by zrobić sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie, i tak się stało. – Ta fotografia jest nie tylko pamiątką, ale i relikwią, bo jest dowodem na spotkanie ze świętym – dodaje Jadwiga Ługowska.

 

Wizyta u włókniarek…

Dalsze kroki Jana Pawła II prowadziły do katedry św. Stanisława Kostki na spotkanie z rektorami i wykładowcami wyższych uczelni, a następnie do łódzkich zakładów włókienniczych „Uniontex”. Tam w hali fabrycznej papież zobaczył się z ciężko pracującymi, na trzy zmiany, włókniarkami. Wszedł do hali i skierował do kobiet słowo, w którym ukazał, jak wielką rolę odgrywa kobieta w społeczeństwie jako żona i matka. Upomniał się także o godność i poszanowanie dla pracy kobiety, która obok pracy zarobkowej musi mieć także czas dla tych, których kocha, to jest dla swojej rodziny. – To było wyjątkowe spotkanie, gdyż papież nie był dotychczas w zakładzie, w którym ogromną cześć załogi pracowniczej stanowią kobiety! – zauważa abp Ziółek.

Jan Paweł II upomniał się o poszanowanie dla kobiety,
która obok pracy zarobkowej musi mieć także czas dla swojej rodziny

Także i podczas tego spotkania były przeszkody ze strony władzy. – Gdy Ojciec Święty był w zakładzie pracy, na zewnątrz zgromadzili się mieszkańcy Łodzi. Mogli być uczestnikami spotkania dzięki nagłośnieniu, które zostało umieszczone na zewnątrz zakładu. W pewniej chwili zapadła cisza. Jak się później okazało, ktoś kazał wyłączyć głośniki. Z pomocą przyszli mieszkańcy okolicznych kamienic, którzy wystawili na parapety swoich okien radia, podgłaśniając je do oporu, i w ten sposób, z wielkimi trudnościami, ale udało się wysłuchać słów papieża – opowiada bp Lepa.

 

Pożegnania czas

Choć łódzki dzień papieża trwał zaledwie osiem godzin, Ojciec Święty miał czas, aby spotkać się z każdym. Po spotkaniu w zakładach „Uniontex” papież udał się na boisko klubu sportowego „Włókniarz”, by stamtąd odlecieć helikopterem do Warszawy.

– Magda po Komunii Świętej na Lublinku nie wróciła z nami do domu, gdyż jej siostra katechetka poprosiła, by poszła z nią do katedry. Jak się później okazało, zabrała ją wraz z jeszcze jednym chłopcem, aby pożegnali Ojca Świętego przed odlotem do stolicy. Pomimo trudności jakoś udało się im we troje przedostać. Choć mieli przepustki, milicjanci nie chcieli im pomóc. Kiedy wreszcie dotarli pod stadion, nie można było wejść. Więc stojący pod stadionem rośli panowie przesadzili dzieci przez ogrodzenie. Tak Madzia wraz z kolegą weszli na płytę boiska. Mieli ze sobą kwiaty dla papieża, na pożegnanie, ale ktoś z ochrony je zabrał. Córka, widząc Ojca Świętego wsiadającego do helikoptera, z płaczem pobiegła w jego kierunku. Ociec Święty, widząc to, wysiadł, rozłożył ręce, powiedział: „No, już nie płaczcie, jesteście”. I objął dzieciaki, przytulając je do siebie. Magda, widząc, że nie ma co dać papieżowi, odpięła znaczek papieski, który miała przy sukience komunijnej, i dała Ojcu Świętemu, a on przypiął go sobie do sutanny – wspomina ze wzruszeniem mama Magdy.

 

Nie zapominamy

Uroczystościom z okazji trzydziestolecia tamtych wydarzeń przewodniczył osobisty sekretarz Jana Pawła II abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski. Poprowadził procesję z Najświętszym Sakramentem przez centrum Łodzi, a następnie przewodniczył Mszy Świętej, podczas której wygłosił kazanie. Podzielił się swoim doświadczeniem spotkania ze świętym papieżem, dla którego Eucharystia była najważniejsza.

– Jan Paweł II był człowiekiem Eucharystii. I chyba właśnie łódzki dzień pielgrzymki po Polsce w 1987 r. wyraził to, co było mu najdroższe – Eucharystię – zaznaczył abp Mokrzycki. Przypomniał, że Jan Paweł II każdego dnia, zanim sprawował Mszę, przygotowywał się przez medytację słowa Bożego i częste rozważanie treści eucharystycznych pieśni.

– Kiedy przystępował do ołtarza, świat przestawał dla niego istnieć i widzieliśmy go zatopionego w tej niewyrażalnej Tajemnicy Chrystusa. To był czas, w którym jakby przestawał być obecny. Wiem, że równocześnie włączał w to swoje przeżywanie Mszy Świętej modlitwę za cały Kościół, ale również w szczególności za tych, którzy byli mu polecani przez różnych ludzi, aby się za nich modlił – mówił papieski sekretarz.

Co zostało w nas po tamtych pięknych i podniosłych przeżyciach spotkania z papieżem, który był jednym z nas? Czy tak jak nasz święty kocham Eucharystię? Na te pytania każdy musi odpowiedzieć sobie sam.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter