Polacy w coraz mniejszym stopniu są narodem ludzi wierzących. To trend widoczny w całej Europie, choć Polska nadal pozostaje w czołówce państw, których obywatele są najbardziej religijni.
fot. xhzObserwujemy jednak zjawisko, które zadziwia: o ile w skali całego społeczeństwa spadek odsetka wierzących jest systematyczny, ale powolny, o tyle w przypadku najmłodszych – gwałtowny.
Dwudziestopięciolatkowie i młodsi po prostu porzucają wiarę. Bardzo starannie przeanalizowała to prof. Mirosława Grabowska w opracowaniu „Religijność młodych Polaków”, opublikowanym w raporcie „Młodzi Polacy w badaniach CBOS 1989–2021”. Te comiesięczne badania obejmują między innymi deklarację wiary (w odpowiedzi na pytanie: czy badany uważa się za osobę wierzącą czy też nie) i udziału w praktykach religijnych (w odpowiedzi na pytanie: czy i jak często uczestniczy w mszach, nabożeństwach lub spotkaniach religijnych). Oczywiście, ponieważ w naszym kraju zdecydowanie dominują katolicy, a wyznawców innych wyznań i religii jest stosunkowo niewielu, deklaracja wiary, zasadniczo rzecz biorąc, dotyczy właśnie religii katolickiej. I odwrotnie – jak ktoś wiarę porzuca, to oznacza wyrzeczenie się katolicyzmu.
POWOLNY SPADEK
Przyglądając się wykresowi dotyczącemu deklaracji wiary w latach 1992–2021, widzimy, że przez krótki okres, do około 1995 r., nastąpił zdecydowany wzrost odsetka osób uważających się za „głęboko wierzące”. Potem jednak nastąpił jego spadek z ponad 30 proc. do w miarę stabilnego poziomu 10 proc. Z kolei od 1995 r. utrzymywał się mniej więcej trwały poziom osób deklarujących się jako wierzący – około 95 proc. Od 2018 r. obserwujemy jego spadek do 80 proc.; wzrósł natomiast odsetek niewierzących, do ok. 12,5 proc.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu drukowanym
Idziemy nr 24 (867), 12 czerwca 2022 r.
całość artykułu zostanie opublikowana na stronie po 15 czerwca 2022