26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jak rozumieć Franciszka

Ocena: 0
1011

Zadaniem wiernych Kościoła katolickiego jest wspieranie Ojca Świętego modlitwą, o co papież Franciszek często prosi. - mówi bp. Jan Piotrowski, ordynariusz kielecki, były misjonarz w Kongo i Peru, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. Jarosław Roland Kruk

Goethe mówił: „Kto chce zrozumieć poetę, musi się wybrać do jego kraju”. Co trzeba wiedzieć o Argentynie i Ameryce Południowej, żeby lepiej rozumieć papieża Franciszka?

W Ameryce Południowej występują ogromne różnice nie tylko pomiędzy krajami, ale także w obrębie tego samego państwa. Procesy ewangelizacyjne trwają tu bardzo długo. U schyłku XVI w. odbyło się w Peru kilkanaście synodów, a stulecie ewangelizacji Amazonii obchodzono dopiero w 2000 r. Natomiast Argentyna to kraj o bogatej tradycji. Należy do regionów wcześniej ewangelizowanych, ale jednocześnie wciąż potrzebujących ewangelizacji. Ewangelizacja jest tam nieskończonym procesem, chociażby z tego powodu, że w Ameryce Południowej jest stosunkowo mało powołań. Potrzeby zaś są wielkie zarówno w zakresie głoszenia Ewangelii, jak i przygotowania do sakramentów świętych i dzieł miłosierdzia.

Jeśli chce się zrozumieć miejsce Kościoła w Argentynie, a także w wielu krajach południowej części tego kontynentu, w tzw. Cono Sur, to trzeba wziąć pod uwagę także uwarunkowania wyrastające z ruchów niepodległościowych w pocz. XIX w., które nasiliły się w latach 1818–1822. Powiew wolnościowy, który przeszedł przez całą Amerykę Południową, nie był bez wpływu na życie Kościoła, identyfikowanego z kolonializmem. Chrześcijaństwo było tam powierzchowne, sprowadzało się do przyjęcia chrztu świętego, bez głębszej ewangelizacji, bez poznania katechizmu i pełnej identyfikacji ze wspólnotą Kościoła.

Później Argentyna, Chile i wiele innych krajów tego kontynentu zostało doświadczonych rządami wojskowych. Tamten okres zostawił głębokie ślady w postawach społeczeństwa wobec Kościoła, wobec kapłanów, których wyśmiewano i poniżano.

 

Jakie są obecnie wyzwania ewangelizacyjne na tym kontynencie?

Ameryka Południowa potrzebuje uleczenia, umocnienia, ale także właściwego odczytywania Ewangelii. Myślę, że pasterze tej części świata wiedzą, jakie są to wyzwania. Trzeba dołączyć do nich jeszcze kwestię obojętności religijnej. Mówiąc językiem teologicznym, tych areopagów ewangelizacyjnych wyzwań jest bardzo wiele.

Ewangelizacji nie sprzyjają także aktualne trendy ekologiczne, ekonomiczne i ideologiczne. Szczególnie trzeba uwzględnić działalność masonerii, ruchów laickich i marksistowskich. W otoczeniu Argentyny są kraje tak bardzo laickie, jak np. Urugwaj.

 

Co Ksiądz Biskup pomyślał, kiedy przed dziesięciu laty papieżem został argentyński kardynał Jorge Mario Bergolio?

Pamiętam tamten dzień 13 marca 2013 r., kiedy po rekolekcjach wygłoszonych w okolicach Miluzy pojechałem do Paryża do Polskiej Misji Katolickiej. Po odprawieniu Mszy świętej dowiedziałem się, że jest już wybrany kolejny następca św. Piotra. Początkowo nie wiedziałem, kim on jest. Z wyborem papieża rodzą się dla całego Kościoła wielkie wyzwania i oczekiwania. Kiedy dowiedziałem się już, że jest to kardynał z Argentyny, pomyślałem, że powinny nimi być troska o świętowanie dnia Pańskiego, odnowa sakramentu małżeństwa, wierność kapłańskiemu powołaniu, wychodzenie do ludzi ubogich i troska o sprawiedliwość społeczną. Ten katalog, który tak spontanicznie narodził się w mojej głowie, jest nadal aktualny.

 

W wielu rejonach Ameryki Południowej wciąż żywa jest fascynacja marksizmem i Rosją. Skąd się to bierze?

Trudno jest mi na to pytanie odpowiedzieć. Być może stąd, że kraje te, w odróżnieniu od nas, nie doświadczyły bestialstwa, do którego zdolny jest marksizm pomieszany z komunizmem, leninizmem i maoizmem. Nie rozumieją tego i idealizują te systemy. Nie bez znaczenia jest pewnie i to, że Rosja jest od nich daleko. Nie czują na sobie choćby skutków trwającej agresji przeciwko Ukrainie. W odróżnieniu od nas boją się raczej dominacji USA niż Rosji.

 

Czym może być uwarunkowane tak mocne akcentowanie przez papieża Franciszka opcji na rzecz ubogich?

W Ameryce Południowej zachwiane są relacje społeczne. Widać to na każdym kroku. Na obrzeżach miast są wielkie obszary ubóstwa: slumsy, fawele, pueblos jóvenes, czyli nowe osiedla, powstałe najczęściej w wyniku migracji, często bez dostępu do wody i elektryczności, gdzie ludzie wegetują. Tej biedy wciąż nie daje się pokonać. Jednym z wielkich nieszczęść są kilkunastomilionowe metropolie – wynik populistycznej polityki, która np. w Argentynie zaczęła się za Juana Peróna, sprowadzającego do miast rzesze ludzi dla zapewnienia sobie poparcia. Osiedlano ich w miejscach, gdzie nie przygotowano żadnej infrastruktury, nie zapewniono im warunków do życia.

Wołanie Ojca Świętego o wyjście na peryferie pewnie wynika z tych doświadczeń, ale dotyczy ono całego świata i jest wciąż aktualne. Natomiast opcja na rzecz ubogich nie jest nowością, Pan Jezus bowiem mówił, że ubogich zawsze będziecie mieć u siebie.

 

A jak należy rozumieć szczególne zwracanie uwagi papieża Franciszka na niesienie pomocy migrantom?

Nie powinniśmy sprowadzić posługi papieża tylko do samej troski o emigrantów. Papież ma przede wszystkim „umacniać braci w wierze”. Trzeba jednak pamiętać, że doświadczenie migracji nasiliło się, stało się fenomenem naszych czasów, wynikającym z niesprawiedliwości społecznej, wojen i terroryzmu. Czasem mamy do czynienia nawet z zamierzonym i sterowanym ruchem ludności, co ma doprowadzić do destabilizacji i niepokojów w Europie. Te zjawiska trzeba właściwie oceniać.

Myślę, że Ojciec Święty chce nas przede wszystkim uwrażliwić na drugiego człowieka. Podczas ostatniej wizyty w Demokratycznej Republice Konga podkreślił, że człowiek jest ważniejszy niż ziemia, o człowieka trzeba zadbać, trzeba mu pomóc. Dlatego zwraca uwagę na te zjawiska w perspektywie Ewangelii. Widzi Kościół jako szpital polowy, z posługą duchownych: biskupów i kapłanów. Ma być to posługa dobrych samarytan wobec tych, którzy zostali „pobici” przez niesprawiedliwość społeczną, wciąż dotykającą wiele obszarów świata.

 

W czym jeszcze widać to właściwe papieżowi Franciszkowi spojrzenie na Kościół i świat?

Z pewnością Ojcu Świętemu nie można odmówić jego wrażliwości w patrzeniu na człowieka i świat. Sensem jego powołania jest troska o tych wszystkich, którzy są w jakiś sposób upokorzeni przez życie. Ojciec Święty broni przede wszystkim godności człowieka. Odkąd w 1963 r. św. Jan XXIII napisał encyklikę „Pacem in terris”, przez kolejne pontyfikaty przewija się nauczanie o potrzebie pokoju w świecie. Widać to również u papieża Franciszka.

 

Można odnieść wrażenie, że w swoich dokumentach Franciszek bardziej skupia się na sprawach społecznych i ekologicznych niż na kwestiach doktrynalnych…

Dokumenty Ojca Świętego czytam przede wszystkim jako przesłanie pasterza Kościoła powszechnego. Jeśli papież porusza pewne tematy, to dlatego, że te problemy i wyzwania dotykają również Kościoła. Kościół żyje w społeczności ogólnoludzkiej, gdzie dokonują się wielkie wydarzenia, sprawy trudne i dramatyczne. W encyklice „Laudato si” papież pisze: „Trzeba zobaczyć, co się dzieje w swoim domu”. Trzeba mieć też odwagę zobaczyć te przysłowiowe ideologiczne śmieci świata, które należy wyrzucać, wymiatać z ludzkiej rzeczywistości. Jeśli Kościół może zrobić coś dobrego, to tylko przez dobrych ludzi. Przez nasze nawrócenie, przemianę, dobrą wolę. Zresztą – obraz sądu ostatecznego mówi o tym, że za to, co dobre, Bóg będzie nagradzał. Bóg bowiem utożsamia się z dobrem, bo będąc samą miłością, jest również samym dobrem.

 

Niektóre wypowiedzi papieża Franciszka dotyczące etyki seksualnej i małżeńskiej pozostawiają pole do szerokich interpretacji. O co w tym może chodzić?

W przestrzeni dotyczącej płciowości i seksualności człowieka pojawił się nieporządek i bałagan, który rzutuje także na postawy chrześcijan w codzienności. Musimy trzymać się Bożych przykazań. To, co na ten temat mówi Ojciec Święty, jest tyle razy komentowane, tak wiele stawia się przy tym znaków zapytania, że trudno jest odnaleźć się w tej przestrzeni bez pewnych wątpliwości. Jedno jest natomiast pewne: Ojciec Święty jest nauczycielem wiary i ma utwierdzać swoich braci w wierze. Myślę, że trzeba to dostrzec w jego charyzmacie i w jego posłudze Kościoła.

 

Papież Franciszek marzył o gruntownej odnowie Kościoła. Jakie są tego oznaki i efekty?

„Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – czytamy w Nowym Testamencie. To, co się dokonuje w przestrzeni naszego życia, chociażby w Wielkim Poście, jest drogą nawrócenia i przemiany. Pamiętam, jak bp Ernest Kombo, jeden z moich pierwszych biskupów na misjach w Ludowej Republice Konga, mówił: „Nikt tak jak my nie rozpoczyna swojej działalności. Kiedy bowiem sprawujemy Mszę świętą, to mówimy: «Spowiadam się Bogu wszechmogącemu», a wszyscy inni, którzy rozpoczynają swoje mowy, mówią o sukcesach, jakie odnoszą”. Jestem przekonany, że w Kościele, jak w żadnej innej społeczności, jest bardzo wiele pokory. Szkoda, że świat tego nie widzi.

 

Na co szczególnie Duch Święty otwiera nam oczy poprzez obecnego papieża?

Ojciec Święty Franciszek jest głęboko zakorzeniony w duchowości jezuickiej i wynikającym z niej postrzeganiu świata. Z pewnością jest to dobra szkoła teologiczna i szkoła rozumienia Kościoła i służby Kościołowi, bo przecież w tym celu jezuici składają specjalny czwarty ślub posłuszeństwa papieżowi. To widzenie i rozeznanie Ojca Świętego wspomagane jest łaską Ducha Świętego. Na pewno tam, gdzie jest wielka odpowiedzialność, decyzje nie są łatwe. Dlatego zadaniem wiernych Kościoła katolickiego jest wspieranie Ojca Świętego modlitwą, o co papież Franciszek często prosi. Ale też mamy go wspierać naszą postawą szacunku i miłości do następcy św. Piotra.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter