26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dwie Wigilie

Ocena: 0
841

Gdy katolicy po Bożym Narodzeniu szykują się do świętowania sylwestra i Nowego Roku, prawosławni i grekokatolicy myślą o zbliżających się świętach.

fot. YURIY DYACHYSHYN?Getty Images

Powodem są różnice w kalendarzu liturgicznym: na Zachodzie oparty jest on na kalendarzu gregoriańskim, a na Wschodzie – na juliańskim.

We wszystkich krajach, w których obok siebie żyją katolicy obrządku rzymskiego, grekokatolicy i prawosławni, końcówka starego roku i początek kolejnego wyglądają dość szczególnie. Przede wszystkim jest to okazja do powszechnego świętowania i radości. Najpierw obchodzone jest katolickie Boże Narodzenie. Potem jest Nowy Rok. Niecały tydzień później można cieszyć się podczas prawosławnej czy greckokatolickiej Wigilii i świąt. Wreszcie przypada „Stary Nowy Rok”, w Polsce zupełnie nieznany. Oczywiście chodzi o ten z kalendarza juliańskiego.

 


DZIADEK MRÓZ I ŚNIEŻYNKA

Na obszarze postsowieckim z Bożym Narodzeniem o palmę pierwszeństwa wciąż walczy Nowy Rok.

W Związku Radzieckim postanowiono Boże Narodzenie wymazać z kalendarza, podobnie jak inne chrześcijańskie święta. Bolszewicy starali się tworzyć zupełnie nowe uroczystości; w tym wypadku skorzystali z okazji, jaką stanowił Nowy Rok. W 1935 r. II sekretarz KC Komunistycznej Partii Ukrainy Paweł Postyszew zaproponował uroczyste świętowanie właśnie tego dnia i dekorowanie „noworocznych choinek”. Napisał o tym w najważniejszej, komunistycznej gazecie „Prawda”, od razu uprzedzając, że krytyka tego pomysłu będzie uznawana za „lewicowe odchylenie”. W istocie był to pomysł samego Stalina, a pierwsza noworoczna choinka stanęła w Charkowie, ówczesnej stolicy Ukrainy.

Znaleziono też alternatywę dla Świętego Mikołaja: Dziadka Mroza, któremu towarzyszyła Śnieżynka. Jeśli ktokolwiek myśli, że trzydzieści lat po rozpadzie ZSRR Dziadek Mróz odszedł w niepamięć, to się głęboko myli. – Nowy Rok to [dla Rosjan] jedyne prawdziwe święto obok Dnia Zwycięstwa [9 maja – red.] – mówił dla portalu 19RUS deputowany do rosyjskiej Dumy Państwowej Denis Krawczenko. I dlatego Dziadek Mróz nie tylko ma się dobrze w Rosji, ale jest nawet „eksportowany” – pod koniec 2021 r. wyjechał do Syrii, by „spotkać się z dziećmi”. Małych Syryjczyków odwiedził więc aktor przebrany w niebieski strój w białe esy-floresy.

Na Ukrainie Dziadek Mróz też przetrwał – w Żytomierzu wynajęcie tak przebranego miejscowego aktora kosztuje 1000 hrywien, czyli 150 złotych. Ale aktor ma w zapasie także strój Świętego Mikołaja…

 


W STRONĘ MOSKWY CZY ZACHODU

Rosjanie świętują więc w sposób, który można określić jako trochę sowiecki, a trochę prawosławny; katolickich świąt się nie obchodzi. Na Białorusi jest podobnie; choć żyje tam wielu katolików, białoruski Kościół prawosławny jest podporządkowany Patriarchatowi Moskiewskiemu. Jak wyjaśnił dziennikarzom protojerej Siergiej Gordun, prorektor Instytutu Teologii Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego, przyczyna różnicy w terminie świętowania jest prosta: „Europejczycy żyją według kalendarza słonecznego”, natomiast prawosławni „nazywają Jezusa Chrystusa Słońcem Prawdy” i stąd „pełen szacunku stosunek do «starego stylu»”. Starego, czyli kalendarza juliańskiego.

Na Ukrainie jest inaczej. Prawosławie jest podzielone na Cerkiew niezależną oraz znacznie mniejszą podległą Moskwie. Ta pierwsza planuje zmianę daty świąt za dziesięć lat.

– Popieram przejście na obchody Bożego Narodzenia według kalendarza nowojuliańskiego [gregoriańskiego – red.], ale proces ten powinien przebiegać stopniowo. Żeby się udał, musimy działać mądrze – mówił patriarcha Kijowa i całej Ukrainy Epifaniusz.

Ukraińskie społeczeństwo za najważniejsze uznaje tylko dwa wydarzenia w roku – właśnie Boże Narodzenie i Nowy Rok. 25 grudnia narodzenie Chrystusa świętuje 4 proc. obywateli tego kraju, podczas gdy 7 stycznia – aż 71 proc. Ale dla aż 18 proc. istotne są obie daty.

Jednak zmiana terminu Bożego Narodzenia to sprawa polityczna. Tak jak oficjalne uznanie przez światowe prawosławie niezależności ukraińskiej Cerkwi było polityczne – ostatecznie Prawosławny Kościół Ukrainy otrzymał tzw. tomos od patriarchy ekumenicznego z Konstantynopola. Sprawą daty świąt bardzo zaniepokoili się Rosjanie. Cytowany przez portal gazeta.ru politolog Rusłan Bortnik dowodził, że patriarcha Epifaniusz chce „zbliżenia do europejskiej, katolickiej tradycji religijnej i politycznej”. A to Moskwy wcale nie cieszy.

Zasadniczo łatwiej mieliby grekokatolicy. Zamieszkują głównie trzy obwody: lwowski, tarnopolski i iwanofrankiwski (tzw. Galicję Wschodnią). Ale jak można wyczytać w ukraińskich mediach, dla tego Kościoła byłoby o wiele wygodniej, gdyby cały proces odbywał się równolegle ze zmianami w niezależnej ukraińskiej Cerkwi.

Tygodnik „Idziemy” poprosił o komentarz ks. Eugeniusza Popowicza, arcybiskupa metropolitę archieparchii przemysko-warszawskiej Kościoła greckokatolickiego w Polsce.

– Na Ukrainie głosy za zmianą kalendarza liturgicznego pojawiają się zazwyczaj w okresie świąt Bożego Narodzenia, a później milkną. Sądzę, że dla Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w Ukrainie zmiana kalendarza nie jest w obecnej chwili priorytetem z uwagi na inne wyzwania, z którymi nasz Kościół musi się zmagać. Również nie można w tej tak ważnej sprawie ignorować przesłanek ekumenicznych, bardzo ważnych z perspektywy Kościoła na Ukrainie – podkreśla abp Popowicz. I jak wskazuje, w Kościele greckokatolickim w Polsce debata nad zmianą kalendarza liturgicznego z juliańskiego na gregoriański trwa od dłuższego czasu. – W tym celu kilka lat temu nawet przeprowadziliśmy „ankietowanie” wiernych. Około dwóch trzecich wiernych, którzy wypowiedzieli się na temat zmiany kalendarza, było za przejściem na kalendarz gregoriański. Ostateczna decyzja ma zostać podjęta uchwałą delegatów wspólnego soboru (odpowiednik synodu diecezjalnego) trzech naszych eparchii w najbliższej przyszłości. Niestety, ograniczenia podyktowane wciąż szalejącą pandemią nie pozwalają nam na zwyczajne zwołanie Soboru Metropolii Przemysko-Warszawskiej. Ewentualna uchwała delegatów soboru da możliwość podjęcia stosownej decyzji Synodowi Biskupów Metropolii Przemysko-Warszawskiej – dodaje.

 


NIEUCHRONNE ZMIANY

Tak czy inaczej, na wschód od polskiej granicy świętowanie Bożego Narodzenia będzie się powoli zmieniać. Szybciej na Ukrainie, wolniej na Białorusi – chyba że dojdzie tam do znaczących zmian politycznych – i najwolniej w Rosji. I choć Święty Mikołaj nie zdołał jeszcze wyprzeć Dziadka Mroza, to jednak najszybciej zanikają tradycje wywodzące się właśnie z czasów ZSRR. Ale inaczej niż w Polsce, a tym bardziej w innych krajach europejskich, Kościoły prawosławne są tam dość silnie powiązane z władzami. I dlatego nie są do końca samodzielne. A władze, zwłaszcza te w Moskwie, chętnie manipulują świętami dla własnych korzyści.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter