„Szaleństwo Maryi, które pragniemy dziś naśladować, wyraża się w dwóch Jej cnotach i postawach: w zaufaniu i wytrwaniu” – mówił 29 sierpnia abp Adrian Galbas podczas dorocznego odpustu ku czci Matki Bożej Pocieszenia w sanktuarium w Szamotułach.
fot. pixabayMetropolita katowicki przewodniczył Mszy św., podczas której modlono się zwłaszcza w intencji Kościoła, kapłanów i z prośbą o nowe powołania kapłańskie.
W homilii abp Galbas nawiązał do hasła tegorocznego odpustu: „Rób rzeczy szalone. Z Maryją się uda”.
Zwrócił uwagę na zaufanie Maryi wyrażone podczas zwiastowania, która „nie wiedząc nic lub niewiele o tym, co Ją czeka i niewiele rozumiejąc, zgodziła się podjąć zadania, które wyznaczył Jej Bóg”. „To zadanie, po ludzku nieskończenie przerastało Jej możliwości, a jednak je przyjęła i podjęła. Po ludzku to, co zrobiła było szalone” – zaznaczył metropolita katowicki.
Wskazał, że szaleństwem Maryi było także Jej konsekwentne wytrwanie w swoim powołaniu, którego kulminacją było Jej wytrwanie pod krzyżem Jezusa na Golgocie, podczas gdy inni spod krzyża uciekli lub tam nie dotarli.
„To jest szaleństwo Maryi: Jej zaufanie i Jej wytrwanie, zwłaszcza w przeciwnościach.
Tak, w szaleństwie Maryi jest to „Coś”! Wspaniałe „Coś” przez wielkie „C”, coś, co jest mądrzejsze od najmądrzejszej ludzkiej i światowej mądrości i rozumniejsze od jakichkolwiek argumentów rozumu. To „Coś” to miłość. Maryja jest szalona, bo kocha” – przekonywał abp Galbas.
Nawiązując do obchodzonego w czwartek wspomnienia męczeństwa św. Jana Chrzciciela, podkreślił, że św. Jan Chrzciciel był szalony jak Maryja.
„Po raz pierwszy dał publicznie znak o sobie, właśnie za sprawą Maryi, gdy ta przyszła do Elżbiety. Jak szalony podskoczył wtedy z radości. Także szaleństwo Jana mierzy się całkowitym zaufaniem do Pana i całkowitym wytrwaniem przy Jego Słowie” – zaznaczył abp Galbas.