1 maja
środa
Józefa, Jeremiasza, Filipa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Lekcje religii działają

Ocena: 2.25
565

W tygodniku „Idziemy” nr 7/2024 ukazał się artykuł ks. Mateusza Kulikowskiego zatytułowany „Dlaczego lekcje religii nie działają?”. Artykuł ten „wstrzelił się” w trwającą od pewnego czasu dyskusję o lekcji religii w szkole.

fot. pressfoto/Freepik

Tłem wspomnianej dyskusji jest zmniejszająca się frekwencja uczniów, ale też atak przypuszczony przez nowe kierownictwo Ministerstwa Edukacji Narodowej. Kilkoro katechetów zaalarmowało mnie, bym odniósł się do artykułu, co niniejszym czynię.

Otóż tezy ks. Kulikowskiego są zasadniczo słuszne. Wskazuje on na to, że realizowana w Polsce koncepcja wyznaniowej lekcji religii odróżnia ją od katechezy, że lekcja ta domaga się wsparcia w rodzinie, ale też we wspólnocie kościelnej. Trudno się z tymi stwierdzeniami nie zgodzić. Również nie sposób nie zauważać problemów, z jakimi zderzają się katecheci na tych lekcjach.

Jednakże problematyczne jest skupienie się na samych mankamentach, ukazywanie lekcji religii jedynie jako kłopotu i uleganie nierzadkiej w kręgach kościelnych acedii związanej z tym tematem. Warto bowiem zauważyć, że na przestrzeni ostatnich 34 lat obecności religii w szkole lekcja ta spełniła wiele pozytywnych zadań, zarówno w odniesieniu do Kościoła, jak i do rodziny oraz szkoły. I takiego uzupełnienia należałoby oczekiwać, lekcja religii jest bowiem miejscem i czasem, w którym następuje niekiedy jedyne spotkanie jej uczestników z Kościołem. Stwarza zatem niepowtarzalną możliwość zapoczątkowania ewangelizacji. Dlatego

nie zgadzam się ze stwierdzeniem autora, że „religia w szkole powinna być dodatkiem, tymczasem wkłada się w nią mnóstwo czasu i wysiłku, z którego niewiele wynika”. Jeśli jest dobrze prowadzona, to wynika bardzo wiele. A dodatkiem nie jest, koncepcja zapisana w polskich dokumentach katechetycznych przewiduje bowiem, że katecheza wspiera się na dwóch filarach: lekcji religii w szkole i duszpasterstwie katechetycznym w parafii. Przygotowywane nowe dyrektorium będzie najprawdopodobniej wskazywać na trzy filary: poza lekcją religii w szkole i katechezą parafialną będzie też katecheza rodzinna. I w tym kontekście zawarty w artykule postulat koniecznego nadania priorytetu katechezie dorosłych jest jak najbardziej na czasie.

Jednak najbardziej problematyczny jest chyba tytuł artykułu: „Dlaczego lekcje religii nie działają?”. Zawarta jest tu teza niesłuszna, bo niepotrzebnie dokonująca generalizacji. Owszem, lekcje te nie działają tak, jakbyśmy chcieli, i warto się zastanowić, co zrobić, by działały, jakiej korekty dokonać, by wypełniały skutecznie swoje zadania. Jednak ten tytuł bliski jest bezrozumnie powtarzanej tezie, także w niektórych kręgach kościelnych, w których jest więcej ideologii i zapału rewolucyjnego aniżeli wyważonej refleksji, że religia w szkole to „pudrowanie trupa”. Opinie o trupie są tu naprawdę przedwczesne, a obrażają tysiące ludzi, którzy wiernie pracują na rzecz katechezy. Dziwi też wybite na wyrzutce stwierdzenie, że „na lekcji religii nie ma miejsca na rozwój duchowy”. A może lepiej postawić pytanie, czy lekcja ta ma szansę zaprowadzić człowieka na drogę, która we wspólnocie kościelnej ten rozwój zapoczątkuje? Myślę, że odpowiedź będzie pozytywna.

Reasumując: cieszy, że podejmowana jest refleksja nad lekcją religii. Ale warto jednocześnie docenić jej wartość i nie powodować, że forma instytucjonalna, potrzebna i ważna, wciąż domagająca się doskonalenia, zostanie zniszczona. Warto zastanowić się nad słowami św. Jana Pawła II, który w adhortacji Catechesi tradende, słusznie nazywanej konstytucją katechetyczną Kościoła, tak pisał: „Obok rodziny i w łączności z nią szkoła stwarza katechezie możliwości nie do pogardzenia. W tych krajach, (…) gdzie istnieje możliwość prowadzenia wychowania w wierze na terenie samej szkoły, Kościół ma obowiązek uczynić w tej sprawie wszystko, co tylko może. (…) Pragnę gorąco, by w uznaniu najoczywistszego prawa ludzkiej osoby i prawa rodziny, w imię poszanowania powszechnej wolności religijnej, dozwolono wszystkim uczniom katolikom robić postępy w formacji duchowej przy pomocy nauczania religijnego”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter