26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Legia jeszcze śni

Ocena: 0
906

Halo, pobudka, zaczęła się Liga Mistrzów! Piłkarze Legii Warszawa na tle rywali z Borussii Dortmund wyglądali, jakby właśnie obudzili się z letniej drzemki. Przy Łazienkowskiej przegrali pierwszy mecz fazy grupowej aż 0:6 (0:3).

2016-09-14 23:36 mz
fot. PAP/Leszek Szymański

Wiadomo było, że legioniści w potyczkach z najlepszymi drużynami Europy nie porwą kibiców stylem gry. Ale głęboko w sercach nadal tliła się nadzieja, że zmotywowani awansem do elity przynajmniej nawiążą walkę. Pierwszy po 20 latach wieczór z Ligą Mistrzów na polskim boisku pokazał, że była to mrzonka.

Pierwszy gol padł już w siódmej minucie meczu. Mario Götze (176 cm wzrostu!) wyskoczył ponad rosłych środkowych obrońców i główką pokonał Arkadiusza Malarza. Na kolejne dwie bramki wicemistrzowie Niemiec potrzebowali dziesięciu minut. Po stałych fragmentach gry, gdy Legia chwilami rozpaczliwie usiłowała wybić piłkę z własnego pola karnego, do siatki trafili obrońcy: Sokratis Papastathopoulos i Marc Bartra.

Borussia zagrała wysokim pressingiem. Szczególnie było to widać przy próbach zainicjowania akcji przez warszawski zespół, gdy do rozgrywających piłkarzy Legii na ich połowie boiska doskakiwało błyskawicznie trzech przeciwników. Przez pół godziny meczu legioniści niemal nie byli obecni w pobliżu pola karnego Borussii. Przegrywali kondycją, umiejętnościami, brakiem zgrania zespołu, nieskuteczną taktyką. Tymczasem dortmundczycy seriami kilku prostych, szybkich podań mijali linię pomocy Legii, rozbijali nieskoordynowaną obronę i otwierali sobie drogę do bramki Malarza.

Obraz meczu nie zmienił się także w drugiej połowie. Mistrzowie Polski statystowali przy bramkach Raphaëla Guerreiro w 51. minucie, Gonzalo Castro w 76. minucie (tuż po wejściu na boisko) oraz Pierre-Emericka Aubameyanga. Borussia kontrolowała przebieg spotkania, a kiedy było trzeba, oszczędzała siły i pozwalała legionistom wymienić więcej niż kilka podań. Szczęście w nieszczęściu dla warszawskiego zespołu, że ich przeciwnicy nie myśleli dziś o biciu klubowych rekordów, bo okoliczności po temu mieli sprzyjające.

W drugim spotkaniu grupy F Real Madryt pokonał Sporting Lizbona 2:1 (0:0).

 

Legia Warszawa – Borussia Dortmund 0:6 (0:3)
Bramki: Mario Götze (7.), Sokratis Papastathopoulos (15.), Marc Bartra (17.), Raphael Guerreiro (51.), Gonzalo Castro (76.), Pierre-Emerick Aubameyang (87.)

Żółte kartki: Arkadiusz Malarz, Bartosz Bereszyński, Guilherme – Mario Götze
Sędziował: Siergiej Karasjew (Rosja)
Widzów: 28 000

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz – Bartosz Bereszyński, Jakub Czerwiński, Maciej Dąbrowski, Guilherme – Vadis Odjidja-Ofoe, Thibault Moulin (76. Miroslav Radović), Tomasz Jodłowiec – Waleri Kazaiszwili (66. Michaił Aleksandrow), Aleksandar Prijović (63. Nemanja Nikolić), Steeven Langil

Borussia Dortmund: Roman Bürki – Łukasz Piszczek, Sokratis Papastathopoulos, Marc Bartra, Marcel Schmelzer – Julian Weigl (79. Matthias Ginter) – Christian Pulisić, Mario Götze (76. Gonzalo Castro), Raphaël Guerreiro, Ousmane Dembele (76. Emre Mor) – Pierre-Emerick Aubameyang.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter