Był Brazylijczyk Joao Havelange. Był Szwajcar Sepp Blatter. Jest nowy przewodniczący Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej.
Pisząc te słowa, nie znam jego nazwiska. Ale nie muszę. Wątpię bowiem, aby nagle FIFA stała się najsprawiedliwszą, najczyściej działającą organizacją sportową.
To niestety niemożliwe. Zbyt wiele jest bowiem grup interesów, a za tymi najpotężniejszymi stoją przecież ogromne pieniądze. Piłka nożna w tym wszystkim znajduje się na coraz dalszym planie. Kasa jest potężna, więc chętnych do jej podniesienia nie brakuje. Nie zdziwiły mnie głosy w przedwyborczej kampanii o konieczności powiększenia liczby uczestników mistrzostw świata. I zorganizowaniu mundialu w kilku krajach jednocześnie. To jeszcze można zrozumieć; dwa, trzy sąsiednie państwa jako organizatorzy mogą dać nowy smak turniejowi. Ale traktowanie mistrzostw jak worka bez dna to już głupota. Tym większa, że na powiększeniu liczby finalistów wcale nie zyskałaby najmocniejsza piłkarsko Europa. A to już świadczy o koniunkturalizmie i krótkowzroczności. Z elitarnej, wyjątkowej imprezy zrobi się coś niestrawnego. Widać to będzie już trochę w czerwcu we Francji. Rozszerzone Euro to kiepski pomysł. Jakość sportowa spadnie, zainteresowanie meczami Albanii czy Irlandii Północnej może i będzie. Ale niekoniecznie nad Loarą.
FIFA stoi przed naprawdę poważnymi wyzwaniami: ciągle rozwijające się i psujące futbol bukmacherskie mafie; coraz większa rola menadżerów, którzy nie zawsze dbają o interesy reprezentowanych przez siebie piłkarzy; skostniałe przepisy (brak zgody na wykorzystanie powtórek wideo) wypaczające często wynik ważnych meczów. I wreszcie spadająca rola drużyn narodowych. Niedługo, poza spotkaniami eliminacyjnymi, reprezentacje nie będą grały w ogóle. Najważniejsze są kluby.
W Europie coraz głośniej o stworzeniu ponadnarodowej Superligi. Oczywiście dla wybranych – czytaj: najbogatszych. Jeśli do tego wszystkiego dodamy odór unoszący się nad FIFA po latach rządów Seppa Blattera, to sytuacja wygląda niewesoło. Zmienić będzie ją bardzo trudno. Dlatego przed nowym prezydentem piłkarskiej federacji misja z rodzaju tych niewykonalnych.
![]() |
Mariusz Jankowski |