„Nauka bez sumienia jest tylko ruiną człowieka” – mawiał prof. Jérôme Lejeune, światowej sławy lekarz, odkrywca mutacji genetycznej odpowiedzialnej za zespół Downa, żarliwy obrońca życia i kandydat na ołtarze.
Papież Franciszek właśnie zatwierdził dekret o jego heroiczności cnót.
Był bardzo młodym naukowcem, gdy pracując w laboratorium profesora Raymonda Turpina, dokonał przełomowego odkrycia w dziedzinie genetyki. W 1958 r. odkrył trisomię 21. chromosomu, która jest przyczyną występowania zespołu Downa. Wierzył, że poznanie etiologii choroby pozwoli na jej skuteczne leczenie. Tymczasem jego odkrycie zaczęło być wykorzystywane w zupełnie odwrotnym celu, gdyż dokonywana już w łonie matki diagnoza stawała się coraz częstszą przyczyną aborcji. W tej sytuacji prof. Lejeune podjął podwójną walkę o życie swoich pacjentów – w szpitalu, gdzie na co dzień pomagał tysiącom dzieci dotkniętych trisomią 21, oraz w debacie publicznej, w której bronił nienarodzonych. Niezrażony ostracyzmem, jaki dotknął go w środowisku medycznym, w refleksji nad statusem ludzkiego embrionu zawsze stawał po stronie życia.
STRACONY NOBEL
Jérôme Lejeune urodził się 13 czerwca 1926 r. w Montrouge na przedmieściach Paryża. Karierę zawodową rozpoczynał jako pediatra. Następnie podjął prace badawcze w dziedzinie genetyki. Odkrycie trisomii 21 było jego pierwszym, ale nie jedynym osiągnięciem badawczym.
Kierując katedrą genetyki na Wydziale Medycznym w Paryżu, wraz ze swoimi współpracownikami torował drogę dla rozwoju cytogenetyki. Opisał m.in. nieprawidłowości chromosomowe odpowiedzialne za występowanie zespołu cri du chat czy prowadził pionierskie prace na temat podłoża genetycznego schorzeń nowotworowych.
Jednocześnie praktykował w jednym z największych dziecięcych szpitali na świecie – paryskim Hôpital Necker des Enfants Malades. Był lekarzem z powołania. „Nienawidzić choroby, kochać pacjenta: oto praktyka medycyny” – mawiał. I tak działał. Konsultował niezliczone przypadki. Znał po imieniu tysiące swoich pacjentów.
Prof. Lejeune otrzymał wiele nagród, m.in. William Allan Memorial Award – najważniejsze wyróżnienie przyznawane w dziedzinie genetyki. Jednoznaczny sprzeciw wobec wykorzystywania jego odkrycia do aborcji dzieci z trisomią 21, jaki wtedy wyraził, wiele go kosztował. W liście do żony napisał: „Dziś po południu straciłem mojego Nobla z medycyny”.
BYLI SOBIE PISANI
Z przyszłą żoną Birthe Bringsted spotkali się w paryskiej bibliotece Sainte-Geneviève. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Jérôme użyczył uczącej się wtedy francuskiego Dunce swojego pióra. Przez 42 lata małżeństwa tym samym piórem napisał do niej setki listów.
Ślub wzięli 1 maja 1952 r. w Odense, rodzinnym mieście Hansa Christiana Andersena. Pochodząca z protestanckiej rodziny Birthe, pociągnięta wiarą męża, przeszła na katolicyzm. Doczekali się pięciorga dzieci. W ich pamięci zapisał się jako kochający ojciec, który dbał o spędzanie czasu razem, rodzinne posiłki czy wspólną modlitwę.
PRZYJACIEL JANA PAWŁA II
Prof. Lejeune był bardzo ceniony przez papieża Jana Pawła II. Lekarz wraz z żoną gościł na obiedzie u papieża 13 maja 1981 r., kilka godzin przed zamachem na placu Świętego Piotra. Poznali się jednak wcześniej. W 1975 r. francuski genetyk został przedstawiony kard. Wojtyle przez dr Wandę Półtawską.
Lejeune, który z nominacji Pawła VI był członkiem Papieskiej Akademii Nauk, marzył o instytucji wspierającej lekarzy stających w obronie nienarodzonych. Dlatego został inicjatorem i współtwórcą, a także pierwszym przewodniczącym Papieskiej Akademii Życia, powołanej przez Jana Pawła II 11 lutego 1994 r.
Niestety, naukowiec był już wtedy nieuleczalnie chory na raka płuc. Zmarł 3 kwietnia 1994 r., w poranek wielkanocny. „Jeżeli Ojciec Niebieski wezwał go z tej ziemi w dzień Zmartwychwstania, trudno nie dostrzec znaku w tym wydarzeniu. (…) Taka śmierć daje jeszcze większe świadectwo życia, do którego człowiek został powołany w Jezusie Chrystusie” – napisał Jan Paweł II w przesłaniu na pogrzeb profesora. Podczas ceremonii katedra Notre Dame była wypełniona po brzegi.
Ojciec Święty modlił się przy grobie Lejeune’a 22 sierpnia 1997 r., podczas pobytu we Francji z okazji Światowych Dni Młodzieży. Choć papieska wizyta na cmentarzu w Chalô-Saint-Mars miała charakter prywatny, została oprotestowana przez środowiska lewicowe, dla których wybitny naukowiec i wierny katolik był bardzo niewygodną postacią.
PATRON OBROŃCÓW ŻYCIA
Po śmierci profesora jego żona i współpracownicy założyli w 1995 r. Fundację Jérôme’a Lejeune’a, która jest największą w Europie instytucją finansującą badania nad chorobami genetycznymi, oraz instytut zajmujący się terapią osób ze schorzeniami o takim podłożu.
Z inicjatywy Stowarzyszenia Przyjaciół Jérôme’a Lejeune’a 28 czerwca 2007 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny wybitnego genetyka. Etap diecezjalny, w czasie którego zebrano dziesiątki tysięcy stron świadectw o życiu profesora, zakończył się 11 kwietnia 2012 r. Papież Franciszek 21 stycznia tego roku podpisał dekret o heroiczności cnót Jérôme’a Lejeune’a. Teraz czekamy na cud za przyczyną tego, który tak wytrwale przypominał światu, że każde życie jest cudem.