Pacjenci obawiają się, że nie będą brane pod uwagę ich potrzeby, ale najłatwiejsze rozwiązanie dla przychodni. – Leczenie powinno polegać na partnerstwie, wzajemnym szacunku i uzgadnianiu w jakim kierunku powinno być prowadzone. Trzeba przy tym zdawać sobie sprawę, że to lekarz jest specjalistą, on powinien podejmować decyzję, ale w uzgodnieniu z pacjentem, biorąc pod uwagę uzasadnione potrzeby zdrowotne pacjenta tak, aby proces leczenia był przeprowadzony w sposób właściwy – mówi Rzecznik Praw Pacjenta. – Będziemy brać pod uwagę wszystkie sygnały, które będą trafiały do nas ze strony środowiska medycznego i przede wszystkim od pacjenta. W trakcie obowiązywania nowych aktów prawnych zawsze może się okazać, że pewne rzeczy trzeba doprecyzować. Nasze sugestie i uwagi przekażemy do Ministerstwa Zdrowia – zapewnia.
– Wszyscy powinniśmy solidarnie brać na siebie ciężar walki z COVID-19 – podkreśla Bartłomiej Chmielowiec. Stosowanie teleporad jest rekomendowane w czasie epidemii, ze względu a obopólne bezpieczeństwo pacjenta i lekarza. Czy jednak nie będzie tu nadużyć i przychodnie nie będą rezygnować niemal całkowicie z tradycyjnych przyjęć pacjenta w gabinecie?
Prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zauważa, że nie wolno mylić świadczenia telemedycznego z poradą lekarską udzielaną przez telefon. – Trzeba pamiętać, że porada przez telefon nie jest w stanie zastąpić bezpośredniego kontaktu z pacjentem, badania fizykalnego. Są sytuacje, w których nawet najlepiej udzielona konsultacja telemedyczna nie daje możliwości pełnej oceny stanu zdrowia pacjenta i wówczas, w szybkim trybie, pacjent powinien być skonsultowany w „formie” tradycyjnej. W obecnej sytuacji trudno wyobrazić sobie, by całkowicie nowego pacjenta, z którym do tej pory nie mieliśmy kontaktu, prowadzić przy pomocy telemedycyny. Informację, że telemedycyna miałaby całkowicie zastąpić kontakt z lekarzem, przyjmuję z przerażeniem – ocenia prof. Matyja.
Jak zauważa prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, po wprowadzeniu powszechności świadczeń telemedycznych pojawiło się wiele wątpliwości, co do etycznych aspektów ich stosowania, bezpieczeństwa prawnego i technicznych możliwości świadczeniodawców i pacjentów. Zespół ds. telemedycyny Naczelnej Rady Lekarskiej, we współpracy z członkami Telemedycznej Grupy Roboczej, przygotował wytyczne do teleporad. Jedna z nich mówi, że lekarz powinien rozważyć czy w danym przypadku w ogóle możliwe jest udzielenie teleporady. Na przykład, jeżeli w ramach porady wystawiana jest e-recepta, a w ocenie lekarza konieczne jest przeprowadzenie badania fizykalnego, wystawienie dokumentu bez przeprowadzenia badania może być uznane jako niedopełnienie standardu należytej staranności.
Z KORONAWIRUSEM DO PORADNI
Możemy spodziewać się, że coraz częściej pacjentom proponowana będzie konsultacja z lekarzem przez telefon. Wchodzimy w okres jesiennych infekcji. Każdego dnia w skali kraju w przychodniach przyjmowanych jest ok. 100 tys. pacjentów. Objawy infekcji mogą być zbieżne z objawami COVID-19. Do tego zmienia się polityka zdrowotna Ministerstwa Zdrowia w czasie pandemii. Minister Adam Niedzielski 3 września zapowiedział przeniesienie części zadań w rozpoznawaniu COVID-19 na lekarzy w poradniach zdrowia. Minister zaleca, by wizyta pacjenta zaczynała się od teleporady. Pacjent, z objawami takimi jak przy przeziębieniu czy grypie, najpierw będzie konsultowany przez telefon. W przychodni będzie mógł być przyjęty dopiero po 3-5 dniach, gdy objawy będą się utrzymywać bądź nasilać. Lekarz wtedy przeprowadzi badanie i podejmie decyzję, czy skieruje pacjenta na badanie COVID-19. Przy wyniku ujemnym pacjent zostanie w przychodni, przy dodatnim skierowany na tzw. ścieżkę zakaźną, do sieci jednostek leczących choroby zakaźne.
Ministerstwo Zdrowia nie podało szczegółów jak mają radzić sobie przychodnie w nowej rzeczywistości – wstępnej diagnostyki przed rozpoznaniem koronawirusa. Przychodnie nie są przygotowane do takich zadań, nie mają zapewnionego odpowiedniego sprzętu ochronnego dla personelu medycznego, jak choćby kombinezony, maski, przyłbice, gogle, rękawice. Muszą mieć wydzielone odrębne pomieszczenia do badania pacjentów z podejrzeniem COVID-19. Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej już martwią się, że zrzuca się na nich dodatkową odpowiedzialność, a przy tym nie wyposaża w odpowiednie narzędzia do pracy.
W tej sytuacji można spodziewać się, że pacjent coraz częściej będzie miał zdalny kontakt z przychodnią. Czy będziemy przez to zdrowsi?