– Było to bardzo mocne i szczere przemówienie przeciwko integryzmowi i radykalizmowi – wyjaśnił greckokatolicki duchowny. Jego zdaniem, terroryści poprzez zamach chcieli też podzielić egipskie społeczeństwo, siejąc niezgodę między muzułmanami i chrześcijanami. – Dotychczas im się to nie udało, a wręcz przeciwnie, mieszkańcy jednoczą się w odrzuceniu przemocy – dodał ks. Greiche.
Według niego, terroryści kierują się „długoterminowym celem”, jakim jest „usunięcie chrześcijan z Egiptu, tak jak to się stało w Iraku, gdzie zaraz po tym, jak Państwo Islamskie zdobyło Mosul, pierwszą rzeczą, jaką zrobiło, było wyrzucenie wszystkich chrześcijan”. – To samo nastąpiło w Syrii, w Sudanie, a teraz chce się to zrobić w Egipcie, który ma pierwszą wspólnotę chrześcijańską na Bliskim Wschodzie i największą wspólnotę islamską w świecie arabskim – podkreślił duchowny.
Wskazał, że chrześcijanie z całego świata mogą swym współwyznawcom w Egipcie pomóc najpierw modlitwą, a następnie niedopuszczeniem do tego, by radykalizm religijny i islamski terroryzm zakorzeniły się w ich krajach. – Trzeba wspierać umiarkowany dyskurs religijny nie tylko w Egipcie, ale także w Europie. W europejskich meczetach są imamowie, którzy głoszą radykalne i zapalne kazania – zaznaczył ks. Greiche. Kolejną rzeczą, którą można zrobić jest pomoc w uzyskaniu przez egipskich chrześcijan lepszego wykształcenia.
Co? Gdzie? Kiedy?
