Najczęściej rozpadają się małżeństwa ze stażem od pięciu do dziewięciu lat. Rozstania dotykają głównie osób między 35. a 50. rokiem życia, w większości mieszkańców dużych miast. Aż 60 proc. dzieci samotnie wychowuje matka, zaledwie 5 proc. – ojciec, w 34 proc. przypadków to wspólne wychowywanie.
Jest wiele przyczyn rozpadu rodzin. Marek Grabowski z Fundacji Mamy i Taty wskazuje na zmianę kulturową. – Relacje są dziś mniej istotne – mówi. – Nie bez znaczenia jest tu podłoże ideologiczne, które na to wpłynęło. Lewicowa ideologia nie tylko w Europie dążyła do zniszczenia rodziny jako nośnika tradycyjnych wartości, a plan ten apogeum osiągnął w zachodniej rewolcie ‘68, choć w dużej mierze się nie powiódł. Jednak 50 lat erozji wartości rodzinnych zrobiło swoje: doszło do osłabienia roli religii i klasycznej moralności, wskutek czego małżeństwo i rodzina nie mają już takiego znaczenia, jak dawniej.
Dalej za winowajców rozpadu rodziny Marek Grabowski uważa globalizację i industrializację: trudno budować więzi rodzinne, jeśli pracuje się raz w jednym mieście czy kraju, raz w innym. Rodzina w Polsce nie jest odpowiednio zabezpieczona prawnie. Fundacja uczestniczy w konsultacjach dotyczących zmiany prawa rodzinnego – obecnie z Ministerstwem Sprawiedliwości.
Konflikty w rodzinie i związane z nimi zaniki więzi środowiskowych wynikają najczęściej z trudności materialnych. Skutki rozciągają się nie tylko na lata, ale na całe pokolenia. Jak przekonuje FMiT, państwu powinno zależeć nie tylko na finansowym wspieraniu rodzin – przez pakiety socjalne i ulgi podatkowe dla sformalizowanych związków – ale także na zapobieganiu rozwodom. Nie powinno ono żałować środków na kursy dla małżonków, szkolenia ukazujące skutki rozpadu rodziny dla dziecka i pomoc psychologiczną.
Rząd Kanady oszacował koszty rozwodów i rozbicia rodzin na 7 mld dolarów rocznie. Postanowił działać na rzecz ich ograniczenia. W Polsce wpływ na ekonomiczne funkcjonowanie państwa jest najsłabiej poruszanym aspektem rozwodów. Jedynie prof. Jan Jacek Sztaudynger w raporcie FMiT „Rodzinny kapitał społeczny a wzrost gospodarczy w Polsce” wskazuje na korelację osłabienia więzi rodzinnych i spowolnienie wzrostu gospodarczego. Owo osłabienie sprawia, że średni roczny wzrost PKB jest spowolniony o jedną szóstą.
Długo i szczęśliwie
W Norwegii przed podjęciem decyzji o rozwodzie rodzice przechodzą obowiązkowe szkolenie na temat jego skutków dla dzieci. Wielu potem wycofuje pozew. Skutki te bowiem są nieodwracalne i mają wpływ na życiowe decyzje dziecka także w dorosłym życiu. Rodzice – często skoncentrowani na procedurach rozwodowych, a bywa że i układaniu życia z nowym partnerem – swoje potrzeby stawiają na pierwszym miejscu, przed potrzebami dziecka. Przewożone od matki do ojca dzieci zaczynają spędzać nienaturalnie dużo czasu z dorosłymi, zamiast z rówieśnikami. Nieuniknione jest u nich myślenie „Gdyby mnie naprawdę kochał (a), to by mnie nie zostawił (a) ” i przekonanie o własnej winie. W dorosłe życie wchodzą z przekonaniem, że stworzenie trwałego związku jest niemożliwe.
– Rozwód, zaraz po alkoholizmie i narkomanii, stał się w Polsce plagą – mówi Marek Grabowski. – Co piąty młody człowiek boi się wejść w związek małżeński z obawy przed rozwodem. Tematem tabu nie jest rozwód, ale problemy małżeńskie. W efekcie małżeństwo w kryzysie nie ma szansy usłyszeć od innych o ich doświadczeniach w takiej sytuacji.
Dzieci z rozbitych rodzin przejawiają często syndrom ucznia problemowego: wagarują, są sprawcami lub ofiarami przemocy, łatwiej wchodzą w zachowania ryzykowne, autodestrukcyjne, wcześniej przechodzą inicjację seksualną, częściej sięgają po dopalacze, mają negatywny stosunek do szkoły, są z niej mniej zadowolone, wykazują niski stopień przystosowania społecznego. W gimnazjach odsetek uczniów problemowych z niepełnych rodzin jest o 75 proc. wyższy niż uczniów problemowych mieszkających z obojgiem rodziców.
Zaledwie 11 proc. dzieci rozwiedzionych rodziców odczuwa radość, w większości jest ona stłumiona przez stany depresyjne. Zaledwie 12 proc. ma poczucie pewności przy podejmowaniu decyzji. Więź z rodzicami czuje mniej niż co dziesiąte dziecko. Aż 84 proc. dzieci z rozbitych rodzin wykazuje zaburzenia emocjonalne.
Od skutków rozstania nie są wolni także małżonkowie. – Postrzegane jest ono przez nich jako przejaw braku sukcesu, wręcz jako życiowa klęska – mówi Marek Grabowski. – Ma konsekwencje w sferze psychologicznej i zdrowotnej oraz w braku pewności jutra. Blisko 40 proc. rozwiedzionych ocenia swój stan zdrowia jako zły lub bardzo zły (dla porównania: wśród małżonków – 27 proc.). Niezdolność do pracy występuje u 24 proc. rozwiedzionych pracowników (17 proc. w małżeństwie). Szczęśliwych wśród rozwiedzionych jest sześciokrotnie mniej niż wśród małżonków (5:24 proc.).
Szczęśliwa rodzina to nie wynik ślubu, ale codziennego wysiłku. Małżeństwo można uratować, jeśli małżonkowie wspólnie pracują nad jakością relacji i nie ignorują pierwszych sygnałów ostrzegawczych: problemów z codzienną komunikacją, nierozwiązywane konflikty. Jeśli para nie radzi sobie sama, powinna jak najszybciej podjąć terapię małżeńską. Największy optymizm budzą uratowane terapią małżeństwa, wcześniej oceniane jako przypadki beznadziejne i skazane na rozstanie.
W styczniu Fundacja Mamy i Taty uruchomiła portal Ratujrodzine.pl z bazą specjalistów zajmujących się problemami małżeńskimi w całej Polsce, kursami wsparcia rodzinnego i adresami poradni dla małżeństw. Teraz ruszyła – dofinansowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości – kampania „Ratuj rodzinę”, uświadamiająca społeczeństwu i władzom skalę rozwodów i ich zagrożenia dla dzieci oraz możliwości ratowania małżeństwa w kryzysie.
Trzydziestosekundowy spot emitowany jest w telewizyjnych stacjach krajowych, przez Facebook i na kanale YouTube.
Materiał powstał na podstawie konferencji Fundacji Mamy i Taty, 14 listopada, promującej kampanię „Ratuj rodzinę”