Terroryzm „nie ma nic wspólnego z religią, ale może być związany z grami politycznymi, które pozwalają zabijać muzułmanów, chrześcijan, mandejczyków i jazydów jako «niewiernych»”.
2016-07-08 14:36pb (KAI/Fides) / Bagdad, mz
fot. PAP/EPA/ALI ABBAS
Mówił o tym patriarcha Louis Raphaël I Sako podczas czuwania modlitewnego w parafii chaldejskiej w bagdadzkiej dzielnicy Karada, gdzie 3 lipca terroryści dokonali jednej z najkrwawszych masakr w historii Iraku.
Samobójczy zamach, do którego przyznało się tzw. Państwo Islamskie, kosztował życie ponad 300 osób. Dokonano go na zakończenie ramadanu – miesiąca, który muzułmanie poświęcają na post i modlitwę.
Wrażając solidarność z rodzinami zabitych zwierzchnik katolickiego Kościoła chaldejskiego potępił „ten okrutny czyn, który uderzył w niewinnych ludzi, odbierając radość tym, który przygotowywali się do świętowania Id al-Fitru [kończącego ramadan Święta Przerwania Postu – KAI], zmieniając święto w żałobę narodową”.
– Zabijanie niewinnych ludzi prowadzi do piekła, a nie do raju – stwierdził z mocą patriarcha, nawiązując do „prania mózgu”, jakiego dokonują ugrupowania terrorystyczne, aby rekrutować chętnych do dokonywania zamachów samobójczych.